Myślałem że poziom debilizmu jednak ma swoje granice ale kiedy widzę komentarze typu "słaby wokalista" "Niemen / Riedel lepszy" to wracam do smutnej rzeczywistości.Tu wcale nie chodzi o gusta,tylko o słuch którego widać Bóg co poniektórym poskąpił.Ten facet był fenomenalny,nie dość że na koncertach jego głos brzmiał tak samo jak na nagraniach to potrafił porwać publiczność,czarował swoją charyzmą.Oczywiście można nie lubić twórczości Queen jak i Freddiego,ale pisząc że to słabizna ci wielcy krytycy pokazują swoją płyciznę na płaszczyźnie muzyki rozrywkowej/rockowej.Queen podobnie jak kilka innych zespołów odcisną znaczący ślad w muzyce czy komuś się to podoba czy nie.
Freddie był doskonałym showmanem i głównym napędem tej wielkiej machiny.Do dziś jest jednym z najbardziej charakterystycznych i cenionych wokalistów w historii.
Dokładnie. Był wszechstronnie utalentowany i wrażliwy na sztukę. Nieziemski talent i głos uzupełniał pełnym zaangażowaniem i własną pracą. Zresztą,jego koledzy z zespołu również. Bez Freddiego jednak Queen nie jest tym czym był. Show must go on ale Freddiemu nikt nigdy nie dorówna,zarówno wokalnie jak i w kwestii niezrównanej charyzmy. Jego głos i muzyka stanowią poezję i ucztę dla duszy.
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
