jest naprawde dobry!!
Trzeba oglądnąć np: "Lęk pierwotny" aby zobaczyć jak ten aktor świetnie radzi sobie ze zmianą osobowości. Z ciamajdy jąkały ,potrafi się zmienić w niezłego twardziela.
Norton ma duży talent!!
Też miałem podobne skojarzenia oglądając "Fight Club". Jego gra przypominała mi De Niro z "Taksówkarza", chociaż postacie inne.
Ni jest co prawda, moim ulubionym aktore, ale szacuneczek - szczególnie za Fight Club :). A w the Score grał z DeNiro i Barndo (!) i moim zdaniem przebił ich obu. Nie to, zeby tamci grali źle, ale po prostu odwalalali robotę, nie wniesli nic charakterystycznego (jak np oboje do roli Vito Corleone), Norton - i owszem :)