Racja. Zakon Feniksa to najsłabsza częśc cyklu, ale David Yates i tak poradził sobie całkiem niezle. Nie ma kiczu, ani tandety, wszystko jest przyzwoite. Reżyser moim zdaniem na poziomie.
A dla mnie zakon nie jest najgorszy a księcia zrobił znakomicie więc nie wiem dla czego po nim jeździcie.
Ja też uważam, że 5 i 6 część w jego wykonaniu są nawet lepsze od pozostałych. Mówię to pomimo tego, że moją ulubioną częścią jest 3. Zgadzam się, że wszyscy krytykują go dla zasady...
Yates pokaże klasę w Insygniach. Nabiera powoli wprawy i przecież on nie stanowi o całości obrazu. Są Producenci, Operatorzy Kamery - którzy mają bezspośredni wpływ na końcowy rezutat.. Ma średnią jak Bole - który w każdym filmie ma złamaną oś kamery. Yates prowadzi aktorów, jednocześnie wspołpracując z masą ludzi. Dlatego WB Podejmuje świetne decyzje względem "niezależności" obrazu. Gdyby HP wyreżyserował Spielberg czy del Toro było by to perfidnie widać w kinie. Klimat, manipulacja bohaterami - własny styl. Nad Potterem pracują rzemieślnicy. - Jackson jest rzemieślnikiem. Dostał 3 części LOTR i przerobił je na wielki hit kasowy jak i artystyczny.
Yates jest tylko częścią wielkiej maszyny napędzajacej portwele. Wybieranie mało znanych naziwsk przy takich wielkich projektach jak HP - to odważna decyzja studia. I myślę, że to dobra decyzja. Tym bardziej, że i pierwsze 4 częsci nie były pozbawione błędów, mimo to oceniłem Kamień Filozoficzny 8/10, Komnata Tajemnic 8/10, Wiezien i Czara 9/10 + Ulubiony i Zakon na 7/10. Trochę odbiegając od tematu... Harry Potter jest najlepszą sagą filmową od czasów Kultowych Rycerzy walczących świetlnymi mieczykami.
Insygnia śmierci jest mistrzowską częścią ( przeczytałem w 2 dni - nie śpiąc)
spodziewam się majstersztyku na miarę Powrotu Króla - w Końcu 3 częśc w reżyserii Petera J. była tą najlepszą - mam nadzieję, że sytuacja się powtórzy pod rzemieślniczą dłonią Yates'a.
Zakon jest najlepszym filmem z całej serii jak dla mnie choć jeszcze Księcia nie widziałem. Dziś go oglądnąłem chyba po raz 20 i podobał mi się nawet bardziej niż wcześniej. Racja pominięto wiele ciekawych wątków i film jest w niektórych momentach nieco chaotyczny ale gdyby każdy film miał tylko tak małe minusy to nie byłoby złych filmów a Książę zapowiada się jeszcze lepiej. Yates dopiero nabiera wprawy w końcu Zakon był jego pierwszym wielkim filmem w dodatku otwierającym mu drogę do wielkiej kariery i coś czuję że po Insygniach Śmierci jeszcze nie raz o nim usłyszymy
Joker_27 zgadzam się z tobą w zupełności.
Na prawde nie wiem dla czego się Yatesa uczepiliście może jak zobaczycie 6 to się przymkniecie choć wątpię ale dla mnie zrobił najlepsze cześci.
A jeśli chodzi o zakon to miał trudne zadanie bo 1000 stron i miał tylko 2 godziny filmu.Jak by miał zrobić wszystkie sceny to film trwał by z godzin.
A co do księcia to mu wyszedł znakomicie.O wiele lepiej niż zakon i jest bardzo podobny do książki. Ciekwe jak mu wyjdą insygnie oby były najlepsze.