Trzy oscary za role pierwszoplanowe to prawdziwy wyczyn! Mam nadzieję, że w ciągu kilku lat Daniel wskoczy na pierwsze miejsce w rankingu aktorskim.
Co za dzień. Wstaję wcześnie rano i dowiaduję się, że DDL zdobył Oscara. Nie mógł się zacząć lepiej :)
Specjalnie o szóstej wstałem, żeby dostać tą wspaniałą wiadomość. :D W ogóle Phoenix jakoś miał wyj ebane na to rozdanie.
Dla mnie to Phoenix był największym konkurentem dla Lewisa, ale ten werdykt mnie cieszy. Co do Joaquina, od dawna mówił, że Oscary to gówno, więc mu się nie dziwie.
Mógłby razem z Kazikiem zagrać w kontynuacji Sarniego Żniwa. No i oczywiście Day Lewis jako ten zły - Betonowy Andrzej, czy cuś.
Na szczęście każdy ma swój rozum i widzi, że Phoenix to jest aktorska czołówka. Oscary nie są do tego potrzebne. Ja nadal nie mogę odżałować, że DDL nie dostał Oscara za Gangi. Nadal utrzymuję, że to jego najgenialniejsza rola.