powrót do forum osoby Christopher Nolan 
Nie rozumiem zupełnie zachwytu nad tym reżyserem. Widziałem 'całą dekadę' tego pana, ale żaden film nie zasługuję na miano arcydzieła. Tworzy on filmy komercyjne z wysokim budżetem (no może prócz Memento, które miało budżet 5 MLN $, a wszystkie pozostałe filmy to min 40 MLN $). Uwielbiają go głównie odbiorcy masowi. Incepcja wcale nie jest skomplikowanym filmem, jest to bardzo proste filmidło i do tego przeciętne pod względem artyzmu. Jedyne za co można tego pana lubić to nowe Batmany, które moim zdaniem wyszły mu dobrze. "Mroczny Rycerz" to bardzo dobry film, ale przede wszystkim ze względu na niesamowitego Ledgera. Podoba mi się to, że nie postawił na komiksową dziecinność tylko ukazał mroczniejszego rycerza Gotham. Ale ogólnie to gdzie mu tam do Scorsese czy Formana.
Daj jemu zadecydowac. Moze akurat mu sie spodobaja, bo sa malo znane. Przy tych filmach trzeba troszeczke sie wysilic i przecietny widz moze po prostu nie wyrobic. Polecam obydwa :) W kazdym razie nie wiem. Nie bede zmienial waszego zdania. Mysle, ze naprawde jestescie negatywnie do goscia nastawieni, a facet jest naprawde jeden z nielicznych ludzi w hollywood, ktorzy potrafia dobrze wydac te grube miliony i nakrecic (jak na hollywoodzka kaszanke, ktora jest nastawiona na masy) dobry film. Nie mow stary, ze Incepcja to "dłuuuugaśne, przereklamowane, pseudointelektualne filmidło", bo gdybys poogladal jakies niezalezne kino to bys wylaczyl po pierwszym ujeciu w filmie. Sluchajcie. Na tym zakoncze dzisiaj, bo cos widze, ze po prostu brak wam obiektywizmu. Nie bede sie czepial do gustow, bo kazdy ma inny. Moze rzeczywiscie nie podobaja Wam sie jego filmy. Niestety nie macie jakiegos lepszego powodu oprocz tego, ze jestescie do niego negatywnie nastawieni i mowicie, ze koles jest przereklamowany. Pomyslcie moze dlaczego jest przereklamowany i swoje wlasne zdanie zrobcie o kolesiu. Moze po prostu czegos innego sie spodziewaliscie. No nie wiem. Nie bede juz to nic sugerowal ;) Bo tak jak mowie. Kazdy ma swoje zdanie :) Pozdrawiam !
jej jak już - z dziewczyną piszesz :)
ad tego że uprzedzeni. jak podchodziłam do Bezsenności to nawet nie słyszałam o autorze - zerknęłam na obsadę i chciałam zobaczyć. przy mrocznym rycerzu nadal nie wiedziałam kto to reżyseruje - chciałam zobaczyć bo lubiłam poprzednie batmany i wszyscy się nad głównym aktorem rozpływali :) Kiedy szłam na Incepcję było to samo. zobaczyłam reklamę w kinie i zapragnęłam zobaczyć ten film.
Ja nie mówię że jestem jakimś wielkim znawcą kina. jeżeli jakiś aktor/reżyser mi się spodoba to patrzę na inne jego filmy. w innym przypadku totalnie to po mnie spływa.
Kino niezależne..... nie wiem czy by mi się podobało czy nie. Parę filmów widziałam, niektóre mi się podobały, inne nie. ciężko powiedzieć czy lubię czy nie lubię. Nie oglądam filmów dlatego że niosą ze sobą jakiś przekaz (nooo chyba że dokumentalne) czy mają modnego autora. Oglądam filmy tylko i wyłącznie dla rozrywki. Jeżeli w ciekawy i wciągający sposób pokazują jakieś wartości to super. Ale musi to być zrobione z pomysłem, wciągająco i klimatycznie.
A póki co żaden z filmów Nolana nie spodobał mi się na tyle żeby wytrwać bez przymusu do końca. A mówię - podchodziłam do każdego bez jakiegokolwiek uprzedzenia. Daję szansę Menento i Prestiżowi - może nie będzie tak że 100%jego filmów będzie dla mnie nie do strawienia ;)
dodam jeszcze tylko że ja tą Bezsenność jeszcze kiedyś zaatakuje. naprawdę chciałam to zobaczyć (chociaż jak mówiłam - dla aktorów). może kiedyś się uda. ale batmany odpuszczam bo tyle ile razy podchodziłam do tego Rycerza to mi udowodniło że nie dam rady. o Incepcji nie wspominam bo przetrwałam i mam z głowy - więcej nie wracam :) chociaż scena na śniegu faktycznie fajnie wyglądała :)
Przy Prestiżu trzeba się wysilić? Moim zdaniem nie aż tak bardzo, jeżeli ktoś chce odkryć jak wyglądała będzie końcówka, co się w niej stało - niech nawet nie próbuję, bo Nolan i tak zrobi go w konia. Gorzej oczywiście z Memento, o ile do połowy filmu wszystko wydaje się proste, tak w późniejszych minutach mocno trzeba się nagłówkować, szczególnie w końcówcę, która swoją drogą nie spodobała mi się i może to dlatego "Memento" nie otrzymało ode mnie więcej niż "8". Z tego co wiem żeby zrozumieć wszystko trzeba będzie obejrzeć drugi raz - tak też zrobię, może "podskoczę" na dziewiątkę.
ciekawe, bo ja np. mialem odwrotnie :) Memento od razu skumalem, a w Prestizu musialem pomyslec na koncu jak "to" jest mozliwe etc. Sluchaj. Ale filmy z twistami polegaja na robienia widza w konia. a poza tym sam nolan mowi to na poczatku filmu. Przeciez to cala idea tego filmu !
Sam Michael Caine mowi na poczatku filmu:
" Every great magic trick consists of three parts or acts. The first part is called "The Pledge". The magician shows you something ordinary: a deck of cards, a bird or a man. He shows you this object. Perhaps he asks you to inspect it to see if it is indeed real, unaltered, normal. But of course... it probably isn't. The second act is called "The Turn". The magician takes the ordinary something and makes it do something extraordinary. Now you're looking for the secret... but you won't find it, because of course you're not really looking. You don't really want to know. You want to be fooled. But you wouldn't clap yet. Because making something disappear isn't enough; you have to bring it back. That's why every magic trick has a third act, the hardest part, the part we call "The Prestige"."
No i sam Bale mowi na poczatku "Are you watching closely ?" jak widzimy moze kapeluszy
Swietne intro do filmu btw :)
P.S. Z filmem sie razem "plynie" go sie "przezywa" nie zatrzymujemy sie w srodku, zeby pomyslec co bedzie nastepnie albo jak bedzie sie ten film konczyl. Moze mamy inne sposoby odbioru filmu, ale ja nigdy nie zamieram w srodku filmu, zeby pomyslec w jakie sposoby to sie moze skonczyc wlasnie ten film. ;) Skonczy sie tak jak rezyser chcial ten film przekazac poblicznosci :). Dopiero wtedy mozemy ocenic calosc i co chcial w tym filmie rezyser wlasnie przekazac. :)
P.S. 2 Tam te Morze (!) kapeluszy powinno byc przez "rz". Sorewicz ;)
pod P.S. 1 podpisuję się w 100% chociaż nie w przypadku opisywanych filmów bo ich jeszcze nie widziałam :P
pod P.S.2 z resztą też się podpisuję :P
Ja się nie zatrzymuję w środku, po prostu czym bliżej końca, tym w mojej głowie tworzy się więcej zakończeń i nie mam na to najmniejszego wpływu - po prostu tak jest. W trakcie prestiżu wymyśliłem milion zakońćzeń, ale i tak żadne się nie sprawdziło. Nie będę spoilerował. ;)