Skoro z ogromnym trudem dało się go przekonać na znakomitego Seana Connery, to co by powiedział na Craiga? Cóż, wydaje mi się, że aktor z niego dobry (szczególnie ciekawa barwa głosu), ale na Bonda po prostu nie pasuje i już. Żeby zagrać Bonda trzeba mieć przede wszystkim wygląd (pod tym względem idealny był Brosnan) oraz charakter i osobowość (Connery i Moore). Bond po prostu nie może być niskim blondynem i w dodatku brzydkim mięśniakiem. Jako fan Bondów do Craiga już przywykłem, ale jego gra nie wzbudza u mnie żadnych emocji.