Każdy kto widzial"Bez granic",''Bliżej"czy też "Króla Artura''zgodzi sie ze mną.W dodatku obdarzony niesamowitym magnetyzmem.
Widziałem wszystkie te filmy i co jest chyba jasne nie zgadzam się. Magnetyzmu w nim tyle ile w ''Złotopolskich'' dramaturgii.
Pozdrawiam,
Droga koleżanko-polonistko! Czyż Twe słowa nie są zbyt ostre? A może to taka projekcja (ta z tych mechanizmów obronnych ego), hm? Ostatnio nadrabiam zaległości (po dwa nominowane filmy dziennie). Niedawno obejrzałem Aviatora, jestem "w trakcie" Closer. I nawet jeśliby mi się Owen nie podobał, to w zderzenie go z takim prostackim aktorczyną, jakim jest Mr De Karp, robi z niego nietuzinkowego czarodzieja ekranu (czyż nie przyciąga uwagi? tak jak oddala ją do krawędzi kadru Leokarp?)... Trochę więcej obiektywizmu. Na dotychczasowe nagrody zasłużył, jeśli zdobędzie oskara - na niego również.
Oj , mocne słowa tu padły.
Zarzut nieobiektywności jest zarzutem poważnym i lekceważyć go nie zamierzam. Nie mam żadnych prywatnych obiekcji do Clive'a Owena, przyznaję nie jest moim faworytem, ale to wynika raczej z tego, że jestem admiratorem szkoły aktorskiej lat 60. i 70., o której Owen nie ma, w moim przekonaniu, pojęcia. Gdy wypowiadam się na temat tego aktora to tylko w kontekście roli w ''Bliżej''.
Podobnie moją jakąś wielką ulubienicą nie jest Cate Blanchett, a mimo to jestem pełen podziwu za to co zrobiła w ''Aviatorze''. Jestem już po projekcji wszystkich nominowanych w kategorii najlepszy film obrazów (i ''Bliżej'' rzecz jasna) i myślę, że mam jakiś wachlarz porównań, dlatego mogę oceniać w miarę obiektywnie.
Widzę, żeś zadał sobie trud i zajrzałeś na moją stronę, a mimo iż polonistą się mienisz, płci odróżnić nie potrafisz.
Więcej o roli Owena w filmie Nicholsa powiedziałem na jego stronie przy autorskim komentarzu.
Pozdrawiam,