Zgadzam się co do "spieprzenia" Księcia Półkrwi... choć co do czekania to już pewny nie jestem. Po tym jak opuścił najważniejsze moim zdaniem momenty książki (Walkę o Hogwart, wspomnienia Riddle'a czy kończący książkę pogrzeb) a pokazał coś zmyślonego (Zniszczenie Nory) Już nie chce mi się czekać na insygnie. Choć dobrze robi dzieląc film na dwie części, może tym razem nie będzie omijał najważniejszych scen. pozdrawiam
Nie, właśnie sęk w tym, że go nie wypieprzą. Ma być reżyserem obydwóch części Insygniów Śmierci! I jeśli znów tak zepsuje ten film, to chyba zwariuje. Z resztą po obejrzeniu Księcia Półkrwi prawie zwariowałem. ;/
spoko, poczekamy z 20 lat na ramake.. moze jakis udany rezyser wyrosnie za ten czas i Z Pottera powstanie cos pokroju Wladcy Pierscieni Petera Jacksona. z wlasnymi dziecmi pojdziemy do kina. trzeba sie jakos pocieszac.