Jestem rozczarowana do kwadratu. Ona jest główną kandydatką do roli Anastassi? Jak na 23 lata
wygląda staro i nie niewinnie. :smuteczeg:
Nie mówmy nic na przód bo może się okazać że idealnie zagra Ane ,dajmy jej szanse,ja wole Dakote johnson niz Emme Watson
Nie wiem, czy może zagrać idealnie studentkę skoro wygląda tak staro;/ Ale masz rację, lepsza ona niż Emma, której wszędzie pełno.
Haha, chyba zapomniałyśmy, o umiejętnościach dzisiejszych charakteryzatorów. Wszystko jest możliwe:) http://fundir.org/gallery,najlepsze_filmowe_charakteryzacje,1339,0,0.html
nie wiem, czy zwróciłaś uwagę,że te charakteryzacje pobrzydzają aktorów. Miejmy nadzieję,że tu będzie inaczej :)
Obyś miała rację, chociaż zdjęcia z planu nie wyglądają zachęcająco... Moja wewnętrzna bogini nie tańczy:(
DOKŁADNIE! Nie wygląda niewinnie! Mi najbardziej do tej roli pasuje Alexis Bledel. Sądząc po ostatecznym wyborze aktorów film nie będzie hitem... A szkoda.
Pytanie pierwsze: Przeczytałeś książkę?
Pytanie drugie: chciałbyś oglądać na dużym ekranie gościa, który kompletnie nie pasuje do tej roli?
Obejrzyjmy sobie razem a później oceniajmy. Zakładanie z góry że coś jest do kitu jest dziecinne i głupie.
To Ty zachowujesz się głupio i dziecinnie z góry zakładając, że aktorzy nie poradzą sobie z wyznaczonymi im rolami.
Popieram Davus w stu procentach :)
A co do pytań zadanych - tak, czytałam książkę, całą trylogię nawet i to kilka razy. Czytałam ją tyle razy z nadzieją że w końcu znajdę co w niej 'to coś' co tak zahipnotyzowało wszystkich dookoła.
W moim wyobrażeniu ona świetnie nadaje się do roli Any. Nie wiem jak was, ale mnie osobiście ta postać drażniła przez cała trylogię, Durna kretynka, bez własnego zdania, upodobań i do tego całkowicie podporządkowana Greyowi (swoją drogą, wybór aktora który zagra Greya, średnio mi się podoba, może dlatego że nie lubię żeby w miare ambitni aktorzy staczali się na takim gównie). Z rezstą przez całą ksiązkę tylko 'przewracala oczami' albo 'przygryzala warge' . Co moze byc trudnego w zagraniu tego? :)
Pozdrawiam fanów dobrego kina i dobrych ksiązek.
Oj, no może durną bym jej nie nazwała, ostatecznie została szefową wydawnictwa (sic!), ale momentami inteligencją nie grzeszy. I jest niestety strasznie irytująca, tak samo jak sam Grey. Nie widzę w tej książce niczego interesującego i nie wiem o co cały ten szum. A widząc jak pseudoerotyczna literatura się szerzy po sukcesie Greya robi mi się słabo, bo jest jeszcze gorsza niż sam Grey (żeby nie było, przeczytałam trzy pozycje dla porównania).
Nie mam żadnych oczekiwań w stosunku do adaptacji, bo z tak nędznej książki prawdopodobnie nie wyjdzie żadne arcydzieło. Mimo to fajnie by było gdyby film był chociaż trochę lepszy niż książka.
"Oj, no może durną bym jej nie nazwała, ostatecznie została szefową wydawnictwa (sic!)" - zapomniałaś chyba jak powiedziała,że nie chce być właścicielką wydawnictwa, bo się nie nadaje. Na co Grey odpowiedział,że bycie szefem nie polega na tym,żeby być mądrym, tylko,żeby otaczać się madrymi ludźmi, którzy zapracują na twój sukces. Uważam,że ona nie była zwyczajnie głupia, tylko ponadprzeciętnie głupia.
"A co do pytań zadanych - tak, czytałam książkę, całą trylogię nawet i to kilka razy. Czytałam ją tyle razy z nadzieją że w końcu znajdę co w niej 'to coś' co tak zahipnotyzowało wszystkich dookoła."
Czytałaś kilka razy, a to znaczy że ta książka zahipnotyzowała Cię bardziej niż jesteś w stanie przyznać sama przed sobąXD
nie moj drogi :)
wszystkie ksiązki czytam w ten sposób, po kilka razy. moze niektórych to dziwi ale tak juz mam :)
Chyba że czytasz tyle co przeciętny Polak czyli statystycznie jeden tytuł na rok, to jeszcze byłoby zrozumiałe;)
co jest dziwnego w tym ze ktos czyta ksiazki? jedni nie czytaja wcale, inni czytaja duzo i czesto. jeden tytul czytam srednio na tydzien. z reszta nie o tym toczy sie dyskusja :)
Nie, nic w tym dziwnego że ktoś czyta książki. Jednak Ty sugerujesz że czytasz każdą książkę po kilka razy...I jeśli nie jest to lektura szkolna, cieniutka typu Stary czlowiek i morze to nie kumam w jakim celu czytać coś po kilka razy.. Z Twoich słów wynika że Greya czytałaś kilkakrotnie rzekomo po to żeby dostrzec o co tyle hałasu.
Teraz piszesz że czytasz średnio jedną książkę na tydzień. 52 tygodnie ma rok x każda kilkakrotnie...?
jakoś mi się to za Chiny nie klei. Jakieś zasłony dymne chyba tworzysz;) ale to Twoja sprawa w końcu.
nudzi mnie ta rozmowa. lubie czytac ksiazki to je czytam, a to ze czytam szybko to inna sprawa. i co widzisz w tym dziwnego? to ze ty lub twoje otoczenie wzdryga sie na widok ksiazek to nie znaczy ze inni tez. uwazam ta dyskusje za skonczona.
rany ktoś tu chyba ma problem ze sobą i szuka punktu zaczepiania tam, gdzie go nie ma. nikt nie przeczył samemu sobie, tylko Ty wypisujesz głupoty :]
Następna gwiazda...Jedna tkwi w denialu i idzie w zaparte, druga nie wie o co chodzi ale się wcina chyba z nudów...Wiesz co, nie nie chce mi się z Wami szarpać, to nudne jest.
istnieje i punkt zaczepienia, i bycie kretynem któremu się nudzi (bingo, chodzi o Ciebie). ale jeśli człowiek nie ma żadnych argumentów ZAWSZE przyczepi się gramatyki, smutna prawda :) i wierz mi, że czytając tak płytkie wypowiedzi jak Twoje ciężko by było 'nie wiedzieć o co chodzi' :) bawią mnie, a zarazem smucą tacy ludzie bez osobowości i nie mający nic ciekawego do napisania
mnie nie dziwi Araneia, bo sama tez czytam każdą książkę kilkakrotnie, mam swoje ulubione, do których wracam nawet często :) a Greya nie czytałam, znaczy probowałam, ale dobór słów mnie odstraszył skutecznie, niemniej jednak uważam że aktorka jest brzydka, tak samo jak i Grey, nie pasuja mi tu wg ;) pozdrawiam
Trylogię przemęczyłam. Harlequin w wersji hard, dopasowany trochę bardziej do współczesnej kobiety, której nie wystarcza już, by ten jedyny był piękny jak sam bóg Apollo, bogaty i do tego najlepiej ze złamanym sercem, by ona mogła je uleczyć... Odpowiedź na panoszące się wszędzie równouprawnienie... współczesna kobieta chce mieć pana i władcę, który jej w tyłek przyłoży i dzięki temu doprowadzi ją do wyimaginowanych niebios bram... ;)) Zupełnie nie rozumiem zachwytu. Film się zapowiada raczej kiepsko, chociaż oglądalność będzie spora, sądząc po sławie książki. Przypuszczam, że tylko z jednego powodu... :)
Ja liczę, że film bedzie dużo lepszy niż to dno, które zasługuje jedynie na papier toaletowy i nie trzymam tego na moich regałach, bo żal mi prawdziwej literatury, na to, aby taki nocnikowy gniot stał obok;/
Właśnie ta książka ma prostolinijny język, dlatego bardzo szybko i "przyjemnie" się ją czyta. Natomiast gdy głębiej się zastanowić nad jej treścią i przesłaniem (którego de facto nie ma), to nie można tego strawić... Dlatego gdybym nie włączyła mózgu w trakcie czytania, to pewnie bym ją nawet skończyła...
To ładnie...Niby grała w 3 filmach które widziałam ale za cholerę nie kojarzę.
I ten, to córka Melanie Griffith a jej ojczymem jest Banderas, to mnie zgasiło.
Przecież ta dziewczyna w ogóle nie nadaje się na tą postać. ana była brunetką 21 letnią a Ona mimo młodego wieku wygląda bardzo staro ( nie tylko na zdjęciach!). Co do roli Greya już w ogóle jestem załamana. przecież on mimo wszystko również bł bardzo młody i no "nieziemsko przystojny". Zupełnie nie rozumiem dlaczego to oni zostali wybrani...
tak, ona zdecydowanie nie wygląda na dziewicę, poza tym muszą jej koniecznie przefarbować włosy, nie wyobrażam sobie Any jako blondynki
P.S. myślałam, że ładniejszą wybiorą
nie wygląda na dziewicę?!! ŁOT DA FAK?!! ŁOOOO! a to można tak wyglądać? gdzie jest się ta magiczna bariera kiedy się wygląda, a kiedy już nie...