zapraszam wszystkich wyznawców Nortona do radosnych peanów na jego cześć...
Mam pomysł - pojutrze (żeby wszyscy zdążyli przeczytać to do tego czasu) o godz. 15:00 wyjdźmy wszyscy przed nasze domy i krzyknijmy: "Norton! Norton! Norton!". Jeśli wystarczająco dużo osób krzyknie w tym samym momencie, to może Edward Norton nas usłyszy. XD :P
Kto się zgadza z tym pomysłem? :D