Jak ktoś słusznie zauważył Norton utknął. O nowych projektach mało słychać. W kinie coraz rzadziej możemy go oglądać, a to co wyszło w ostatnich 4 latach, od 2006 r. to raczej słabsze produkcje. Uwielbiam go za mimikę twarzy, za charyzmę, którą ma w sobie, ale kiepsko (on/ktoś) dobiera scenariusze. W każdą rolę wkłada część siebie i to widać. Mam nadzieję, że nie powiedział jeszcze ostatniego słowa i powróci do świetnych ról.
Nie zgodzę się z tym, że w każdą rolę wkłada część siebie. Według mnie daje z siebie tyle, ile może. Przykłada się do każdej produkcji.
Kiepski dobór scenariuszy? Przeróżna tematyka, role, które wymagają całego wachlarza umiejętności. Norton nie uczepił się jednego gatunku. Stara się sprawdzać na różnych filmowych polach. Jest ambitny i utalentowany. Dla mnie w każdym filmie jest świetny. Nawet jeśli scenariusz nie powala na kolana, to warto jest zapoznać się z każdym kolejnym filmem dla przyjrzenia się pracy Nortona, która jest jego pasją.
Też mam nadzieję, że będzie częściej widoczny.
nie trzeba grać w kasowych hoolywódzkich hitach żeby być dobrym aktorem.. bo nie rankingi i nagrody są tego miarą
Norton wyrobił juz sobie nazwisko i nie potrzebuje niczego komukolwiek udowaniać
według mnie jest bardzo konsekwentny.. postawił na osobisty rozwój i filmy wybiera właśnie pod tym kątem
każdy film jest dla niego nowym wyzwaniem i doświadczeniem, nie powiela swoich ról, gra w różnych gatunkach filmowych,
film może być przeciętny ale jego role są zawsze wyraziste
wystarczy prześledzić jego karierę. przykładowo.. złodziej udający psychicznie chorego, ksiądz zakochany w przyjaciółce, trędowaty król jerozolimski, idealistyczny lekarz, iluzjonista, kowboj, neonazista, komiksowy bohater, plantator trawki i profesor filozofii..