David YatesII

6,4
4 167 ocen pracy reżysera
powrót do forum osoby David Yates

Który film lepiej wyszedł Yatesowi?
Dla mnie Zakon, mimo wszystko. Lepszy klimat, ogólnie więcej się dzieje... i więcej Snape'a, oczywiście!

Vickynella

żaden. To są skrajności. Zakon to w sumie film akcji. Cały czas coś się dzieje. W księciu natomiast oprócz początku i wyprawy po artefakt nic się nie dzieje i jest ów produkcja przegatana. Obie są przezroczyste jak siemasz wiktor i po obejrzeniu pozostaje uczucie, że to nie to co kiedyś. Zważ na prowadzenie aktorów, ruchów, mimiki, małych gestów w Wieźniu Azkabanu i w filmach Yatesa. David wali serialiowo i przezroczyście.

Redgard

Lepiej wyszedł mu zakon. Był nawet całkiem niezły. A w księciu Yates sie zeszmacił. Zakon był bardziej efektowny, ciekawszy i miał lepsze zdjęcia.

Vickynella

Oba filmu mu nie wyszły :P Ale Książę lepszy, bo 3/10, a Zakon 1/10 ;)

Vickynella

Oczywiście, że Zakon- Ksiąze to profanacja sagi

Vickynella

a moim zdaniem zakon lepszy chociaz zwalil (a to moja ulubiona ksiazka) jesli chodzi o ksiecia to brak slow poprostu. moja babcia lepiej by to nakrecila:)

Vickynella

"Zakon..." był bezsensownym zlepkiem scen, filmem bardzo nierównym, jak gdyby Yates nie mógł się zdecydować w jakiej konwencji go nakręcić.
"Książę..." był inny - film w stylu komedii romantycznej, w którym magia gra rolę drugoplanową. Fakt - efektownie nakręcony i chyba mimo wszystko lepszy niż "Zakon...", ale przecież zamiast na perypetiach miłosnych bohaterów, można było się skupić na analizie psychiki Voldemorta - wątku, który został zbyt pobieżnie wyeksploatowany w filmie.
Z dwojga złego wybieram więc pozycję drugą, co nie oznacza, że ekranizacje Yatesa stoją u mnie wysoko - przeciwnie, plasują się daleko w tyle za filmami: Cuarona (świetny klimat, domieszka political fiction), Newella (wycięcia Zgredka to mu nie podaruję, ale nakręcił efektowny, pełen akcji film) i Columbusa (ach ta baśniowość...)

krzysztofinski

zgadzam się. mnie się podobał `książę...`.
czytałam sagę milion razy i już przy pierwszym filmie się zawiodłam. następne też mnie nie zadowoliły, aż zaczęłam podchodzić do tego z dystansem, bo i tak książka, to książka i nikt nie zrobi filmu na jej podstawie idealnie. a poza tym na czym reżyser może się oprzeć? tylko na swojej wyobraźni, a wyobraźnie ma każdy inną i nigdy nie trafią idealnie w nasze wyobrażenia o książkowym świecie!
wracając; p piszecie, że Zakon miał klimat. a ja patrząc na zdjęcia powoli wpadałam w depresję. ciągle ponura szarość. a na Księciu mogłam się pośmiać i poczuć to wszystko. bo niby to wszystko fantastyka, ale który nastolatek tak na prawdę w ogóle się nie śmieje?
dla mnie Książe był najlepszy, ale pewnie dlatego, że dopiero do niego podeszłam jak do filmu a nie książki na dużym ekranie.

Vickynella

zdecydowanie Książę Półkrwi lepszy 9/10
Zakon Feniksa 7/10 też dobry , ale mimo wszystko o klasę słabszy

szymalan

Czytałeś książkę? Te dwa filmy to kompletne śmieci. Książe półkrwi 9/10? Ha, ha to głupi film akcji o wiele lepszy Zakon Feniksa, ale to jest moje zdanie.

kicek3

Pewnie, że czytałem, ale co to ma do rzeczy?
Film 'akcji'?

szymalan

Moim zdaniem "Książę..." wyszedł mu zdecydowanie lepiej. Na plus zaliczam to, że nie nudzi, na minus: że jest cholernie niezgodny z książką. "Zakon..." to niestety tragedia. Gdyby nie sweet miss Umbridge, usnąłbym w kinie.

Vickynella

Jak dla mnie to oba te filmy skrzywdził, jeżeli zna się treść książki.
Który lepszy? Oba są ok, jeżeli można je sobie z głowy uzupełnić treścią.

inspiracjabyc

Za bardzo narzekacie. Logiczne, że nie mogli zrobić filmu bardziej zgodnego z książką, bo nie ma na to czasu.

elenkaa

wg. mnie 6-tka lepsza

KP - 5
ZF - 5

WG. moich wyliczeń remis

elenkaa

ale jak już się robi adaptacje to nie tworzy się zupełnie nowego filmu bez ważnych wątków , albo z durnymi bonusami jak 'rozwiązało ci się sznurowadło Harry' .
raczej 'Zakon . . .'

xxjogobellaxx

Dla mnie jeden i drugi to beznadzieja...
Myślałam,że wyjdę z kina mi. jak zobaczyłam jak marnie zrobił ucieczkę Freda i Georga z Hogwaru w ZF....

Vickynella

Dla mnie "Zakon Fenika" miał zadatki na najlepszą część cyklu, ale zaszkodziły mu denerwujące uproszczenia, braki i zbyt krótki czas. Miałem nadzieję, że "Książe Półkrwi" okaże się lepszy. Było w nim trochę fajnych scen, ale ogólnie to jedna z najgorszych części. Zakończenie było zbyt spokojne (choć zapewne studio chce zrobił wybuchowy finał). Czekam na "Insygnia śmierci". Może Yates się poprawi.

Vickynella

Żaden nie był taki jaki powinien być Zakon Feniksa mi się spodobał ale tylko dlatego jak Harry miał te koszmary i przeżycia z Voldemortem
a Książę Półkrwi to Książę Kiczu w 100% tyle miłosnych rozterek a powinno ich być najmniej mam nadzieję że Insygnia Śmierci wyjdzie mu jakoś lepiej niż te 2 filmy dotychczas. Bo zwiastuny są niezłe a jaki film zobaczę już nie długo....

Vickynella

Ja również jestem za zakonem. Jakbym nie czytał książki, to pewnie byłaby moja ulubiona część. Ciągle coś się dzieje, nie da się na nim nudzić. Inna sprawa z księciem - jego 'kompozycja' jest ułożona od dupy strony, i się człowiek po prostu nudzi, nie lubię tej części. Na przemian mroczna, i tępa, z bardzo inteligentnymi wypowiedziami, które jednak nieco psują efekt, jeśli są w złym miejscu.

Vickynella

W moim rankingu obie wypadają jednakowo słabo. Zarówno od strony fabularnej jak i technicznej nie mogą się równać z poprzednimi cześciami. Nie ma już tutaj tej magii która cechowała pierwsze części ani niesamowitego klimatu. Siedzi się i patrzy na to co się dzieje na ekranie ale bez większych emocji. No i do tego w Księciu tak strasznie dużo scen i wątków pominiętych że masakra. Siedząć w kinie czekałem tylko na rozwinięcie wątku próby analizy zachowań i działań Voldemorta przez Harrego i Dumbledore'a. Siedze i oglądam a tu nagle wyprawa po horkruksa i koniec filmu... ;/ Strasznie lipnie to zrobili.