powrót do forum osoby David Yates 
użytkownik usunięty 
użytkownik usunięty użytkownik usunięty 
A można było z 5 cześci zrobić naprawdę rewelacyjny film...niestety nie wyszło. Wg mnie najgorzej wyreżyserowana część.
Wg mnie to nawet nie najgorzej wyreżyserowana część, ale w ogóle najgorzej wyreżyserowany film jaki widziałam w okresie ostatnich paru lat :/ Masakra jakaś! Mając taki potencjał - wyśmienitych aktorów, sprawdzoną historię - spie... na maksa, gorzej już chyba nie mogło być :/
a ja uważam że film jest super , reżyseria też lepsza na pewno niż w 4 części. scenariusz też super ale lepsze chyba pisał kloves a może się do nie go przyzwyczaiłem nie wiem ale ten też jest w porządku. jedyne co misię nie podobało to obleśny dubbing( dno, dno , a w tym dnie jescze dziura!) oraz trochę przesadzone efekty specjalne.
film był mdły, klimatem przypominał bardziej kostnicę niż szkołę magii, kadry w zupełności nie zgadzały się, a wyśmienici aktorzy [i nie chodzi mi tu o młodzików, lecz o Gambona, Smith, Rickmana, Carter...] wyszli jak woskowe laleczki - więcej grzechów tego pana nie pamiętam, ponieważ przykryło je moje ogólne wkurzenie, zdegustowanie, zniesmaczenie oraz chęć jak najszybszego wymazania z pamięci tego czegoś. czy to wskazuje na "super film" oraz "lepszą reżyserię"? wątpię. jak coś, to zostawia jedynie miejsce do polemiki.
absolutnie się zgadzam! kolo ma obsesję na punkcie niebieskiego! <patrz.plakat 5 części HP> najlepsze i najbardziej ciekawe części schrzani oczywiście na całej linii. gratulacje warner bros - fatalny wybór, który będziecie kiedyś żałować. Ten mężczyzna nie zrobił ciekawego! Skąd i jak oni mogą mu tka ufać, żeby powierzyć taki film? taką historię? albo mało bierze albo po znajomościach. albo jedno i drugie. żal.pl Mają w hp tyle kasy, że mogli by trochę się bardziej postarać....
Racja Harego Pottera i Zakon Feniksa zupełnie spie***lił. Nie dość, że z twarzy brzydki (i gruby), to jeszcze talentu nie ma. Ci**a z niego.
też tak myślę ! Mam nadzieje że się bardzo postara żeby Książe był lepszy od Zakonu (bo to była najgorsza ekranizacja Harry'ego ) . Liczę na to,że nie będzie reżyserem ostatniej części ( bo sobie facet nie da rady skoro tak zakon spieprzył ) !!!
Ale wszystko na to wygląda, że dostanie jeszcze możliwość nakręcenia 7 części!!! A ja tak liczyłem na powrót Alfonso Cuarona i Johna Williamsa. Przecież z punktu ostatniej części często ocenia się całą serię. Niech wyreżyseruje Deathly Hallows ALfonso Cuaron, albo Steven Spielberg, właściwie to każdy tylko nie Yates, no i może jeszcze nie Uwe Boll. I niech koniecznie wróci John Williams.
Oj czarno to wszystko widzę.
Najgorsze jest dopiero to, że David Yates wyreżyseruje "INSYGNIA ŚMIERCI" !!!!!
http://www.filmweb.pl/Ostatni+%22Harry+Potter%22+już+oficjalnie+w+dwóch+częściac h,News,id=41635
PORAŻKA!!
oj ja tez go nienawidze. jak ja go cholernie nienawidze... ;/ Do tego jak dowiedzialam sie ze bedzie rezyserowal ksiecia i isygnia, zdecydowalam sie juz nigdy wiecej nie ogladac filmow o Harrym Potterze, o ile rezyserem bedzie ten pajac ;(
Witam
Zgadzam się z wami wrzystkimi.Jest słabym reżyserem,zepsuł zakon feniksa a oni mu dają jeszcze do wyreżyserowania pozostałe części.Chyba im wrzystkim na mózg padło!
To może jakaś petycja do producentów?
Cieć. Gościa nie lubię, jest prawie jak Edward Wood, tyle że ten miał o wiele więcej krzty talentu niż Yates. Yatesa trzeba wywalić.
a ja sie z wami nie zgadzam. Zakon był z*ebany to prawda, ale nie przez Yates'a tylko przez tego pier**lonego scenarzystę Goldenberga, bo to przecież właśnie od scenarzysty zależy fabuła. Moim zdaniem KP będzie o niebo lepszy bo wraca scenarzysta 4 pierwszy części Steven Kloves :)) Osobiście nie winię Yates'a za spartoloną 5 część.
Nie do końca! To nie od scenarzysty zależy dokładny pomysł na kadry, to nie od scenarzysty zależy wyszlifowanie wszystkiego, to nie od scenarzysty zależy wykorzystanie całego potencjału! Scenariusz był nawet nawet, trudno zrobić z tak obszernej książki lepszy scenariusz. I to scenariusz jest podłożem do wizji reżysera, jego pierwszy materiałem roboczym. Wszystko już inne zależy od reżysera i producenta w sumie też... Yates w ogóle nie kapuje o co w tych filmach chodzi, działa tak jakby to była banalna historyjka o latających sobie wariatach z różdżkami. Zamiast energetyzującej historii, zrobił nam przedstawienie w kostnicy! To od reżysera zależy, jak chce ukierunkować aktorów - posiada on w nich potencjał ich talentu [a w tej ekipie było to multum, trudno wyobrazić sobie bardziej kipiącą talentem obsadę] i musi nadać temu ostateczny kształt. Yates zrobił z nich wszystkich figury woskowe do licha! A największym grzechem tego pana jest to, że zerwał ze wszystkimi już kanonami w filmie, które stworzyli i rozwijali jego poprzednicy. Dziwię się, że Columbus, Cuarón i Newell nie skopali temu komuś tyłka za to, że zniszczyli ich "dzieła". Skoro jest to cykl, to chyba rzeczą oczywistą jest, że każda z części powinna współgrać z innymi, prawda? Nie chodzi mi o to, aby ślepo naśladować tych 3 panów, bo oczywiste jest również to, że każdy z nich wnosi coś innego. Wystarczy spojrzeć na części wyreżyserowane przez nich: po trochu się różnią, ale są INTEGRALNE ze sobą a "Zakon..." pasuje do nich jak pięść do nosa :/
Największym przewinieniem producenta, oprócz zaangażowanie Yates'a oczywiście, jest to że powierzył muzykę Hooper'owi. Facet podobnie jak Yates zmasakrował to, co było najlepsze we wszystkich poprzednich częściach. Williams stworzył coś niesamowitego. Soundtrack stworzony przez niego do Potterów jest wg mnie jednym najlepszym soundtracków jakie powstały! Doyle wiedział to, zainspirował się dziełem Williamsa i zrobił zintegrowany soundtrack do poprzednich, lecz nie zostawił go bez swojego własnego wkładu. Nie jest wtórny ani nużący, czuć świeżość pomysłów Doyle'a niezatracając geniuszu Williamsa. Zaś to co zrobił Hooper... Muzyka niby i tak jest najlepsza z tego wszystkiego, co nazywamy "Zakonem...", ale to i tak nie dorównuje ona poziomowi wyznaczonemu przez Williamsa i Doyle'a.
no właśnie, całkowicie schrzanił sprawę.
A na dodatek już wiadomo, że schrzani jeszcze 2,i to całkiem dobre sprawy :/ Nie ma innych reżyserów, czy nikt nie chce robić Pottera??
Ja nienawidzę za powierzenie roli Narcyzy Helen McCrory. I kolejny powód to pozbawienie Slughorna wąsów.
A myślałam, że nie spotka mnie już większa tragedia od Michaela Gambona w roli Dumbledore'a. Niestety, byłam w błędzie.
Mam dla was świetne rozwiązanie! Nie idźcie na "Księcia Półkrwi" do kina, to może, gdy zarobi mniej, zwolnią tego pana ze stołka reżysera.
podpisuję się pod wszystkimi wypowiedziami Internautów. Producenci popełnili wielki błąd zatrudniając tego pana. Wg. mnie powinien wyreżyserować ten film jakiś kompetentny reżyser...
Zadziwia mnie to, że ma reżyserować 2 następne części. Czy WB nie słucha opinii publicznej i nie czyta komentarzy na IMDB??? Byłam tam przed chwilą, opinie jeszcze gorsze od tych na filmwebie. Wyzywają go od c**, dup*** i Niszczycieli Pottera
popieram internautów że to reżyser który nie ma choć odrobiny talentu i spier**lił 5 część;// myślę najbardziej trzymające się książki były 1 i 2 część pottera wyreżyserowane przez columbusa oczywiście 3 i 4 część też była niezła ale 5??? totalna porażka;/
Popieram! to co zrobil z Harrym jest straszne! Nie dość, że film był strasznie krótki to jeszcze bardzo niezgodny z książką ;/;/ Najlepsze były 2 pierwsze części! 3 i 4 - znośne. 5 natomiast - straszna!
Zabił klimat. Jeśli spieprzy Księcia półkrwi urwe mu ten głupił łep. Swoją drogą, czyj to kuzyn, że dali mu Najmroczniejsze czesci Pottera ?
Pewnie syn pani z bufetu=P
Ja go baaaaardzo znielubiłem po ZF.Tak go zepsuć...szkoda słów.
Pozdrawiam:)
A co do Narcyzy to ona miła mieć włosy w kolorze blond, a ja tu patrze i widzę jakieś czarne włosy!Co to ma być?!
Z resztą Slughorn miał mieć wąsy, których nie zauważyłem.
Zakon jeszcze nie był taki tragiczny, było kilka sympatycznych scen ale ksiaże został zmasakrowany i zamordowany przez Yatesa ale myślę że także przez Klovesa bo jego scenariusz był denny. Karmienie ciasteczkami ? Wiązanie sznurówek ? Spalenie nory ? Brawo panowie Yates i Kloves.
Tak jak już gdzieś pisałem, rozumiem czemu ten gość dostał tą posadę. Stan Gry był świetny. Nie rozumiem jednak, czemu od tego pana nie odeszli po Zakonie tak jak od poprzednich reżyserów szczególnie, że poprzednie części trzymały coraz to lepszy poziom a Zakon był fatalny i zjechany po całości przez fanów nie mówiąc już o Księciu. Wiem, że pewnie to kwestia pieniędzy ale wydaję mi się, że bilans zysków i strat po pozostawieniu Yatesa za kamerą wyjdzie WB bokiem...
Jak można tak spierdzielić taką książkę!!! Nie wiem co za idiota dał mu 6 część to reżyserowania, ale żeby potem dawać mu jeszcze 7, to już dla mnie jest nienormalne :/
Jeśli chodzi o ekranizację książki to wypadł pod tym względem najsłabiej jeśli chodzi o film jako film to Zakon jest tu najlepszy z całej serii
Wielcy kurde fani Pottera się znaleźli, czy wy ludzie jesteście ślepi ? jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze, WB o nic innego nie chodzi tylko o kasę to raz a dwa po co WB miało szukać innego reżysera jak Yates na pytanie czy chce nakręcić nast Pottera to powiedział Tak, trzy To że akurat Yates nie trzyma się kurczowo książki mi się akurat podoba bo otwiera to film dla osób które książki nie czytały, Cztery Yates zrobił film dojrzały a nie bajkę i to jest dla mnie też zaleta
No i to nie od niego zależy wygląd filmu bo jak mu sie producenci wpierdala to co ma zrobic musi się ich słuchać
"Zakon..." mu rzeczywiście nie wyszedł, ale zacząłem w niego wierzyć po bardzo dobrym "Księciu Półkrwi", a pierwszą częścią "Insygniów Śmierci" przekonał mnie już do siebie całkowicie - świetny film! To, czy reżyser się trzyma książki, czy nie, nie obchodzi mnie zupełnie. To adaptacje, wiadomo, że trzeba coś powycinać, coś poskracać, co pododawać. Problemem "Zakonu..." było jednak to, że był nudny, jak flaki z olejem - i nawet świetna Imelda Staunton nie była w stanie tego zmienić. Ale okazuje się, że to jednak nie wina Yatesa - tylko scenarzysty, którym w wypadku "Zakonu..." był (na szczęście jednorazowo) Michael Goldenberg, podczas, gdy wszystkie pozostałe części - z raz lepszym, z raz gorszym, ale zawsze dość dobrym skutkiem - napisał Steve Kloves. Goldenberg powrzucał bez ładu i składu mnóstwo scen, z których po prostu (z powodu braku jakiejś linii dramaturgicznej) Yates nie mógł wykrzesać ani odrobiny napięcia i... magii (sic!). Ocenę na filmwebie ma zatem Yates zdecydowanie za niską.