Daniel Day-Lewis

Daniel Michael Blake Day-Lewis

8,9
28 767 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby Daniel Day-Lewis

... to po prostu mistrzostwo świata. Jack Nicholson musi się pogodzić z tym, że 24 lutego 2012 roku niejaki Daniel Day-Lewis zrówna się z nim pod względem ilości zdobytych Oscarów. Z tym, że DDL zdobędzie je wszystkie za role pierwszoplanowe.

Sebu_BGZ

Gdzie oglądałeś "Lincolna"?

Jachu95

Jachu, nie rozmawia się o tym sposobie.

Savio_Dan

niby dlaczego nie?

Sebu_BGZ

Oj żebys sie nie zdziwił, wątpie zeby dali mu tego oscara nawet jesli zasłuzył kolejny gosc z trzema oscarami to nie przejdzie.

tiger777b

Myślę, że gdyby nie mieli zamiaru dawać mu trzeciego Oscara - nawet nie dostałby nominacji. A tak oburzenie byłoby jeszcze większe.

Sebu_BGZ

Oglądałem wczoraj "Lincolna", sam film mi się nie podobał, ale trzeba przyznać, że Daniel Day Lewis swoją grą aktorską praktycznie zmiótł resztę obsady. Bardzo dobrze się stało, że Neeson zrezygnował z tytułowej roli. Raczej nie byłby wstanie dojść do tego poziomu interpretacji postaci co DDL. Jeśli 24.02.2013 (rok 2012 już się skończył ;p) Day-Lewis dostanie Oscara to będzie to z pewnością decyzja sprawiedliwa. Osobiście jednak bym wolał aby akademia wyróżniła Coopera, którego tak dobra forma aktorska może już się nigdy nie powtórzyć. Co do DDL to nie mam takich obaw, on praktycznie zawsze jest w formie i z całą pewnością w przeciągu najbliższych 10-12 lat zgarnie jeszcze co najmniej 2(!) statuetki.

zombie001

Maryl Steep dostala 3 oscara rok temu wiec nie widze problemu zeby i on nie mogl dostac teraz 3

Murhinio

Nie widzę nigdzie w swojej wypowiedzi zdania, które by sugerowało, że DDL nie może dostać 3 oscara. Podałem tylko mój typ.

zombie001

mi film również się nie podobał (5/10) ale DDL zagrał perfekcyjnie

Sebu_BGZ

Niema też bardzo wielkiej konkurencji. Może Joaqin Phoenix, ale "Mistrz" poza kategoriami aktorskimi został pominięty, więc raczej niema szans.

NickError

Wydaje mi się, że to Phoenix powinien dostać Oscara. Day Lewis w Lincolnie był świetny, choć w prawdziwy zachwyt nad nim wpadłam po obejrzeniu "Aż poleje się krew". Tak więc: moje życzenie - nagroda dla Joaquina Phoenixa, ale pewnie i tak padnie na Day Lewisa.

Sebu_BGZ

Walter Brennan też ma trzy oskary.

Rudolfo

Ale on też nie ma wszystkich za pierwszoplanową.

Sebu_BGZ

Nicholson też nie ma a został wspomniany w temacie.

Rudolfo

Bo pierwszy na myśl przyszedł mi Nicholson :)

użytkownik usunięty
Sebu_BGZ

Day-Lewis Nicholsonowi może buty czyścić, nie ma co porównywać tych dwóch Panów. Jack jest niezastąpiony i jest najbardziej wszechstronnym aktorem wszech czasów. Day-Lewis jak narazie grywa w smętnych dramatach i nie wychodzi mu to najlepiej. Przeważnie jest pretensjonalny - "Ostatni Mohikanin", "Moja lewa stopa", "W imię ojca". Jak narazie to on nie zasłużył w moim odczuciu na nazywanie go jakimś wielkim aktorem, chociaż w "There will be blood", "Gangach Nowego Jorku" i "Lincolnie" zagrał naprawdę bardzo dobrze. W 1990 lepszy był Williams.

Kpisz czy o drogę pytasz?

Jedyne z czym się zgodzę to jego rola w "Ostatnim Mohikaninie", ale że "Moja lewa stopa"? BŁAGAM.

użytkownik usunięty
Sebu_BGZ

U Sherridana Day-Lewis gra po prostu nienaturalnie, tak jakby na siłę starał się sprawić wrażenie, że jego rola jest poważna i ambitna.

użytkownik usunięty
Sebu_BGZ

Temat rzeka. Podobno ktoś kogoś kiedyś przekonał o swojej racji :-) Dodam od siebie, że obaj są jedyni w swoim rodzaju.

Rola W aż poleje się krew bardziej przypadła mi do gustu. Natomiast Lincoln jest dojrzały, przemyślany i zagrany z dumą. Rola dekady to nie jest, ale Oscara ma jak w banku, tylko Pheonix może mu odebrać nagrodę.

Kofwit

Obecnie jest najlepszym aktorem, gdyż Jack nie grywa już, a Deniro i Pacino schodzą na psy.

Kofwit

a P.S.Hoffman?

jankotelegazeta23

Hoffman pozostaje moim ulubionym aktorem, widziałam o wiele więcej jego filmów niż Lewisa i wszędzie mnie zachwycał (no, może oprócz MI3). Ale muszę przyznać, że DDL rolą w "Lincolnie" po prostu powalił mnie na kolana.

jankotelegazeta23

dobre sobie.

aew4334555

Król Filip w "Capote">>>>cała filmografia leosia

jankotelegazeta23

magazyn Time wybrał Day Lewisa najlepszym aktorem wszech czasów ostatnio czytałem gdzieś w necie .
Moim zdaniem Leo to bardzo dobry aktor choć też wole Philipa .DiCaprio tworzył znakomite role choćby w Awiatorze czy Drodze do szczęścia

jankotelegazeta23

w Django też spoko ale o wiele bardziej mi się Waltz podobał i Jackson a ogólnie wyje.bany film polecam

PanLeszek_2

Widziałeś już Mistrza? Ponoć Pheonix stworzył znakomitą (choć i tak obejdzie się smakiem) kreację, lepszą od Daniela.

jankotelegazeta23

ponoć oboje zagrali wybitnie ale Phoenix wybitniej tworząc role życia .

Sebu_BGZ

spokojnie to tylko elias

PanLeszek_2

hehe z początku chciałem go zmieszać z błotem za ten irracjonalny wywód ale pózniej zrozumiałem to co wyżej napisałeś.

współczuje

ja myślę odwrotnie, przecież J.N. to miał po prostu szczęście do kilku dobrych filmów i nic więcej dla mnie to on jest średniawy i nie bardzo rozumiem zachwyt jaki ludzie wokół niego roztaczają ....

użytkownik usunięty
lukaszd80

Nicholson w każdym filmie zagrał wyśmienicie... dla mnie. Day-Lewis to sprytny cwaniaczek pod względem doboru ról, pazerny na nagrody. Tak mi się właśnie wydaje, że on to robi tylko żeby grać w filmach, które mogą przynieść mu automatycznie nagrody. Takim filmem bez wątpienia jest "Lincoln" - Spielberg, ważny historycznie, poprawny politycznie, patetyczny amerykański film o jednym z najbardziej znanych prezydentów USA. Choćby zagrał słabo to i tak Lewis dostał by nominacje do Oscara, bo to jest jeden z tych filmów, który jest nominowany automatycznie. Podobnie zresztą jak "Wróg numer 1" Bigelow, bo jak niby zapomnieć o filmie, w którym wspaniała, wszechmogąca Ameryka walczy z tą "złą" Al-Kaidą, kolejna propaganda.

Nie oglądałeś żadnego z tych filmów. A co do "Wroga numer 1", to przeczytałeś tylko opis. A Nicholson trzeciego Oscara zgarnął za powtórzoną rolę z "Czułych słówek". W 1975 lepszy był Pacino.

użytkownik usunięty
NickError

Jak możesz mi zarzucać takie rzeczy? Jesteś karykaturą.

"Day-Lewis to sprytny cwaniaczek pod względem doboru ról, pazerny na nagrody. Tak mi się właśnie wydaje, że on to robi tylko żeby grać w filmach, które mogą przynieść mu automatycznie nagrody."
Kpisz czy o drogę pytasz? Gościu gra raz na kilka lat a ty go podejrzewasz o to, że gra w filmach tylko po to żeby zdobywać nagrody? A to nie powinno być tak, że skoro jest na nie pazerny, to co roku bierze jakąś rolę, bo Oscary nie odbywają sie co 3-4 lata tylko właśnie co roku? :)

"Takim filmem bez wątpienia jest "Lincoln" - Spielberg, ważny historycznie, poprawny politycznie, patetyczny amerykański film o jednym z najbardziej znanych prezydentów USA. Choćby zagrał słabo to i tak Lewis dostał by nominacje do Oscara, bo to jest jeden z tych filmów, który jest nominowany automatycznie"
To, że film jest patetyczny i poprawny politycznie musi oznaczać, że nominują aktora, który w nim grał? Co ty piłeś?

". Podobnie zresztą jak "Wróg numer 1" Bigelow, bo jak niby zapomnieć o filmie, w którym wspaniała, wszechmogąca Ameryka walczy z tą "złą" Al-Kaidą, kolejna propaganda."
I co to ma do Day-Lewisa?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones