ze jest to prawdziwy profesjonalista ( do kazdej roli przygotowuje sie skrupulatnie, powaznie traktuje swoja prace, probuje byc grana postacia) podobnie jak Tom Cruise, moze troszeczke lepszy. Ale nic ponad to... "Solidny" aktor na 8\10. Pozdrawiam
Tom Cruise?? Porównujesz Nortona to Toma Cruisa?? Crusie jest aktorsko dość dobry ( no był dobry ), ale on podchodził do pracy jak do interesu, byle zarobić, zdobyć popularność. Dopiero w 1997 roku zaczął grać nie pod publiczność tylko żeby podszlifować swój warsztat aktorski. Ale to były sporadyczne role ( Jerry MaGuire- choć to i tak dobra rola dla jego fanek, Magnolia, Zakładnik ). A Edward Norton starał się dobrze dopierać scenariusze, choć warsztat aktorski ma wciąż tylko dobry i gra głównie postacie dramatyczne i pare komediowych. Ale to nie są podobni aktorzy
zgadzam się. Każdy film, w którym Norton zagrał był dokładnie przemyślany i niósł coś ze sobą. Nie były to megaprodukcje robione tylko po to żeby kasę zbić... Po obejrzeniu KAZDEGO filmu z Nortonem człowiek jest pod wrażeniem nie tylko jego warsztatu, ale i autentyczności w przekazie... Dla mnie ro "rasowy" aktor... Tom Cruis nie dorasta mu do pięt...
Teraz według mnie nie przemyślał dokładnie występu w Hulku. Albo inaczej. Przemyślał sprawe, chce zdobyć większą popularność, no i jednak zarobić
Z Wami fanami Nortona naprawde ciężko dojść do kompromisu. Norton jest dobry i tyle. A rola w Hulku to rola dla kasy
Miałem odpisać w tamtym temacie co pisaliśmy ale odpisze tu. Co do tego że gra bez mimiki twarzy. W tamtym filmie ( to chyba Królestwo Niebieskie ) on miał maske. A jesli to była charakteryzacja to obejrzyj Terminatora. Nawet Arnold to zagrał
haha. masz racje, akurat w tym przypadku fakt ze jestem "fanem Nortona" jest dosc wazny, bo sledzac jego poczynania od paru ladnych lat wiem o nim troche wiecej niz Ty:P a wiec: 1) Norton mógłby spokojnie do konca zycia NIC nie robic, bo odziedziczyl niezly[!] spadek, a oszczednosci tez ma na pewno sporo, wiec nie wmawiaj mi, a tym bardziej troche słabiej poinformowanym, ze robi to dla kasy i 2) znany jest z chronienia prywatnosci, wypowiadał sie na ten temat dosc dobitnie, wiec z tym drugim tez raczej nie trafiłes. Mysle ze lubi poeksperymentowac, choc wcale nie twierdze ze to wlasnie o to chodzi
A z Arniem mnie nie rozsmieszaj [tak, tylko tyle powiem, zwlaszcza, ze nie widziałes filmu]
No i co z tego że ma kupe kasy?? Bogaci ludzie zaślepieni tym chcą jeszcze więcej. Nie obchodzi mnie jego życie prywatne. Obchodzi aktorstwo które nie jest wybitne
Arnold w Terminatorze zagrał idealnie. Widać że prezentujesz typowe myślenie ogółu. Że jak Arni to nie może zagrać świetne. A właśnie że może. To było trudne nie okazać emocji, ani troche ruchów ust itd. A Norton w Królestwie miał albo charakteryzacje, albo maske. Film oglądałem. Kaszana
Ja wcale nie twierdze, że aktorstwo Nortona jest wybitne. Wtrąciłam się tylko, jak zacząłeś wychwalac pod niebiosa De Niro. Ale tym razem nie o to chodzi. Skoro nie obchodzi Cię jego życie prywatne, to zamiast zaliczac go do "bogatych zaslepionych chcacych coraz wiecej" (na dodatek cholernie bezpodstawnie i jeszcze wytykasz mi "typowe myslenie ogółu"--i kto to mówi!!), poczekaj na rezultaty.
Co do Terminatora, to widziałam ten film ze 30 razy (właściwie oba) i uważam ze AS;) WYPADŁ tam świetnie, co z pewnoscia było tez w duzej mierze zaslugą Camerona. Jednak to nie to samo. On miał tam do dyspozycji swoją twarz, a oszczędnosc w mimice tez jest mimiką (poza tym uwazam, ze akurat w jego przypadku łatwo było akurat tak "grac"). W przypadku KN emocje przebijały przez tę maskę niesamowicie (i tylko przez maske, charakteryzacji tam nie było, chyba ze masz na mysli kukłę przy scenie pogrzebu;), nie wspominając o głosie czy ruchach. Co do filmu, to dosc indywidualna sprawa, wiec czy to kaszana czy nie, nie ma tu znaczenia.
http://www.schwarzenegger.cz/filmy/terminator2/picture.php?dir=gallery&img=057
;D
Wychwalałem pod niebiosa De Niro bo to aktor wybitny jest. Nie udowodniesz że tak nie jest
Film dla mnie był kaszaną, rola Edwarda wybijała sie na plus, ale sam teraz przyznałeś że to była maska więc argument że Norton potrafi grać bez użycia mimiki twarzy. Sam sobie zaprzeczłeś
-Tobie na pewno nie udowodnie, zresztą co za różnica. Wolę mówic o wybitnych rolach niz o wybitnych aktorach. Zwłaszcza, że zarówno Norton jak i De Niro potrafią tak samo grac przez kilka filmów...a temu drugiemu postawiłam wyższą notę głównie ze względu na doświadczenie.
-Dobrze, ok, dla Ciebie kaszana, mniejsza o to.
-A teraz: nie kochany, nie zaprzeczam sobie. Nawet do głowy mi nie przyszło, że tak to sobie przekalkulujesz. Właśnie przez tę maskę został od początku pozabawiony możliwości użycia mimiki i musiał sobie z tym poradzic. I poradził sobie tak dobrze, że mnóstwo osób pytało potem co to za aktor (bo tak a propos popularnosci zabronił umieszczania swojego nazwiska w napisach dla lepszego efektu--kto by pomyslał: w wielkim, od dawna zapowiadanym hicie w rezyserii Ridleya Scotta!!;/). Zresztą jak się kilka razy obejrzy jego sceny z KN to widac wystudiowanie i przemyslenie kazdego ruchu, intonacji głosu, spojrzenia bla bla, że dzieki temu wszystkiemu i ta maska zdaje sie "życ":P Zresztą sam to zauważyłes, wiec nie bede sie rozpisywac.
To nic wielkiego poprosić o nie umieszczanie jego nazwiska w napisach. Stara sztuczka
Dzięki tej masce mógł zrobić wieksze wrażenie. Po prostu musiał zagrać inaczej niż zwykle. A Maska daje możliwość grania tajemniczo. Spojrzenie jakie komuś rzuca robi wrażenie właśnie dzięki tej masce. A to że dobrze się rusza to tylko dobrze świadczy o jego grze ciałem
Porównaj wielkie role De Niro i Nortona. Nic dziwnego że De Niro czasami powtarzał swoja gre. Spojrz w ilu filmach zagrał