Szczerze mówiąc żenuje mnie i martwi, że na filmwebie ludzie dzielą się albo na tych, co Zimmera bezgranicznie kochają, albo na tych, co potrafiliby po nim jechać ile się da. Ze skrajności w skrajność...
Proponuję wszystkim przejrzeć na oczy. Zakochanym w Zimmerze ujrzeć prawdę, że Zimmer niestety doskonały nie jest, a jego haterom, że i on miał swoje genialne ścieżki i jest z górnej półki kompozytorów, mimo wszystko.
Jak dla mnie, swój geniusz udowodnił w takich filmach jak Thin Red Line, Black Hawk Down, Hannibal, Last Samurai, Crimson Tide, Beyond Rangoon, Frost/Nixon, Power of One, Tears of Sun, czy też A League of Their Own.
Niestety, żeby nie było tak różowo musimy też spojrzeć na takie przeciątniaki, a czasami nawet gnioty jak Modern Warfare 2, Angels & Demons, Sherlock Holmes, Thunderbirds i tym podobne...
Zgadzam się. Zimmer jest moim ulubionym kompozytorem, ale na pewno nie uważam że wszystko co napisze jest świetne i zasługuje na najwyższe noty. A jeśli chodzi o jego przeciwników to rozumiem że można go nie lubić, ale jeśli ktoś nazywa go beztalenciem i wystawia mu 1 to polemika z taką osobą nie ma najmniejszego sensu. Każdy znający się na muzyce filmowej to potwierdzi. Mnie np. średnio przekonuje muzyka Williamsa, ale nigdy nie dałbym mu oceny gorszej niż 5, bo zdaję sobie sprawę że jest bardzo dobrym kompozytorem, ale po prostu nie we moim guście. Niestety nie każdego stać na taki obiektywizm. Pozdrowienia dla fanów Hansa:)
Twoje myślenie, DanielosVK, jest zbyt egoistyczne. Jesteś młodą osobą i naturalne jest, że będziesz próbował na siłę zbawić świat. Ale pozwól, że coś Ci podpowiem: ludzie od zarania dziejów kłócą się, spierają i rywalizują ze sobą. Świat byłby nudny, gdyby każdy człowiek miał identyczne poglądy. Dlatego może jednak nie odbieraj możliwości krytykowania Zimmera. Jakaś opozycja powinna istnieć. Jak to w demokracji. A Ci którzy Hansa uwielbiają, niech dalej to czynią.
I znów zapanował ład i porządek.
Nie chcę nikogo zbawić. Nie chodzi mi też o to, by każdy miał identyczne zdanie, w końcu nie jest to możliwe. Nie lubię jedynie skrajności, albo bezsensownego jechania i usilnego wciskania komuś swojego zdania, jak to robi pan lotr12345.
Zaskoczyłeś mnie tą wypowiedzią, bo większość ludzi ceni Zimmera przede wszystkim za to że jego muzyka jest świetnie słuchalna również bez filmu, co nie jest tak często spotykane u innych kompozytorów, np. u Williamsa.
Zaskoczyłeś mnie tą wypowiedzią, bo większość ludzi ceni Williamsa także za to że jego muzyka jest świetnie słuchalna również bez filmu, co nie jest tak często spotykane u innych kompozytorów, np. u Morricone.
Zaskoczyłeś mnie tą wypowiedzią, bo większość ludzi ceni Morricone także za jego słuchalność, za co niestety nie są cenieni tacy kompozytorzy jak np. Shore albo Goldenthal.
muzyka do Władcy jest lepsza od wszystkiego co skomponował zimmer przez całe swoje życie ......gdyby Howard był podrzędnym kompozytorem skomponowałby do Lotra 5-7 utworów a nie prawie 60
Tu się zgodzę, gdyż też sobie Władcę cenię wyżej od całej dyskografii Zimmera, pomijając Cienką Czerwoną Linię - tutaj trudno by mi się było zdecydować. Dla Twojej wiadomości, tutaj Zimmer skomponował z 6 godzin bodajże muzyki, przed i po montażu.
Dla mnie po prostu facet robi dobrą muzykę i przy okazji ją popularyzuje. Może jakiś młodzian zacznie od Zimmera a zainteresowany sięgnie po coś podobnego.
Zgadzam się z założycielem tematu. Lubię muzykę Zimmera, ale jej problemem jest to, że często wchodzi na pierwszy plan zamiast stanowić dopełnienie; bywa, choć rzadko, że wręcz "gryzie się" z samym filmem. Faktem jest też, że epickość i patos (moje słabości niestety;)) wylewają się z utworów Hansa. Jaki ma jeszcze problem? Powtarzające się motywy - deja vu po Gladiatorze i Piratach z Karaibów.... Ciężko jednak zgodzić się z opinią, że Zimmer się muzyką "bawi", a tym bardziej, że jego utworów słucha "plebs" (btw nie cierpię tego określenia.... jeśli człowiek ma czelność nazywać innych plebsem, a więc teoretycznie kimś gorszym, jedynie z powodu poglądu na JEDNĄ sprawę (w tym przypadku muzykę Zimmera), to znak, że czas przypomnieć mu, czym jest pokora (się rozpisałam...;))). Tka czy inaczej, ten kompozytor potrafi stworzyć dzieło dobre, a może nawet bardzo dobre, i jest w stanie porwać słuchacza. Nie zgodzę się za to z opinią, że soundtrack z Sherlock'a Holmes'a jest przeciętny.... choć nie jest wybitny, mnie urzekł.
No, wg mnie Sherlock nie jest zły, ale ma w sobie ogromny potencjał, który nie został wykorzystany. Z tymi motywami Zimmer mógł się wiele więcej pobawić, a tak mamy masę topornego i niepomysłowego underscore. Dodatkowo muzyka akcji mogłaby być też bardziej pomysłowa, a tak otrzymaliśmy typową łupankę mady by Zimmer, z tą różnicą, że z wykorzystaniem cygańskich instrumentów.
Dla tych co go lubią a przedewszystkim dla tych co go nie lubią kieruję ten link obejrzyjcie sobie i zmieńcie zdanie na temat jego zdolności...
podkreślam to dobitnie ten klip jest LIVE i zobaczcie jakim on jest wirtuozem i jak jest szanowany za to co robi - do przeciwników opamiętajcie się ludzie w swojej zawiści i głupocie i nie wylewajcie z siebie już tego jadu........
http://www.youtube.com/watch?v=xpQ810mA5_A
To jeśli jesteś taki chojrak to zrób to lepjej, zapanuj nad całą orkiestrą / skomponuj tak boską muzykę...
dasz radę pytam się ciebie ?
Raczej nie najwyżej to możesz narobić pod siebie.
W boskość tej muzyki raczę wątpić, ale gusta gustami przecież. Gdzie tutaj Zimmer panuje nad całą orkiestrą? On gra tylko obok na gitarze. Zaś co do panowania na orkiestrą to robotę za niego odwaliła armia orkiestratorów.
A czy pomyslałeś choć trochę gdy oglądałeś ten kawałek że te parę osób jest kroplą w morzu całej orkiestry oraz całej reszty nad którą zimmer musi zapanować gdy tworzy ścieżkę dzwiękową do filmu...
czy twój ograniczony umysł nie może pojąć że ten urywek był tylko promocją muzyki którą komponował zimmer przez kilka miesięcy do piratów na końcu świata...
ale ty pewnie jesteś lepszy od niego i był byś w stanie skomponować w tydzień muzyke do filmu jednocześnie grać na gitarze elektrycznej i hormonii oraz dyrygować 100-osobową orkiestrą i 100-osobowym chórem, jednocześnie grając na elektronicznych organach.
Nie wiem czy kiedykolwiek miałeś styczność z gitarą elektryczną, ale przykro mi to mówić, zagranie takiej partii nie należy do najłatwiejszych ;)
Ta melodia jest sama w sobie dosyć prosta, więc i do zagrania trudna być nie powinna. Nie mówię, że to jakiś banał totalny, ale dla Zimmera, który siedzi w tym od lat długich to to jest bułka z masełkiem, a nazwanie tego wirtuozerią... no cóż.
To skomponuj i zagraj coś podobnego wraz z kilkuosobową orkiestrą i opublikuj to na youtubie cwaniaczku...
no cóż zobaczymy jaki z ciebie jest wirtuoz...
jak to zrobisz to podaj link.
Twoje argumenty są wyjątkowo denne, potrafisz coś poza "jak takiś cwaniak to zrób to lepiej"? Gdy ktoś marudzi, że ser spleśniały, albo nie taki jak powinien być to mu odpowiadasz "to zrób lepszy cwaniaczku"? Bez jajec...
A Twoje mocne obeznanie w temacie objawia się już w pojęciu "kilkuosobowa orkiestra" (bo nazwanie gry na gitarze Zimmera WIRTUOZERIĄ już pominę). Czy Ty wiesz jak wygląda orkiestra?
Zaprawdę powiadam ci że gościu masz coś z głową lub z oczami... powtórzę ci jeszcze raz powyższy post bo niedowidzisz....
czy twój ograniczony umysł nie może pojąć że ten urywek był tylko promocją muzyki którą komponował zimmer przez kilka miesięcy do piratów na końcu świata...
ale ty pewnie jesteś lepszy od niego i był byś w stanie skomponować w tydzień muzykę do filmu jednocześnie grać na gitarze elektrycznej i hormonii oraz dyrygować 100-osobową orkiestrą i 100-osobowym chórem, jednocześnie grając na elektronicznych organach.
Tutaj masz przykład z czym lub nad czym zimmer musi zapanować by nie wyszła kaszana
http://home.arcor.de/fuzzfilth/Other/a059cfdfbcd.jpg
http://www.hans-zimmer.ch/interviews/garry_schyman.php
Nie, nie byłbym w stanie skomponować muzyki w tydzień. Zimmer też nie. I co w związku z tym? Ciągle pijesz do tego, co Zimmer może, a ja nie mogę. Opanuj się trochę.
Bardzo przykro mi to Tobie powiedzieć, ale Zimmer nigdy nie dyryguje orkiestrą, zrobił to tylko raz, przy "Fools of Fortune", czyli raptem raz na grubo ponad sto filmów.
"jednocześnie grając na elektronicznych organach"
Znowu Cię zawiodę, bo nie da się dyrygować i grać na organach naraz. Pomijam dziwne wypadki, gdy ktoś ma cztery ręce...
Swoją drogą, Piraci z Karaibów to bardzo dobry przykład muzyki, w której Zimmer zrobił najwięcej muzyki do projektu, pod którym nie jest podpisany - "Czarnej Perły" niby-Badelta. Chcesz tego, czy nie, przy trójce to już połowę roboty odwalili za niego pomagierzy, ghostwriterzy i ziomy od additionali, a przy czwórce to pewnie ledwie ręką machnął. Na szczęście są projekty (takie jak Incepcja czy Frost/Nixon) przy których pan Zimmer się wysila i sam odwala całą robotę, szkoda tylko, że angażuje się w projekty twórców, którym nie potrafi odmówić, chociaż tak naprawdę ma to gdzieś (vide Piraci 4 właśnie).
I zauważ, że piłem tylko do tego, że grę Zimmera na gitarze trudno porównywać do wirtuozerii, a Ty zrobiłeś z tego, jakobym nie wiedział, co Zimmer przy komponowaniu muzyki robi... ehh. Jak grochem o ścianę.
Haha, typowa wypowiedź osoby, której brak argumentów. Założę się, że wiem co najmniej dwa razy tyle o Zimmerze, co Ty. Pewnie wypracowałeś sobie opinię o panie Hansie po przesłuchaniu paru soundtracków, obejrzeniu paru koncertówek, na których Zimmer pokazywał swoją wirtuozerię na pianinie lub gitarze, a do tego przeczytałeś parę wywiadów przedpremierowych z kompozytorem, w których to jak zwykle promował swoją muzykę. Mam dla Ciebie przykrą wiadomość: prawda jest często inna niż ta, którą widać z wierzchu.
Dyrygował orkiestrą i chórem. No. I co teraz? Przecież nie napisałem, że nie umie. Przy "Fools of Fortune" też dyrygował. Ten jeden raz. A ten koncert to będzie drugi raz. Czyli na dobrą sprawę tak cholernie rzadko, ze naprawdę nie wiem, czym tu się chwalić? Dyrygenci z prawdziwego zdarzenia to mogą być John Williams, czy Howard Shore. Oni dyrygują KAŻDĄ swoją pracą. A Shore przy tym wszystko SAM orkiestruje.
I w związku z tym że mistrz Zimmer ma inny tok pracy i stwarzania ścieżek dzwiękowych i przez to jest kiepski i to co komponuje jest słabe - czyż taki tok rozumowania obrałeś ?
A czytałeś pierwszy post mojego autorstwa w tym temacie? To przeczytaj. Jakby tego było mało, dałem Zimmerowi 9/10 i dodałem do ulubionych. Po prostu nie zgadzam się z nazywaniem go wirtuozem. Uważam, że Zimmer jest świetnym kompozytorem, ale to nie zmienia faktu, że od strony technicznej przy innych wypada blado. I nie, że mi to przeszkadza. Po prostu tak jest.
Co zaś się tyczy jego stylu pracy - nie popieram machnięcia paru melodyjek, oddaniu reszty swoim additional writerom z RCP i podpisaniem się pod tym wielkimi literami jako HANS ZIMMER. Tak było np. przy najnowszych Piratach. Jest to metoda na odwal się, którą co prawda Zimmer używa tylko przy projektach, które ma w nosie (do tych ambitniejszych podchodzi na porządnie), ale to nie zmienia faktu, że promuje taką muzę własnym nazwiskiem, podpisując się przy tym swoim nazwiskiem, a do tego pewnie sporo na tym zarabia.
I kogo ty chcesz oszukać gdzi jest ta twoja ocena 9/10 + ulubiony w twoich ocenach...
jakoś jej nie widzę ?
Czekaj, daj pomyśleć... a, tak, w ocenach to jest! Wow. A teraz wejdź w mój profil, zobacz ludzi filmu i przeczytaj ten mały napisik nad listą. Co tam pisze? Że jak chcesz zobaczyć pełną listę, musisz mnie mieć w znajomych. Widocznie Zimmer nie zmieścił się na tej liście, co Ty widzisz... trudno. Nie musisz mi wierzyć na słowo, jak nie chcesz, a jak jesteś aż tak zdeterminowany to możesz mnie zaprosić do znajomych.
P.S. Twoje pseudoironiczne, pyskate wstawki nie robią na mnie wrażenia, możesz je sobie darować.
Sorka koleś ale nic ci się nie rozwija nie rób mnie konia koleś. A to dlatego że nie jesteś moim znajomym i nie mogę zobaczyć twoich wszystkich ocen.
No przecież właśnie o tym mówię. Nie widzisz, bo nie masz mnie w znajomych. Więc jeśli nie chcesz mi uwierzyć na słowo to możesz mnie do znajomych zaprosić, a jak nie to trudno, inaczej Ci tego nie udowodnię. Z resztą już sam mój górny post o Zimmerze chyba świadczy o tym, że mam do faceta szacunek i go lubię.
Ten niemiec jest wyjątkowo utalentowanym kompozytorem, lubię jego ścieżki dźwiękowe np. Incepcja ;-)) czy The Dark Knight !