Hans Zimmer

Hans Florian Zimmer

8,6
52 804 oceny muzyki
powrót do forum osoby Hans Zimmer

Teraz propunuję rozpocząś temat: Najgorsza muzyka Hansa Zimmera mój typ to oczywiście
SKRZYNIA UMARLAKA - która jest tandetna i psuje fragmenty oryginalnej muzyki z 1-ki

Executor_2

"Swoja droga przyjemnie sie z Toba dyskutuje"

Dziękuję, z tobą też, chociaż Twoje poglądy o muzyce filmowej są dla mnie nieco dziwne, i co najmniej dyskusyjne ;)

"dotychczas spotkalem malo opinii ktore bylyby niepochlebne dla Zimmera."

Na FW owszem, tak jest. Na większości zagranicznych stron o muzyce filmowej
jest zgoła inaczej - tam Zimmer postrzegany jest jako dobry rzemieślnik który robi muzykę na jedno kopyto, chociaż miewa przebłyski i czasem stworzy coś naprawdę świetnego".
Nie znaczy to ze nie jest lubiany. Przeciwnie - od kilku lat jest chyba najpopularniejszym twórcą muzyki filmowej. Ale nie jest uważany za mistrza.
Dam ci przykład: Nie jestem miłośnikiem twórczości Jana Matejki. Wolę sobie obejrzeć ładną grafikę komputerową w sieci, i o wiele wiele bardziej mi sie podoba. A jednak zdaję sobie sprawę że to "tylko" ładny obrazek i nic więcej, i uważam Jana Matejkę za wielkiego twórcę. Niespecjalnie go lubię, ale dostrzegam jego wielkość i przyznaję że ten twórca "ładnej grafiki" to przy Matejce nędzny proch.
I tak jest z Zimmerem. Bardzo lubię jego muzykę, ale Morricone'owi, Williamsowi czy nawet świętej pamięci Goldsmithowi dorasta mniej więcej do poziomu kostek.
Co nie znaczy ze muzykiem jest złym.

Executor_2

Aha, nie dokończyłem wątku odnośnie komercyjności. O Johnie Williamsie powiedziałem (choć nie wspomniałem o Harrych Potterach, co jednak niewiele zmieni) to teraz o komercyjności Hansa Zimmera.
Oczywiście że to Hans jest bardziej komercyjnym kompozytorem. Wystarczy spojrzeć na filmografię. Zwróc uwagę za robienie muzyki do jakich filmów czasami się bierze - Madagaskar, Rybki z Ferajny, Kung Fu Panda, Skok przez Płot, Simpsonowie, Pearl Harbor...
Piratów z Karaibów nie liczę z tego powodu, że i Williams robił muzykę do takich wysokobudrzetowych filmów przygodowych - Gwiezdnych Wojen i Indiany Jonesa (i za każdym razem spisał się 10x lepiej niż Zimmer przy piratach, choć i muza z piratów była ok).
Więc tak naprawdę kto jest bardziej komercyjny? :/

Executor_2

Się rozpętała dyskusja. Natomiast "posłuchaj sobie muzyki morricone do Karola", ile żeś szukał, że u Ennia znalazłeś coś tak słabego.

Natomiast Zimmer jest komercyjny jak najbardziej z powodu filmów które wymienił poprzednik. Williams i Morricone komercyjni? Człowieku poczytaj trochę o kinie. Wczesne filmy Spielberga, Lucasa i Leone (tak, dokładnie te- "Szczęki", "Gwiezdne Wojny", "Dobry, zły i brzydki", trochę mniej już Indiana Jones") to były produkcje absolutnie niekomercyjne, żadna wytwórnia nie cjciała dawać na nie pieniędzy, a aktorzy występowali w nich pod pseudonimami. Teraz oczywiście są legendarne, ale wtedy nikt tego nie wiedział. A Williams i Morricone do tych filmów napisali bardzo nowatorskie soundtracki.

_Andrzej_

Najgorszy - zdecydowanie "Piraci z Karaibów: Skrzynia Umarlaka". Zupełnie nieudany soundtrack. Pearl Harbor też byłby słaby gdyby nie ta melodia miłosna. Days of Thunder mają chwytliwy motyw przewodni, ale muzyka ogólnie jest słaba.

Zgadzam się z przedmówcami. Ja tam lubie muzykę Hansa Zimmera, ale macie rację że są od niego lepsi. Basil Poledouris na przykład. Ennio Morricone i John Williams też. Świętej pamieci Jerry Goldsmith i Steiner również. Ba, nawet Danny Elfman prezentuje jesli nie wyższy, to chociaż równy Zimmerowi poziom. IMO Hans Zimmer jest bardzo dobry, ale nie genialny, jak ci wyżej wymienieni.
I tyle miałem do powiedzenia.

użytkownik usunięty
Ksiaze_Xizor

Skrzynia Umarlaka - dno, dno i jeszcze raz dno. Jedynka i trójka mają znacznie lepszą muzykę a zwłaszcza jedynka. Jak ktoś słusznie zauważył Pearl Harbor też jest muzyką nieciekawą i pozbawioną klimatu, acz z bardzo ładną melodią miłosną która autentycznie jest świetna.
W Madagaskarze świetne były melodie i klasyki wyjęte z innych kompozycji. Cała reszta jest niestety słabiutka. No i Karmazynowy przypływ.. Muzyka przewodnia jest bardzo dobra, ale cała reszta nie robi już specjalnie dobrego wrażenia, utwory są za długie (jeden trwa 20 minut) i za dużo w niej elektroniki. Polowanie na Czerwony Październik było o wiele lepsze, tak muzyka jak i film.

Nie podobał mi się Batman Begins. Za duzo Hansa Zimmera, za mało Jamesa Newtona Hopwarda. I wyszło jak wyszło, czyli słabo.
Skrzynia również jest nieciekawa, no i zgadzam się że Pearl Harbour to tylko jedna dobra melodia, a reszta słabizna. Ale już taki Karmazynowy Przypływ mi się pod względem muzyki podobał choć znów muszę się zgodzić że w porównaniu do Polowania na Czerwony Październik wypada nienajlepiej.

Gigacz

Black Hawk Down -jakiś dziwne nie wiadomo co...
mogę jeszcze dodać nowego Batmana-w filmie fajnie to brzmiało ale jak słuchałem osobno to jakoś nie dawałem rady.
Gladiator-ja jako fan filmu nie moge złego słowa powiedzieć ale muzyka słuchana osobno jest trudna w odbiorze jeśli nie słuchało się jej kilkakrotnie podczas filmu(czyli trzeba obejrzeć kilka razy Gladiatora jak ja żeby muzyka się spodobała )

To tylko moja skromna opinia i zaznaczam ze wszystkich filmów z muzyką Zimmera nie widziałem i oceniam spośród tych które widziałem