Przesłuchałem cały soundtrack i uważam, cóż - właściwie to nie wiem co by o nim
napisać!!!
Fan Zimmera ze mnie niemały, wiele jego ścieżek dźwiękowych uważam za kultowe.
Moja hansowa mania rozpoczęła się dokładnie w lipcu roku 2006, kiedy to w moje ręce
wpadł score ze "Skrzyni Umarlaka". Poczułem tam pewną charyzmę i specyficzną nutę,
których nie odnajdywałem u innych kompozytorów takich jak Silvestri czy Williams.
Potem do zestawienia ulubionych doszły trzecia część Piratów, Ostatni Samuraj,
Batman: Początek, Mroczny Rycerz, Anioły i Demony, Król Artur, Cienka Czerwona Linia,
Gladiator...każdy z tych wymienionych tytułów choć kuriozalnie różnych od siebie, łaczyła
przytłaczająca specyfika dźwięku i ich zestawienia:
1. Główny motyw filmu
- Vespertilio - Batman Początek,
- Tenesse - Pearl Harbour,
- Chevaliers de Sangreal - Kod da Vinci
2. Muzyczna charakterystyka głównych postaci
- Davy Janes; Kraken; Jack Sparrow; Tia Dalma - Piraci z Karaibów Skrzynia
Umarlaka,
- Why So Serious [Joker]; Harvey Dent - Mroczny Rycerz
3. Podział tonacyjny na "dobrych" i "złych"
(zawarty zwykle w pozostałych podpunktach na zasadzie podkreślenia kontrastu)
4. Zobrazowanie miejsca, w którym bohaterowie przebywają (najczęściej w sposób
epicki, a jakże!)
- At Wit's End - Piraci z Karaibów Na Krańcu Świata,
- I'm Not A Hero - Mroczny Rycerz,
- To Zucchabar - Gladiator
- Two Hornpipes (Tortuga) - Piraci z Karaibów Skrzynia Umarlaka
5. Tempo nadania akcji (zwykle podrasowana szybsza wersja motywów głównych)
- Introduce a Little Anarchy - Mroczny Rycerz
- Hunger - Helikopter w Ogniu
- Wheel of Fortune - Piraci z Karaibów Skrzynia Umarlaka
- I Don't Think Now Is The Best Time - Piraci z Karaibów Na Krańcu Świata
6. Element nuty dramatyzmu/ nostalgii/ traumy/ desperackiej decyzji itp.
- Science and Religion - Anioły i Demony
- A Dark Knight; Like a Dog Chasing Cars - Mroczny Rycerz
- Hello Beastie - Piraci z Karaibów Skrzynia Umarlaka
- Now We Are Free - Gladiator
Kompletując te wszystkie informacje dochodzę do wniosku, że, paradoksalnie, nie widać
Zimmera w kompozycjach Zimmera! Brzmi to może jak skarga lub zażalenie, ale tak nie
jest. Te wszystkie puzzle z jakich składała się większość jego soundtracków w tym
wypadku znacząco zanikła. Sam autor jakby pozostaje w cieniu klimatu filmu, nie
ujawniając się dla bardziej obeznanych podczas seansu wielkimi literami w czasie
niemal każdej sceny - THIS IS MUSIC BY HANS ZIMMER! Dlatego, choć sama ścieżka
nie jest dobrym przykładem komercji i fajerwerków dla ucha, uważam że te na pierwszy
rzut oka krzywdzące z mojej strony spostrzeżenia na temat muzyki Incepcji własnie
świadczą o jej nieopisanej sile jaką emanują z głośników.
Prawdopodobnie nie będę przez długi czas powracał do tego OST'a podczas jazdy
pociągiem ze szkoły, ani nie puszcze tego nigdy w pokoju tak głośno jak tylko się da, ta
muzyka ma za zadanie dopełnienia paraliżujących emocji targających nasze nerwy
podczas seansu Incepcji, której jeszcze nie widziałem. Pomimo to wiem, że film będzie
czymś niezwykle kolorowym w przeciągu ostatnich lat, głównie za sprawą muzyki.
I mówcie co chcecie. Kawałek "Time" to prawdziwy obcinacz głowy przy asfalcie!!!
A jakie są Wasze odczucia po przesłuchaniu tego w gruncie rzeczy kontrowersyjnego
soundtracka??? Czekam na opinie z niecierpliwością.
- <\/> -
Mnie osobiście ta ścieżka o wiele bardziej przypada do gustu niż Sherlock Holmes czy Dark Knight. Oczywiście mówie wyłącznie o muzyce na płycie, bo filmu nie miałem okazji obejrzeć."Time" typowo Zimmerowskie, melodyjne, przyjemne do słuchania, mnie jednak bardziej przypadły do gustu kawałki "Dream is Collapsing", "Dream Within a Dream" i "One Simple Idea". Czekam z niecierpliwością jak się to sprawdzi w filmie. O Ile za muzykę na płycie Sherlocka oceniłbym na 2,5-5, Dark Knight'a na 3-5, to tutaj mocna czwóreczka:) Pozdrawiam
Jakiś czas temu na stronach internetowych ukazały się fragmenty "Incepcji", więc można było posłuchać - chociaż w przez kilka minut - jak muzyka sprawdza się w filmie. Możliwe, że wrażenia po obejrzeniu całości będą w moim przypadku lepsze, bo w tych kilku klipach muzyka wypadała... słabiutko, schematycznie i nieciekawie. Podobnie wrażenia miałem przy oglądaniu Scherlocka Holmersa, konkretnie w chwilach scen bardziej dynamicznych - dawno już nie słyszałem tak topornej muzyki muzyki filmowej (powaga - dla mnie soundtrack z "Scherlocka..." jest beznadziejny).
Cóż, osobiście mam wrażenie, że po obejrzeniu "Incepcji" w kinie zmienię zdanie. Na razie będę się trzymał zdania, że Hans Zimmer po prostu się wypalił, tak samo jak wypalili się już Ennio Morricone i John Williams....tylko, że ci dwaj panowie stracili wenę po znacznie dłuższej karierze i zostawili po sobie znacznie ciekawszy, bogatszy i pochodzący ze znacznie wyższej półki dorobek muzyczny...
Mimo wszystko mam nadzieję, że ten kompozytor jeszcze mnie czymś zaskoczy. Pozytywnie, a nie negatywnie, jak to było w przypadku Scherlocka Holmesa (a i tak nie oczekiwałem wiele).
Williams i Ennio już swoje lata mają ...ale to dużo bardziej znaczący kompozytorzy dla światowej muzyki filmowej niż zimmer
Nikt nie twierdzi, że Williams i Moriconne nie są-można by rzec-prekursorami muzyki filmowej pod taką postacią jaka teraz w większości funkcjonuje. Sam mam do nich wiele szacunku i zdecydowanie ich podziwiam. Nie jestem zaślepionym fanem Zimmera i widzę także jego gorsze kompozycje. Jednak Zimmer spełnia w moim przypadku to, czego oczekuje: muzykę która nadaje się zarówno i do oglądania przy filmie, jak i do słuchania gdzieś idąc. Bo akurat on posługuje się takim rytmicznym brzmieniem jakie do mnie najlepiej przemawia. Chwalę Incepcję za odrębność co do swoich wcześniejszych wiernych standardów, jakie HZ preferował, ale wciąż staram się pozostać obiektywny w odbiorze.
Do każdego soundtracka Hansa podchodzę tak jakby to nie była jego robota. Tak właśnie nie przypadł mi do gustu na przykład Sherlock Holmes (nie licząc kilku wstawek ale jednak minus jako całość) czy też Gladiator (tak, nie przepadam za tym OST'em)
- <\/> -
Dlatego punkt za odejście od schematu. Zimmer zaskakuje pod tym względem. Dlatego nie moge się doczekać aż wybiorę się w końcu do kina na długo wyczekiwany przeze mnie film: jak muzyka wypadnie w konfrontacji (lub w zespoleniu - jak kto woli) z obrazem- będzie tworzyć alternatywne tło dla pokazanej nierealnej rzeczywistości, czy też może spotęguje napięcie i klimat towarzyszący oglądaniu Incepcji.
Czekam na Wasze opinie dotyczące oprawy muzycznej autorstwa Hansa Zimmera jako tła historii. Co myślicie po obejrzeniu seansu???
- <\/> -