A więc tak. Dziś obejrzałam mrocznego rycerza. Był to mój drugi film w którym widziałam Heatha. I sądze, że zapowiadał się na bardzo dobrego aktora. Widac, że poświęcił roli Jokera dużo pracy. I na prawdę mi go żal. Żal że umarł. Nie jestem mścwia. Nigdy nie życzyłam nikomu śmierci. I jak widze, że kto kolwiek na jakimś forum wypowiada się "a dobrze, ze zmarł" to mnie krew zalewa. Ludzie!Nie mówię oczywiscie o wszystkich. Wy nawet nie umiecie uczcić jego pamięci. Nie wiemy do końca czy przedawkował albo czy popełnił samobójstwo. Wydaje mi się, że ta druga opcja odpada. Miał precież córkę. Wiem, ze od jego smierci minęło sporo czasu. I może nie ma sensu rozdrapywac starych ran jednak nie czułabym się soba gdybym tutaj tego posta nie napisała. Wychodzac z kina nie mogłam uwierzyć, że on nie żyje. I może to nie wiele z mojej strony bo nic juz zrobić nie mogę ani wy. Po prostu pamiętajmy go. Myślę, że on tego właśnie by chciał. Pozdraiwam jego fanów.
Zgadzam się z Tobą w stu procentach.
Miał przed sobą wielką karierę. Jokera zagrał rewelacyjnie. Jest mi niesamowicie smutno, że już nie zobaczę Go w żadnej nowej, świetnej roli.
Dziękuję mu za to, że pozostawił po sobie nie jeden dobry film.
Pamiętajmy Go ludzie!
Pięknie napisałaś. Ja sama, pomimo, że znałam Heatha tylko z ekranu, tęsknię za nim. Po wczorajszym seansie "Mrocznego Rycerza" nadal nie wierzę, że odszedł. Nie mam dowodów, ale wiem i nie zmienię zdania, że jego śmierć była przypadkowa.
Pamiętajmy o nim. Pamiętajmy o człowieku, który nie zdążył w pełni rozwinąć skrzydeł tam, gdzie było jego przeznaczenie. W świecie filmu. Pamiętajmy, jak wiele wniósł. Pamiętajmy "Mrocznego Rycerza", pamiętajmy "Tajemnicę Brokeback Mountain" i odnajdźmy w nich cząstki jego samego. To co nam po sobie pozostawił.
Po prostu czasem bądźmy z nim myślami...
22 stycznia 2008 [***]
Zgadzam się co do pierwszego posta pięknie napisałąś =] Rola Jokera wywarła na mnie duże wrażenie i wyszłam z premiery bardzo zadowolona zarówno z filmu jak i z Heath Ledger =] widać mocno się przyłożył do tej roli i tego się spodziewałąm =] Cieszę się żę zdążył dokończyć tą rolę ,ale szkoda że już w żadnej innej wspaniałej roli po za tamtymi już go nie zobaczymy .Szczerze się przyznam chciała bym aby wszystko stało się wielkim żartem i okazało się żę Heath żyje choć wiem żę tak się nie stanie =[ Pozdrawiam Fanów :] On by tego chciał abyśmy go dobrze wspominali i byli z niego dumni =]Bądźmy z nim =]
też byłam dzisiaj na mrocznym i tez zgadzam się z tym, że grał jokera świetnie. aż można się było przestraszyć...;-P no w każdym bądź razie na prawdę bardzo mi sie wykreowana przez niego postać podobała.
I ja dziś oglądałem Mrocznego Rycerza. No nie można było tego ominąć przecież. No a rola Jokera mogła otworzyć drogę do wieeeeeeeeeeelkiej kariery, tej na prawde wielkiej :). Moim zdaniem najprawdziwszy Joker
A jeszcze jedno. Zdziwiło mnie, że nie było żadnego napisu w stylu: ku czci pamięci Heatha Ledgera itp.
przez ostatnie pół roku zastanawiałem się czy będzie lepszy niż Jack Nicholson, czy poprawi mistrza. i po pierwsze zadawałem sobie złe pytanie, po drugie nie był lepszy. jednak nie był też gorszy. był inny, różnił się od "pierwowzoru" w każdym elemencie, i za to chwała aktorowi, że potrafił tę postać zagrać po swojemu, że nie bał się porównań z poprzednikiem, szkoda że On sam nie może się już ustosunkować do słów fanów...
wielka rola!