Wiem, że to subiektywny ranking użytkowników nie oddający w pełni rzeczywistości, ale trochę mnie dziwi nieobecność Day-Lewisa w Top 100 :/
Moim zdaniem jest to bardzo niedoceniony aktor, a szkoda, bo to co zrobił chociażby w "There will be blood" było genialne. To jedyny film, jaki mi przychodzi do głowy, który jest całkowicie, od początku do końca oparty tylko i wyłącznie na jednym aktorze, który buduje swoją osobą cały nastrój i historię. Ten film opiera się tylko i wyłącznie na jego grze, dlatego należy mu się za to naprawdę duuuuuuuuuże uznanie.
To dużo filmów widziałaś skoro tylko w tym widzisz oparcie się tylko na jednym aktorze. Wściekły Byk, Marzyciel i wiele innych. A ogólnie się zgadzam, tyle że niestety społeczność na filmwebie to debile i cóż, gówno wiedzą na temat aktorstwa
"Marzyciel" moim zdaniem nie opiera się wcale tylko na grze Deppa. Niestety nie widziałam wszystkich filmów świata, po prostu rola Day-Lewisa zrobiła na mnie duże wrażenie, bo w innych filmach (nawet we "Wściekłym byku") to historia zwykle jest najważniejsza, a w tym przypadku historia jest raczej skromnym dodatkiem do tego co Daniel wyczynia na ekranie :)
Day-Lewis należy do starej gwadii aktorów, którzy swoją pracę nie ttraktują tylko jako sposób na zarabianie dużych pieniędzy, ale jako element wpływający na rozwój ogólnoświatowej kultury, dlatego moim zdaniem nie dość, że powinien być w top100, to powinien być w ścisłej czołówce. To, w jaki sposób przygotowuje się do roli, wciela się w graną postać jest po prostu fenomenalne i tak naprawdę niewielu aktorów może wogóle spróbować stanąć z nim do rywalizacji. A co do filmów opartych na jednym aktorze to faktycznie jest ich móstwo: "Mechaniczna pomarańcza", "Lśnienie", "Scarface", "Forest Gump", czy choćby rodzimy "Dzień świra"
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
