Graham Masterton niejednokrotnie udowodnił, że jest świetnym pisarzem, ale także nie jeden raz dał pokaz braku umiejętności wydając kilka tak zwanych "gniotów", które powinny nosić tytuł "Jak nie pisać książek".
Masterton jest bardzo nierownym pisarzem. O tyle, o ile potrafil stworzyc dziela wybitne i znaczaco odbiegajace od srednij (Wyklety, Manitou), to zdarzaly sie tez niezrozumiale bzdety takie jak Sfinks albo Szatanskie Wlosy. Jest za to mega roznorodny i wsazechstronnie utelentowany - jeszcze nigdy nie czytalo mi sie poradnikow seksuologicznych w tak przystepny i podniecajacy sposob jak u Mastertona. I moze wlasnie dlatego zostanie zawsze moim numerem jeden. A swoja droga - malo ktory pisarz ma tak swiertny kontakt z fanami :D