Bardzo go lubię! Mam do niego wielki szacunek, również za filmy, w których pokazuje, że można pokonywać swoje słabości...
Szczerze ???? Najwiekszym zyciowym bledem tego cowboya bylo to ze zajal sie filmem .............to jest takie samo zero aktorskie jak Seagal
MAsz rację, nieestety nie wielu to zauważa, a nawet jak zauważą to sie do tego nie przyznaje, bo sie boi ataku innych
"Mam do niego wielki szacunek, również za filmy, w których pokazuje, że można pokonywać swoje słabości..."
- no niby masz racje bo Czak zawsze prawie zasuwa jakimś przesłaniem. Niestety aktorsko wiekszość jago filmów stoi na kopalnianym poziomie więc nie jestem w stanie ocenić ich wysoko. A ostatnio facet zrobił się naprawdę pierdołowaty ze swoim moralnym przesłaniem które jest połączeniem chrześcijańsko-narodowego patriotyzmu + przekonania że ewolucja to wymysły + przekonania że wykop z półobrotu jest lekiem na całe zło tego świata.
ale jak chodzi o treść...wiele jego filmów niesie jakieś przesłanie. Nawet odcinki Strażnika Texasu, w nich zawarte jest można powiedzieć jego życie, nie wiem, czy czytaliście jego biografie, książki o nim,
on wspomina o podobnym a czasami identycznych sytuacjach, które sam przeżył...
Biografie za życia aktora są albo tanimi sensacjami, albo laurkami bez głębi. Zresztą po śmierci aktora też. Zbyt często utożsamiamy aktora z postaciami które gra, nie dostrzegając za nimi człowieka. A później nakładamy na to jeszcze wyssane z palca pierdoły z kolorowych magazynów które nie nadają się nawet do kibelka (bo papier się ślizga) i wydaje się nam, że wiemy coś o człowieku.
Fakt, filmy Czaka mają jakieś przesłanie, tylko że jest ono najczęściej tak dziecinnie podane, że nie da się tego oglądać z powagą. A jak już pisałam o samym Norrisie, facet pierdołowacieje z wiekiem skoro pokazuje się w takim gównie jak TBN. Nie jest moim ulubieńcem, ale niech mu astry równo rosną. Przynajmniej oglądając filmy z nim, mam się z czego pośmiać. A jak chcę sobie obejrzeć aktorstwo wyższej próby to zawsze moge włączyć sobie Spaceya, Kilmera lub Kifcia Sutherlanda.
nie dostrzegając człowieka?
Jak ty byś sie tą postacią interesował, wiedział o nim , tyle co ja,
gdybys wiedział przez jakie on piekło przeszedł, co on dla ludzi zdrobił, to byś takich pierdół teraz o nim nie gadał. Bo łatwo krytykować osobę, której się nie zna....Twoich aktorów, za którymi ty przepadasz nie krytykuje,bo nie znam ich życia. Nie ineteresuje sie tylko filmami ale co za nimi sie kryje, co w tym momencie ten aktor przerabiał. Chuck w wielu filmach gra siebie, nie udaje jakiegos dupka
ale co tu dużo mówić, każdu lubi kogo cche, ale nie powinno sie krytykować osoby, której dobrze sie nie zna
Hej, nie obrażaj się tak łatwo:) Fakt, nie znam Chucka, ale nie krytykuję go za prywatne rzeczy (bo prywatnie go nie znam - występ w TBN to nie jest prywatność, oglądało go kilka milionów ludzi). Jeśli on w wielu filmach gra siebie, to może po prostu wybiera złych reżyserów lub złe scenariusze, bo wcale nie mam wrażenia że to jest on, tylko bardzo zły aktor który udaje bohatera.
Ale masz rację, każdy lubi kogo chce. Aktorzy których ja lubię są może lepsi aktorsko, więc gdyby ktoś się chciał do nich przyczepić, to raczej za życie prywatne (a jest sobie po czym pojeździć:). Nie będę się zagłębiała w ten temat, bo wyłożyłeś właściwy argument. Ty nie jeździsz po moich, bo ich nie znasz. Ja postaram się nie jeździć po twoich (chociaż jezyk strasznie mnie świerzbi - ostatnie dokonania aktorskie Norrisa są...sam lepiej wiesz), choć akurat Chucka trochę znam PROFESJONALNIE, bo oglądałam z nim wiele filmów. Prywatnych wiadomości o nim nie śledzę - jeśli jest bohaterem czegoś tam, to oczywiście nikt mu tego nie zabierze. Mówiąc ogólnie, facet przynajmniej wydaje się mieć jakieś pozytywne przesłanie do przekazania.
Aloha:)
Podobnie jak ja:) Czyżby to był początek pięknej przyjaźni?:)))))
Sorry za zmienianie Ci płci bezoperacyjnie, ale nie wstawiłaś przy swoim nicku tego małego znaczka a gdzieś z tyłu mojej głowy świtała idea że filmami Chucka to głównie chłopcy się interesują (Jakbym sama nie czytała powieści marynistycznych, przeznaczonych podobno głównie dla mężczyzn:). Czasami jestem tak bystra, że dziwię się jak ja sobie daje radę z zawiązywaniem butów:))). Nic to, jak powiedział Wołodyjowski. Przepraszam jeszcze raz i pozdrawiam fankę Chucka. Ja się nie zaliczam, ale lubię przyjaźnie ponad podziałami.
Jako rzekłaś PEACE :*
Jeszcze raz podkreślam- Chuck Norris zasługuje na szacunek... Ja nie mam nic do jego gry aktorskiej... Poza tym muszę przyznać, że trochę denerwuje mnie ta ,,chuckmania"... Jednym słowem denrwują mnie osoby, które śmieją sie z Chucka Norrisa... Chuck- 10/10...
Jorjan ma 100% racji. Chuck to cienki aktor(widział z nim ktoś film nie akcji?) który w filmach występuje tylko dlatego że dobrze walczył(kiedyś bo teraz to podobnie jak Segal już się do tego nie nadaje) ale mimo to też mam do niego sentyment bo jak byłem mały i o kinie nie miałem pojęcia to jak chyba każdy dzieciak lubiłem oglądać jego popisy. Dziś większość jego filmów mnie bawi i podchodzę do nich z dużym dystansem bo jak miałbym traktować je poważnie to bym po 5 min telewizor wyłączył.
Pozdrawiam.