Po genialnych rolach w filmach: "Lęk pierwotny", "Więzień nienawiści", "Fight Club" czy też "Rozgrywka" Norton zaczyna grać w coraz gorszych filmach przeznaczonych głównie dla masowej konsumpcji bazujących głównie na efektach specjalnych i taniej sensacji ("Hulk" , "W cieniu chwały"). Ubolewam nad tym gdyż jest to aktor o nieograniczonym talencie, niestety coraz rzadziej wykorzystujący swój wielki potencjał.
Ja bym tu dopisał ,,Skandalistę...", ale zgadzam się, że facet niestety w coraz słabszych filmach gra. Oby szybko doszedł do skutku Osierocony Brooklyn - ta rola mogłaby być spokojnie Oscarowa.
Czy "W cieniu chwały" także jest kiepskie? jeszcze nie widziałam tego filmu, ale mam nadzieję, ze znowu zacznie grać w dobrych filmach.
Pride and Glory jest słabiutkie, a Norton w nim jeszcze gorszy... szkoda, że Edek zaczął się tak szmacic..;/