Tak, jestem świeżo po seansie. "Moon" jest bardzo dobrym kinem.

A ile ma sal?

Palant z ciebie, już ci to chyba kiedyś mówiłem.

"Ona ma inne poczucie humoru od mojego, muszę mu ubliżyć!".

Jeśli masz więcej niż roczek, wstydź się takiego zachowania. Jest naprawdę dziecinne.

Dla mnie jest oczywiste, że oto pojawił się znaczący talent.
Po pierwsze - Moon generalnie zrobił na mnie doskonałe wrażenie (choć przyznaję, żę lubię kino tego typu a nieczęsto mam okazję coś przyzwoitego obejrzeć) a biorąc pod uwagę, że to debiut to czapki z głów.

Po drugie: na (brytyjskim) DVD jest w dodatkach jego pólgodzinny film chyba z 2000 roku "Whistle" - jeśli to jest (jak rozumiem) jego pierwsza wycieczka w stronę fabuły to moje poważanie jest pełne - Whistle to przewrotna, bardzo sprawnie opowiedziana historyjka z pogranicza psychologii i science-fiction. A to wszystko za jakieś śmieszne wręcz pieniądze. Polecam.

Moon jest niesamowity ,co za debiut na dużym ekranie

Dobry reżyser, do tatusia podobny. :-)

Świetny reżyser, moim zdaniem. Ma wspaniały dryg fo psychodram. Chociaż "Moon" i "Source code" były całkowicie różne, bo ten drugi był raczej hollywoodzki, to wyczuwałam te same problemy emocjonalne głównego bohatera - niezwykłe.