Connery zawsze będzie najlepszy w tej roli, bo najpełniej oddał charakter Bonda. Nie ten azbestowy blondasek, Craig.
W dupie z ankietami, każdy ma swój gust i nigdy nie będzie pełnej zgodności kto jest najlepszy. Według mnie, najlepszy jest Moore i Craig.
kto mowi o zgodnosci? w temacie jest ze to najlepszy agent 007, co obiektywnie nie jest prawda, bo obiektywnie musi byc potwierdzone przez wiekszosc np poprzez ankiety. To ze komus akurat sie wydaje, ze on jest najlepszy to nie znaczy ze tak jest, tylko ze to jest tylko jego opinia. Moore jest najlepszy pod wzgledem humorystycznym, byl najzabawniejszy i najsympatyczniejszy ze wszystkich.
Zalatuje mi to Ferdydurke..... Poza tym każdy aktor, który grał Bonda ma klasę.
"Wielkim poetą! Zapamiętajcie sobie, bo to ważne. Dlaczego kochamy? Bo był wielkim poetą. Wielkim poetą był! Nieroby, nieuki, mówię wam przecież spokojnie, wbijcie to sobie dobrze do głowy – a więc jeszcze raz powtórzę, proszę panów: wielki poeta, Juliusz Słowacki, wielki poeta, kochamy Juliusza Słowackiego i zachwycamy się jego poezjami, gdyż był on wielkim poetą. Proszę zapisać sobie temat wypracowania domowego: „Dlaczego w poezjach wielkiego poety, Juliusza Słowackiego, mieszka nieśmiertelne piękno, które zachwyt wzbudza?”
W tym miejscu jeden z uczniów zakręcił się nerwowo i zajęczał:
– Ale kiedy ja się wcale nie zachwycam! Wcale się nie zachwycam! Nie zajmuje mnie! Nie mogę wyczytać więcej jak dwie strofy, a i to mnie nie zajmuje. Boże, ratuj, jak to mnie zachwyca, kiedy mnie nie zachwyca?"
Czuję się jak ten Gałkiewicz..... Co mam zrobić, kiedy Connery mnie nie zachwyca? Jest najlepszy, bo PIERWSZY i wszyscy siłą rozpędu klepią to w kółko? Nie zachwyca mnie i już.