Czesław Wołłejko

8,4
15 246 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby Czesław Wołłejko

Czesław Wołłejko, jeden z najwybitniejszych aktorów powojennych,
urodził się 17 marca 1916 r. w Wilnie. Pochodził z rodziny artystycznej ( jego ojciec był tancerzem) ,od najwcześniejszych więc lat teatr był jego drugim domem. Ojciec dwóch znanych aktorek - Jolanty i Magdaleny. Jego oryginalna uroda, romantyczny wdzięk, niepowtarzalny głos (był chyba ostatnim żyjącym człowiekiem z charakterystycznym "ł") hipnotyzowały wielbicieli jego talentu, głównie kobiety. Pan Czesław, jako rasowy aktor, nie pozostawał obojętny na liczne dowody uwielbienia: kochał być kochany i kochał swoją publiczność. A popularność i uwielbienie widzów ( zwłaszcza pań) bywało czasami bardzo kłopotliwe. Rodzina Wołłejków doświadczyła tego aż nadto często. Utrapieniem był szczególnie okres wakacji; zdarzyło się, że szpiegujące Pana Czesława młodociane wielbicielki pojechały za rodziną na wakacje do Kazimierza i Komorowa.
Z domem Pana Czesława związanych jest wiele ciepłych i miłych wspomnień, które stały się w późniejszych latach treścią wielu uroczych anegdotek. Jedna z nich dotyczyła magii, towarzyszącej przygotowaniom do świąt. Cała rodzina, wszyscy jej dorośli przedstawiciele, mieli przydzielone zadania, którym się z zapałem oddawali. Natomiast skarb największy rodziny Wołłejków, mały wtedy Czesio, musiał czas zagospodarować sobie sam. A czasu miał mały Czesio mnóstwo bo potrawy przygotowywano z namaszczeniem i według starych rodzinnych receptur. Ale przydarzyło się raz nieszczęście. Wszystkie świąteczne wypieki, które przez panią domu nie zostały zakwalifikowane do podania na świąteczny stół znalazły właściwe miejsce, czyli wylądowały na śmietniku. Zbliżał się wieczór, świąteczne przygotowania dobiegły końca. Dorośli z niepokojem stwierdzili nieobecność Czesia. Wyruszyli więc na poszukiwanie zguby. Po dłuższej chwili
zdumionym poszukiwaczom ukazał się następujący widok: śpiący Czesio leży na śmietnikowej pryzmie z zakalcowatym kawałkiem ciasta w ręku. Na buzi błogi uśmiech. Czesio był już do świąt przygotowany!
Przygoda Pana Czesława z aktorstwem zaczęła sią jesienią 1939 roku w Grodnie. Przed dyrektorem teatru, Aleksandrem Węgierko, stanął 23-letni smukły blondyn o nieprzeciętnej urodzie, szlachetnych rysach i rzymskim profilu. Był słuchaczem studium aktorskiego, uciekinierem z zajętego przez Rosjan Wilna.
" To istny cherubin" - zachwycił się dyrektor Węgierko - i z miejsca powierzył młodemu człowiekowi rolę w reżyserowanej przez siebie "Pannie Maliczewskiej".
Wojnę Czesław Wołłejko wraz z żoną, aktorką Haliną Czengery, przeżył w Grodnie, pracując jako kelner w restauracji Lux. Po wojnie pracował w teatrach Białegostoku, Lublina, Łodzi i Poznania. Za namową zachwyconego nim Arnolda Szyfmana, związał sią z warszawskim Teatrem Polskim. Przez wiele lat gromkimi oklaskami nagradzano jego kolejne wybitne kreacje: molierowskiego Don Juana, "Lorenzaccia", Szczęsnego w "Horsztyńskim", Albina w "Ślubach panieńskich". Uroda i wdzięk ( nie tylko sceniczny) powodowały, że grywał zazwyczaj role amantów, ale jego powołaniem było aktorstwo charakterystyczne - zwłaszcza komediowe.
Szczyt popularności osiągnął Czesław Wołłejko po swoim debiucie filmowym - tytułowej roli w "Młodości Chopina"- roli genialnej, zagranej z wyczuciem, zapadającej głęboko w pamięć widza. Ale rola w "Miłości Chopina" przyniosła aktorowi nie tylko uznanie i popularność, rozgłos i sławę, ale zaciążyła na dalszej karierze. Aktor coraz rzadziej pojawiał się na ekranie. Poza dobrą komediową rolą w "Szczęściarzu Antonim",po którym większość Polaków utrwaliła sobie przeliczanie do jedenastu oraz zaczęła stosować prawidłowe głębokie oddychanie jako terapię odstresowującą, pojawiał się już tylko w epizodach. Dopiero po latach zagrał kilka wspaniałych charakterystycznych postaci: biskupa Watzenrode w "Koperniku", barona Krzeszowskiego w serialu "Lalka"( rola perełka!), premiera Bartla w "Zamachu stanu" czy ojciec Maryni w "Rodzinie Połanieckich".
Jego przygoda z filmem wypadła blado, choć był wprost stworzony do kariery filmowej. Dla widzów starszych pozostał w pamięci jako Chopin, dla młodszych jako ojciec Maryni...
Na początku 1987 roku, kiedy intensywnie przygotowywał się do roli Wolanda w "Mistrzu i Małgorzacie" na scenie Teatru Współczesnego w Warszawie, zaskoczyła go śmierć. Był w znakomitej formie, pełen planów na przyszłość. Do scenicznej konfrontacji dwóch wybitnych aktorów - romantycznego amanta o anielskim spojrzeniu orzechowych oczu ( Czesław Wołłejko) oraz mocnego, silnego i zdecydowanego, wręcz ostrego ( Tadeusz Łomnicki) niestety, w tej sztuce, nie doszło... Szkoda.

kotecek_Karoliny

ciekawy opis życia i twórczości tego dla mnie nie przeciętnego człowieka i aktora. p.s. lubie trafić na takie i podobne treści o aktorach tego starszego starszego pokolenia.