Hayden Christensen

Sterling Hayden Christensen

7,5
18 123 oceny gry aktorskiej
powrót do forum osoby Hayden Christensen

Jako Anakin aktor jest dokładnie taki jak powinien być Vader w młodości, przed przejściem na CSM, wystarczy poczytać. A że niektórym się to nie podoba, bo sobie wyobrażali że Darth Vader to taki kawał ch..ja co to już od kołyski leżał w żłobku i z czarną machą na pysku podduszał koleżków leżących w sąsiednich łożeczkach - to jest tylko ich problem.

WhiteDemon

Lepiej bym tego nie ujął :D Zgadzam się w 100 %

WhiteDemon

Najwięksi zbrodniarze to wcale nie ci co przerażają wyglądem, ale ci, którzy mają jakieś wewnętrzne porblemy, kompleksy, które leczą swoimi czynami

Geisler

Zacznijmy od tego że Anakin nie miał problemów - to kim się stał to efekt tego że on i Jedi mieli ten sam cel ale inną wizje życia i osiągania tego celu. Dla Anakina ważna była miłość i zrobił by wszystko by ją ocalić. Tylko że miał konflikt - wierność Jedi/pomoc Padme a to wszystko wykorzystał Sidious.

dawid10809

Dokładnie.

WhiteDemon

Dodatkowo,Jedi też nie okazali się być fair. Prawda jest taka że byli to zwykli służbiści ,a każda decyzja wbrew Jedi czyli nie czuj,nie orzywiązuj się itd była równoznaczna z opieprzem. Oni nie mieli podejścia ,a ci którzy sprzeciwiali się im byli uznawani za złych.

dawid10809

To prawda. Przyznam że sama długo patrzyłam na Gwiezdne Wojny jedynie z perspektywy Jedi, a to było błędne.

WhiteDemon

Poza tym sprawa z Padme...Jedi by nie obchodziło że ona umiera a Anakin liczy że ją uratuje dzięki złu... by mieli Foch o to że Anakinowi na kimś zależy

dawid10809

Problem z Palpatinem był taki że Anakin nie postrzegał go jako złego ponieważ bezpośrednio na jego oczach Kanclerz sam się ze swym złem nie obnosił. Nawet przy Windu Palpatine sprawiał wrażenie że użycie błyskawic to była samoobrona.

WhiteDemon

A dodatkowo usypiał jego czujność usprawiedliwiając czyny Anakina - mord na ludziach pustyni i Dooku uzasadnił to odwetem,emocjonalna naturalna reakcja.

dawid10809

Istnieje teoria, że zostało to celowo ukartowane w celu wywołania w nim bardzo skrajnych emocji.

WhiteDemon

Jednak nie miał problemów z wymordowaniem dzieci, które na dodatek mu ufały. Coś takiego, nie ważne w jakiej sprawie, jest nie do wybaczenia. Scena była pokazana na szybko i nie dosłownie, więc większości pewnie umyka z pamięci, a to była najgorsza rzecz jaką może zrobić człowiek...dzieciobójstwo i pedofilia. Moim zdaniem to dwa najgorsze rodzaje zbrodni, a on jedną z nich odhaczył wielokrotnie. Tak się nie ratuje nawet ukochanych osób... Mnie aż wzdryga na samą myśl, że na koniec sagi po tym co zrobił jest ukazany obok Obi Wana jako postać pozytywna.

Co do młodości, to też uważam, że rozwój jego postaci jest pokazany w logiczny i przemyślany sposób. Dziecko nie może być z natury złe. Człowiek dopiero im starszy pod wpływem pewnych wydarzeń popełnia złe uczynki.

Popow85x2

Nieprawda. Hologramowe video jest fejkiem. Rozumiem że mało komu się chce oglądać tę scenę klatka po klatce. Jednak gdy widz się pofatyguje zobaczy że nie było żadnego "mordowania" przez Anakina. Na video nie ma żadnych dzieci, to są starsze osoby, znacznie wyższe. Ponadto ruchy Anakina nie są ciosami, a odparowującymi ciosy. To pokazowa szermierka, nie'mordowanie'. Kenobi i Yoda dokonali błędnego osądu, a Kenobi bestialsko okaleczył najprawdopodobniej niewinnego przyjaciela.

Popow85x2

I też właśnie dlatego widzisz Anakina obok Kenobiego i Yody "wniebowstąpionego". Nikogo kto ogląda te filmy naprawdę uważnie nie powinno to dziwić.

dawid10809

"a każda decyzja wbrew Jedi czyli nie czuj,nie orzywiązuj się itd była równoznaczna z opieprzem" no nie zgadzam się z tym.
Jedi mieli swoje zasady i swój kodeks, ale dlatego że byli zakonem i jak w każdym zakonie są surowe zasady i kodeks. Miłość do jednostki jest dobra, ale dla zwykłych ludzi, nie dla Jedi. Ten musi wystrzegać się miłości do jednostki (przywiązanie) a rozwijać miłość do wszystkich.

Czym się kończy przywiązanie wiemy na przykładzie Anakina. Tak bardzo bał się stracić Padme, że bez mrugnięcia okiem mordował setki dzieciaków (czystka w świątyni). Skoro chciał być z Padme, powinien był zrezygnować z podążania ścieżką mocy. Robiąc to zdradził Jedi i zdradził również Padme, to w co wierzyła i co wspierała (a jk bardzo utożsamiała się z tym w co wierzyła, to było widać).

Btw. Te twarde zasady tylko potwierdzają, że ścieżka jasnej strony była tak trudna. Wymagała wyrzeczeń, samokontroli, medytacji i dyscypliny. I to nie na zasadzie "a olewam wszystko i wszystkich" ale na zasadzie "olewam swoje potrzeby" by nieść pomoc innym.
Finalnie swoją siłą była równa ciemnej stronie, ale wymagała nieporównywalnie większej ilości lat i wyrzeczeń by ten poziom osiągnąć.

Ciemna strona zwodziła szybkością efektów i łatwością, dlatego nawet adept ciemnej strony był śmiertelnym zagrożeniem nawet dla Rycerza Jedi. Jedi do pokonania 1 Sitha prawie zawsze potrzebowali pomocy drugiego, a często i trzeciego rycerza. Najlepszychm chyba tego dowodem jest walka Windu z Kanclerzem. Sith rozniósł w perzynę 3 notabene mistrzów zanim ci się w ogóle kapnęli co jest grane. Dopiero Windu, który był drugim po Yodzie, nieprzeciętnym Jedi dał mu radę (choć też do końca nie wiemy czy to nie był tylko teatrzyk Palpatine'a by finalnie przeciągnąć Anankina na swoją stronę)
Idąc ciemną ścieżką nie trzeba było się niczego wyrzekać, wręcz przeciwnie, ciemna strona skupiała się na jednostce, egoizmie, żądzy władzy i posiadania wszystkiego. Dlatego tak łatwo skusiła Anakina. Palpatine tylko pchnął kamyczki a lawina zmian w Anankinie ruszyła sama na podstawie jego wewnętrznego "ja".
Słowem trzeba zacytować Yodę "przywiązanie prowadzi do zazdrości, cieniem chciwości jest ona a ta prowadzi na ciemną stronę". W tym procesie nie ma znaczenia czy jest to przywiązanie do ulubionej bryki czy drugiego człowieka, więc jak pisałem wyżej Anakin chcąc być z Padme powinien był zrezygnować z podążania ścieżką mocy.

dawid10809

Jasne nie miał problemów tylko do 9 roku życia był niewolnikiem, jego uwolniono a matka została. A jak już po nią pojechał to umarła na jego rękach. Kochał Padme ale ich związek musiał trzymać w tajemnicy. Rada Jedi nie chciała go awansować na rycerza a Mace Windu to w ogóle był dla niego niemiły. Miał wizję Padme jak umiera i nikt poza Palpatinem nie chciał mu pomóc jej ocalić. Wszystko to takie drobnostki nic nieznaczące, prawda? Zero problemów.

WhiteDemon

Anakin Lucasa i Christensena od samego początku jest niezrównoważonym emocjonalnie, wiecznie niezadowolonym i obgadującym swojego mistrza za jego plecami gnojem, który na "CSM" przechodzi gdzieś w połowie Ataku Klonów mordując Tuskenów. "Niektórzy" wyobrażali sobie raczej, że jeden z największych villainów w historii kina nie stał się sługą zła, bo był kompletnym idiotą mającym poważne problemy z kojarzeniem faktów i oczekiwali poprawnie napisanej, wzbudzającej sympatię postaci, której upadek wzbudzałby u widza jakieś emocje (tzn. inne niż uczucie satysfakcji podczas przypalania od lawy).

Xoxoxox

Nie bądź śmieszny. I nawet nie rozumiesz znaczenia słów które używasz...Anakin żali się ze swych niesnasek z mistrzem jednej jedynej osobie, bardzo sobie bliskiej. Żali się tylko Padme, której ufa bezgranicznie i wie że nikomu tego nie powtórzy. A piszesz tak jakby Anakin latał z jęzorem na Obiego nie wiadomo do kogo, a jest to kłamstwem. Kenobi też nie był bez winy, często beształ swego ucznia za niewarte wzmianki bzdurki.

"który na "CSM" przechodzi gdzieś w połowie Ataku Klonów mordując Tuskenów"


Co za brednie...Anakin wcale nie przechodzi tam na Ciemną Stronę, a jedynie używa Ciemnej Strony Mocy i to w słusznym celu, ( Jest to cholerna różnica.) do ukarania zbrodniarzy i dręczycieli którzy zamęczyli na śmierć osobę nieskazitelną moralnie ( bo taką była Shmi Skywalker). Mało tego. Oni zamordowali w bestialski sposób 26 farmerów tylko za to że chcieli pomóc niewinnej kobiecie w potrzebie. Osierocili 26 rodzin farmerskich. Pozbawili te rodziny , najprawdopodobniej kobiety z dziećmi ochrony i opieki mężczyzny na planecie Tatooine gdzie rządzi niewolnictwo, bezprawie i prawo silniejszego. Te rodziny zostały skazane dzięki Tuskenom na bardzo niepewny los. Anakin to wie i mści się również za to, nie tylko za zamęczenie na śmierć swej matki, która cierpiała przez miesiąc zanim umarła synowi na rękach. Anakin się obwinia, że żle zrobił że go poniosło. Ale prawda jest taka że był tylko Ręką Sprawiedliwości która wymierza karę za zbrodnie. Nawet Yoda, największy strażnik Światłości w ogóle nie żałuje Tuskenów choć wyczuł ich śmierć w Mocy. Martwi się tylko bólem jaki przeżywa Skywalkera, tych zbrodniarzy (a także ich dzieci- które gdyby dorosły również kontynuowały by tradycję i zostały złodziejami, dręczycielami i mordercami dla zysku lub zabawy, czy kobiet tuskeńskich które wychowywały te dzieci na takie właśnie osoby). Yoda ma tam gdzie słońce nie dochodzi.

"tzn. inne niż uczucie satysfakcji podczas przypalania od lawy)"

Po tym komentarzu od razu widać z kim ma się do czynienia...żegnam ozięble.

WhiteDemon

O kurde, ludzie tutaj wymyślają różne bzdury, żeby jakoś wytłumaczyć idiotyczny scenariusz prequeli, ale twoje tłumaczenie wyrzynania kobiet i dzieci przebija wszystko co widziałem do tej pory :D

Xoxoxox

To nie są bzdury, bzdurne jest twoje hejterstwo spowodowane nieznajomością postaci, realiów i fabuły uniwersum Star Wars. Anakin to postać wrażliwa na moralne ohydztwo u innych a szczególnie u siebie. Dlatego nienawidzi również siebie gdy pozwala Ciemnej Stronie się prowadzić, czy raczej swemu gniewowi i chęci ukarania winnych.

Xoxoxox

Zaprzeczysz że Tuskenowie to mordercy, którzy zresztą szczególnie zaszkodzili lub chcieli zaszkodzić Skywalkerowi. W Mrocznym Widmie strzelali do niego 9 LATKA podczas wyścigu, uszkodzili jego ścigacz, a w tych okolicznościach każda usterka pojazdu łatwo skutkuje śmiercią zawodnika. W 'Ataku klonów" zamordowali jego matkę, zamęczyli na śmierć ZA NIC. Ponad dwadzieścia lat później Tusken z innej wioski próbuje rozłupać maczugą głowę Luke Skywalkera na dzień dobry też ZA NIC. A Anakin wyrżynając tamte bestie ocalił mnóstwo istot od tortur i śmierci jakie zgotowałyby im tamte Tuskeny gdyby żyły, gatunek który mord miał w naturze i u których nic się nie zmienia z pokolenia na pokolenie. Co masz na ich obronę?

WhiteDemon

Absolutnie nic, w końcu dehumanizacja wrogów to wstęp do każdego porządnego ludobójstwa :D

użytkownik usunięty
WhiteDemon

Anakin potraktował okrutnie Tuskenów, ludzi, którzy innych również traktowali okrutnie... Bez żartów. Przecież oni zabili jego matkę. To była sprawa gardłowa. Nie mieszałbym bym do tego argumentów odnoszących się do ludobójstwa.

Szczerze mówiąc nie bardzo wiem co masz teraz konkretnie na myśli. Wg mnie Tuskeni dostali to na co sobie zasłużyli. Została im wymierzona kara za zbrodnię. Tym bardziej słuszna buła to vendetta że Anakin jako dziecko bezinteresownie ocalił od śmierci jednego z nich. A oni jak mu się odpłacili? To xoxox pieje jakieś dziwne rzeczy o ludobójstwie.

użytkownik usunięty
WhiteDemon

No właśnie o to mi chodzi... Tak myśląc po ludzku, to jak on miał się zachować wobec tych, którzy doprowadzili do śmierci jego matki? Myślę, że po prostu ciężko mieć pretensje do Anakina, że zabił Tuskenów. Jeśli chodzi o ludobójstwo, to w StarsWars miał ono miejsce, gdy Tarkin użył w "Nowej nadziei" Gwiazdy Śmierci. Przynajmniej tak mi się wydaję, że można by to pod ludobójstwo podciągnąć. Ale myślę, że to temat do dyskusji na zupełnie inny temat.

No to sobie wyjaśniliśmy.

I zgadzam się, Tarkin jak najbardziej dopuścił się ludobójstwa.

WhiteDemon

Jeszcze tylko dodam, że Tarkin to w ogóle podstępny i obleśny typek, ale jednocześnie geniusz i w sumie nie jest taki zły jak np. Palpatine, ale jest potwornie bezwzględny. Niedługo będę czytał książkę nowego kanonu zatytułowaną "Tarkin", żeby lepiej poznać jego postać. Tak swoją drogą w Legends Tarkin miał kuzyna, który 44 lata przed bitwą o Yavin, podczas wojny Starka (Stark to był taki wódz najemników, łowców nagród, morderców itd. a sama wojna toczyła się w związku z niedoborem bacty w galaktyce) opowiadał się za stworzeniem silnej armii Republiki, czemu przeciwny był Finis Valorum, późniejszy kanclerz, poprzednik Palpatine'a na tym stanowisku. No ale wracając to tematu naszego krewniaka, też był on bezwzględny, odwoływał się do podstępu, wręcz... chamski.

WhiteDemon

Nie ma znaczenia, że Tuskeni to mordercy czy, że nawet matkę mu torturowali. Nie ma znaczenia czy mordował mężczyzn, kobiety czy dzieci.
Anakin jako Jedi mógł zabić tylko w obronie własnej lub innych. Gdy matka umarła, nie miał prawa nikogo zabijać.
Jasną ścieżką było odejście bez chowania urazy, gdyż już nic nie mógł poradzić. To była trudność w podążaniu w jasną stronę, "nie chować urazy ani żalu", nawet gdy bliscy umierają, bo wtedy łączą się z mocą a śmierć jest elementem życia.
Anakin dokonując zemsty, czyli zabijając w gniewie wszedł na ciemną ścieżkę..... i odkrył to przed czym przestrzegali go wszyscy mistrzowie - że jest to ścieżka łatwa (o ileż łatwiej jest wyrżnąć wroga i całą jego rodzinę niż mu wybaczyć nawet gdy o to nie prosi), daje satysfakcję (z zemsty), zwiększa siłę i potęgę niemal natychmiast a nie poprzez wieloletnie medytacje i wyrzeczenia.
Może inaczej, nie odkrył, ale nie nazwał tego po imieniu.
Dlatego niestety brnął w to dalej i skończyło się tak jak się skończyło.

Ktoś tu dał przykład Luke'a który podczas pojedynku na IIGŚ gdy tylko się zorientował, że działa w gniewie zgłupiał, bo jego trening był za krótki i zwyczajnie nie wiedział co ma zrobić.

Gdyby zabił Imperatora i Ojca w gniewie, który go ogarnął.... to ziarno ciemnej strony by w nim zakiełkowało, jak w Anakinie po wyrżnięciu Tuskenów, proces przejścia na ciemną stronę zająłby zapewne kilka lat, ale znając już smak tego zakazanego owocu, prędzej czy później by nastąpił. Gdyby przyjął postawę bierną i nie zabił, tak jak to uczynił, zostałby zabity przez Imperatora.
Tu z pomocą przyszedł mu ojciec, gdyby nie on, Luke usmażyłby się jak prosiak na ruszcie w błyskawicach Imperatora. :)

Jaka więc była ścieżka Jedi w tym konkretnym przypadku? Odzyskać spokój i opanowanie, pomimo sytuacji, w której wróg chce cię zabić, twoje życie wisi na włosku, twoi przyjaciele wpadli w pułapkę a cały sojusz i rebelia , w którą wierzysz za chwilę zostaną wybite w pień. Gdyby Luke pomimo tego wszystkiego odzyskał spokój, mógłby i powinien zabić Imperatora i Vadera.
Zrobiłby to jednak zgodnie ze ścieżką Jedi czyli w obronie życia innych a nie z zemsty, gniewu czy rozpaczy... bo mu Palpatine tatuśka na kosiarza przerobił. Wtedy ziarno gniewu, zemsty i siły jaką daje gniew nie zostałoby w nim zasiane...ale Luke jeszcze wtedy gotowy na konfrontację z dwoma największymi Sithami zwyczajnie nie był, Krótki trening pod okiem Yody i kilka wskazówek od Bena gdy ten jeszcze żył to było za mało. Zdecydowało więc szczęście... i to, że Anankin mimo wszystko ujawnił siłę swej osobowości wyrywając się ze szponów ciemnej strony.

Logan_123

a jednak ma znaczenie, bo tuskeni byli bardzo niebezpieczni... tak samo jak palpatine, gdy windu chciał go zabić :) to właśnie ta hipokryzja jedi ostatecznie sprowadziła anakina na ćsm... cała filozofia jedi jest bzdurna, bo prawdziwą równowagę osiągniesz nie wyrzekając się swojego człowieczeństwa, a kontrolując je.

Logan_123

Z przerażeniem czytałam tu dyskusję młodzieży (pewnie już byłej młodzieży). Cieszę się że choć jedna z nich zrozumiała film i ma na tyle otwarty umysł, żeby odróżnić świat wartości od świata moralnej zgnilizny. Mam nadzieję, że Ci się dobrze wiedzie po latach, a Twoi rozmówcy oprzytomnieli.

Xoxoxox

A co jest zlego w wyrzynaniu zlych kobiet? Dzieci to dzieci, ale kobiety to dorosle osoby, zle kobiety, a o takich tu mowimy, trzeba karac. Wiec co jest zlego w wyrzynaniu zlych kobiet?

W czasie ll wojny swiatowej, kobitki nosily rzeczy z ludzkiej skory. I dobrze wiedzialy z czego te rzeczy sa. Teraz mamy ich nie wieszac, bo to kobiety? Chyba oszalales. Oczywiscie ze wieszac.

Zreszta to normalne ze kobiety zbrodniarzy, za wspieranie ich, ida z nimi do piachu.

michael_jackson_filmweb

Rany, sami socjopaci na tym forum.Pomyśleć, że średnia wieku piszących tutaj osób wynosi pewnie coś koło 17 lat.

Xoxoxox

Chyba o sobie mówisz. Tuskeni to mordercy, dręczyciele z pokolenia na pokolenie zabijający za "świętokradzką kradzież wody", za łup, lub jak matkę Anakina za nic. Do tego Skywalker uratował kiedyś od śmierci jednego takiego sku..wiela. no pieknie mu się odwdzięczyli.
Poza tym kobiety tuskeńskie też były wojowniczkami.

WhiteDemon

O, skoro już to jestem, to nie wiem czy czytałaś powieść "Kenobi" - jedną z głównych bohaterów jest tuskeńska kobieta, naprawdę dobra książka :) akcja dzieje się niedługo po przybyciu Obi-Wana na Tatooine z Lukiem.

Tylko wiesz, myślę, że mimo wszystko Anakin dopuścił się zbrodni. Fakt, gdyby nie wyrżnął tuskeńskich dzieci, one też potem by mordowały, ale nie zmienia to faktu, że zabił bezbronne istoty. Ja swój chrześcijański punkt widzenia muszę niestety odnieść do Gwiezdnych Wojen i uważam, że cel nie uświęca środków.

Tak naprawdę bardzo wiele wiąże się z ich wierzeniami. Ludzie Pustyni odnajdowali swój sens życia w zabijaniu osadników. Więcej o tym jest we wspomnianej przeze mnie książce, tam poznasz lepiej ich punkt widzenia (no chyba, że już czytałaś :D).

michael_jackson_filmweb

W ogóle mam poważne wątpliwości, czy wy wszyscy ogarniacie filozofię Jedi, naturę Mocy i o co chodziło w kuszeniu Luke'a w sali tronowej Imperatora w ROTJ. Cytując Yodę:

"Yes, run! Yes, a Jedi's strength flows from the Force. But beware of the dark side. Anger, fear, aggression; the dark side of the Force are they. Easily they flow, quick to join you in a fight. If once you start down the dark path, forever will it dominate your destiny, consume you it will, as it did Obi-Wan's apprentice."

"Remember, a Jedi's strength flows from the Force. But beware. Anger, fear, aggression. The dark side are they. Once you start down the dark path, forever will it dominate your destiny. Luke... Luke... do not... do not underestimate the powers of the Emperor or suffer your father's fate you will."

Lukowi wystarczyło trwające ok. 45 sekund wkur..wienie na ojca, żeby się zorientował, że zaczyna podążać tą samą ścieżką co on. Zabicie Vadera lub Imperatora w gniewie (dwóch największych villainów w galaktyce) oznaczałoby dla Luka automatyczne przejście na ciemną stronę Mocy. A tu się okazuje, że Jedi może w szaleńczym gniewie wyrżnąć całą wioskę łącznie z kobietami i dziećmi i wszystko jest w porządku :D

Xoxoxox

A ja tylko tu przypadkiem wpadlem, zadalem pytanie, i wyszedlem.

Xoxoxox

Najgorsze jest to, że osoby usprawiedliwiające mord Anakina na Tuskenach uważają się za jedynych, co rozumieją postać AS czy całe uniwersum Star Wars.

Matvion

Najdziwniejsze że są tacy którym żal wielokrotnych morderców i dręczycieli. Jasne, "ładniej ” by było jakby Anakin wziáł ze sobą innych farmerów. A nie że sam wymierzył sprawiedliwość.

WhiteDemon

Jako Jedi powinien postępować zgodnie z kodeksem.
Jako uczeń Dartha Sidiousa mógł sobie pozwolić na ,,wymierzenie sprawiedliwości'' czyli mordowanie. Na szczęście Luke nie był tak naiwny jak ojciec.

michael_jackson_filmweb

Mam nadzieję, że skoro cytujesz Kanta, to już rozumiesz jak straszne jest Twoje pytanie - co złego jest w zabijaniu. Kogokolwiek.

WhiteDemon

Też mam nerwy jak ktoś hejtuje Anakina, a wcale nie rozumie jego postaci i nie wie co on czuje... Brak słów

Alexa1694

Cóż poradzić. Lucas stworzył rewelacyjną postać, tak pełną sprzeczności i głęboką, niestety jak każdy geniusz nie został zrozumiany przez tłum. Tak to już jest z artystami. Albo masz szczęście albo pecha.
Na szczęście są osoby wrażliwe które rozumieją :)

WhiteDemon

No ja jestem bardzo wrażliwa :D Poza tym myślę, że jestem podobna do Anakina z charatkeru i także wiem jak jest kogoś stracić abo tego się obawiać. Też tak myślałam, że tylko osiby wrażliwe mogą zrozumieć historie Anakina lub jego postać, jego uczucia, myśli... A ci haterzy tylko umieją hejtować, aż czasami mnie to już śmieszy

Alexa1694

Mnie też to śmieszy. Zwłaszcza że ich argumenty - tzn, najczęściej nie mające racji bytu pretensje o wszystko - można łatwo obalić ;)

WhiteDemon

Zabicie Tuskenow przez Anakina to nie jest droga Jedi lecz droga zemsty zagubionego dziecka za torturowanie i doprowadzenie do jej śmierci,z mojego punktu widzenia zajezdza tu Hitlerem co obwinial żydów za to jak go dziadek traktował

Xoxoxox

Tak jak już gadamy serio to Anakin cierpi na zaburzenie osobowości typu borderline.

Xoxoxox

Czy zaraz "idiotą"? Weź pod uwagę, że Anankin w ataku klonów miał 19 lat. Ilu znasz dojrzałych 19 latków? On był typowym nastolatkiem z buntem młodzieńczym przeciwko wszystkiemu i wszystkim, dodatkowo obciążonym traumatycznymi wspomnieniami jako byłego niewolnika, matki z którą był bardzo zżyty, a która pozostała na Tatooine jako niewolnica i z nieprzeciętnymi umiejętnościami, które szybko zaczynały ścigać/przewyższać Obi Wana, co z kolei sprawiało, że stawał się coraz bardziej pewny siebie i arogancki.
Paradoksalnie nędzne aktorstwo Christensena w Ataku Klonów idealnie wpasowało się w profil Anankina - dzieciaka z problemami, który miał wszelkie predyspozycje by dysponować potęgą przewyższającą samego Yodę.
W Zemście Stithów miał już 23 lata. Był już bardziej dojrzały a i Christensen się wyrobił jako aktor. Niemniej był już mocno obciążony, wiele problemów nie zostało rozwiązanych, po prostu zostały stłumione pod coraz silniejszym charakterem, niemniej wciąż na tyle rozbitym i jak to u młodego człowieka naiwnym, że można było nim bez większego trudu sterować.

WhiteDemon

Zgadzam się. Uważam, że H.Ch. zagrał swoją rolę mistrzowsko. Wyraźnie widać zmianę - przechodzenie z ciemnej strony na jasną.

justa878

Hayden ma talent.

użytkownik usunięty
WhiteDemon

Hayden Christensen był bardzo dobry w roli Anakina. Jasne, że można wytknąć to i owo, ale wiadomo, że każdy ma własne zdanie... Dla mnie świetnie oddał niejednoznaczność tragicznej postaci, która (mówiąc Faustem) jest częścią tej siły, która wieczne zło czyniąc wieczne czyni dobro.