minęło 5 lat, a w komentarzach polaryzacja na tych którzy mają go kompletnie w d***e (zresztą słusznie bo wybitny nie był, co najwyżej średni) i na tych którzy na siłę będą dorabiać ideologię jaki to on nie wspaniały (pomijam wpisy, że w życiu prywatnym wg niektórych dobry był z niego chłopina - chociaż ci co to piszą go nie znali). Na ironię zakrawa fakt, że w rankingu top 100 jest wyżej (?!) od Christiana Bale'a, DiCaprio i wybitniejszych od niego. O zmarłych mówi się albo dobrze albo nic się nie mówi - więc piszę dobrze.. dobrze, że zmarł, bo pewnie dzięki temu jest bożyszczem "znaffffffców" talentów aktorskich z filweb.pl.
Bądźmy dorośli i uczciwi - słaby był z niego aktor (najwyżej średni - niech będzie).
PS. czekam na ataki tłumów fanek i fanów Jego Królewskiej Mości Aktorskiego Niepodważonego Autorytetu Heatha L. Niestety nie pozdrawiam.
Każda ocena jest nieobiektywna bo każdy z osobna ma inne zdanie na dany temat. De facto obiektywizm nie istnieje.
Równie dobrze możesz przyjąć ze 50tyś ludzi się myli i Ty jako jedyny masz racje w co głęboko wątpię...
Nie mówię, że był najlepszy. Ale był świetny. Nie mówię tego jako znawca, tylko jako odbiorca. Każdą rolę w jakiej go widziałam, grał tak, że zapominałam o tym, że jestem jego fanką, zapominałam o tym, że to Heath. Widziałam widocznie postać. A przy niewielu aktorach mi się to zdarza. I przyznaję, nie był idealny, miał potknięcia.
Poza tym ty krytykujesz tych rzekomych "znawców", a zachowujesz się jak jeden z nich (tylko, że ty nie pławisz się w zachwytach). Bądźmy szczerzy - PRAWDZIWI znawcy widzieli jego talent. Gdyby był beztalenciem (jak ty go opisujesz) zdobyłby Oscara, Złotego Globa, Baftę?
Rozumiem, że masz swoje zdanie i możesz go nie lubić. Kwestia gustu. Ale nie był złym aktorem.
Każda ocena jest nieobiektywna jak już wspominałem. We wcześniejszych postach napisałem jasno, że dla mnie był średnim aktorem a nie złym. Moja ocena to protest przeciwko masowym, bezmyślnym ocenianiu aktora tylko dlatego że zmarł (ciekawe czy tak samo będzie w przypadku Paula Walkera?).
Oczywiście. Na jednym z polskich FP na FB dzień przed śmiercią Walker miał 7tys. laików, a trzy dni po w magiczny sposób pojawiło się ich 13,5.
Nie mam "fejsbuka", ale jak widać się nie pomyliłem. Myślę, że ten trend się utrzyma przez jakiś czas. Ostatnio na przykład "trendi" było chwalenie się chorobami lub posiadaniem nowotworu albo traumatycznego dzieciństwa przez celebrytów, więc dla ciemnej zmanipulowanej masy śmierć znanego aktora to idealna sytuacja, żeby wypłynąć ze swoim smutkiem oraz podnieść rzekomą "wartość" artystycznych dokonań swojego idola.
Idealnym przykładem jest ,,świetny'' film o ,,świetnym'' bokserze, Salecie który oddał nerkę chorej córce...tyle że kto by nie oddał mając możliwość?! Kolejny film: ,,Mój biegun''. Jasiu Mela, wielce poszkodowany bo wszedł podczas burzy do stacji transformatorowej i został porażony prądem...no ja pier.dole za przeproszeniem.
Hehehe nawet nie wiedziałem, że o tym Meli powstał jakiś film. Ciekawe co będzie następne? Dramatyczna walka Angeliny Jolie z własnymi cyckami czy może ekranizacja traumatycznych zmagań Michaela Jacksona z odpadającym nosem.
O Jacksonie? Hmm...może film o jego życiu pedofila...tyle że nie będzie miał na celu go atakować tylko bronić. Jakie to straszne schorzenie Jackson dostał od losu ;'c
Nie lubie zasady - umierasz, jesteś zajebisty, no ale oryginalny nie będe, i powiem ze cenie go za role Jokera. Aktorstwo genialne, przedstawił nam innego pana. J. Co prawda to wciąż psychopata ale inny( no i to klimatyczne lizanie ran, które co prawda było jego ,,nałogiem'').
Twó komentarz świadczy o tym jakim prostakiem jesteś...i nie dlatego że nie cierpisz Ledgera czy z góry ustalasz kto odpisze na twój mega "negatywny" post.Masz prawo do poglądów,ale jako człowieka skreśla cię jedno zdanie...jedno:cyt...."...dobrze, że zmarł..."A żeby cię pogięło za to zdanie...
Lepiej być prostakiem niż hipokrytą, a mój stosunek do Ledgera jest neutralny. Tak, mogę się chętnie zamienić w szczura dla twojej satysfakcji.
faktycznie, dzięki twojej opinii zmieniłem ocenę z 10/10 na 8/10 bo mimo wszystko ubóstwiam go za rolę Jokera ale patrząc na to jak grał w innych filmach nie mogę go tak wywyższać.
PS: Dobrze uargumentowane zdanie choć trochę zbyt agresywne, pozdrawiam
Poczytalem troche w tym temacie przyznaje nie dobrnalem do konca. Zaznaczam, ze wcale mi nie chodzi o ocene tego aktora(raz przy rejestracji zrobilem taka glupote jak ocena filmow, mam poprostu swoje prywatne zdanie ) i pewnie zaraz bedzie zarzut, co to sie ma do tematu.Wlasciwe sporo gdyz odnioslem wrazenie, ze ten post tyczy sie samego ocenania, a podrzedna sprawa jest kogo. Przepraszam ale wytoczyles argument smierci tej osoby jako czynnik determinujacy jej poziom w statystykach. Wniosek wyciagnoles taki, ze pewne osoby wystawily 10/10 z racji zaistnialej sytuacji(najpewniej sluszny). Natomiast ty dales 1/10 defakto robisz to samo tylko w druga strone. Wojujac o sprawiedliwe oceny trzeba je najpierw samemu wystawiac, jak dla mnie to zaden protest( inni daja 10 to ja dam 1 "bo tak"). Najlepiej z twojej strony bylo by wstawic realna cyferke i odpowedno opisac zaistnialy problem(tak jak to zrobiles no moze troche w innym stylu)
PS: Troche przesadzilem ale jak zechcesz otpisac to poprosilbym w cywilzowany sposob. Pewna osoba tez na forum uswiadomila mi jaka mam niska tolerancje na chamstwo. Z gory dziekuje.
Z tym 1/10, które wystawiłem masz rację - celowo obniżam ocenę próbując postawić na swoim. Masz prawo myśleć że to żaden protest. Mi też nie chodzi o nakłanianie kogoś na siłę i próbę "nawrócenia" kogoś na bardziej obiektywne ocenianie, ale o to że większość oceniających ma mentalność pustej, zmanipulowanej masy kierujacej się trendami, a to przekłada się na inne aspekty życia - na głupotę i manipulacje się nie zgadzam - tak już mam. Ale z tej 1/10 przekornie się nie wycofuję.
Moj blad. Zawsze staram sie nie rozpisywac zamykajac tok myslenia w paru zdaniach moze to zle(zostaje dozo niedomowien). Wlasciwe to chcialem tylko wyjasnic o co chodzi z tym "protestem". Powiedzmy, ze u osob czytajacych twoj post plus ocena jaka wystawiles wzbiera kontr-agresja, wiec nie sa wstanie do racjonalnego przemyslenia sprawy. Taka natura ludzka co z reguly na atak odpowiada atakiem( zwlaszcza w necie gdzie raczej jest nikla szansa na jakiekolwiek konsekwencje). Wniosek jest tylko jeden, ze twoj protest nie odniesie zamerzonego skutku wrecz odwrotny. Nie zrozum mnie zle ale naprawde nie naklaniam cie na zmiane oceny to nie jest moj cel. Osobisce mi wszystko jedno gdzie ktos jest w jakims rankingu i tak mam swoje zdanie.
Tylko zauważ, że kontragresja jest w większości bezzasadna i zgodnie z III zasadą dynamiki będzie sie pojawiać. Ktoś musiał zwrócić uwagę na bezmyślne ocenianie: to jak z fajbukiem - dajemy kciuka z górę, czy jak to się tam nazywa tylko po to by zaistnieć w grupie większości. Braci Wright też uważano za idiotów, a ich pracę z góry skazaną na porażkę, ale mimo to stali się pionierami lotnictwa, więc być może moja pisanina przynosi jakieś pozytywne rezultaty.
Wiesz spotkalem osobnika, ktory noty 1/10 rozsiewal na prawo i lewo. Argument jaki podal do takiego postepowania powalim mne na deski, a mianowicie wszystkie filmy czrno-biale i z gatunkow ktorych nie lubi. Najgorsze bylo to, ze podana ilosc filmow byla dosc spora, a jedynymi wyznacznikami takiej oceny byly w/w, poniewaz ich nawet nie ogladal. To jest choroba jaka nalezy leczyc niestety obawiam sie, ze jest nieuleczalna.
Jak już wczesniej pisałem Ledger dostałby ode mnie 6 może 7. Jak ludzie zmądrzeją to chętnie zmienię ocenę. Póki co mamy status quo. A ten co jak piszesz dawał 1 bo nie lubił filmów, to... no cóż.... odwrotność tych co dają 10 Heathowi tylko dlatego, że umarł. Na szczęście kieruję się pewnymi cechami filmów, które oceniam i wyciągam z nich średnią, więc mi to nie grozi.
Pisze tylko po przeczytaniu twojego pierwszego wpisu, prośba nie sugeruj się rankingiem na FW bo to nie ranking najlepszych aktorów to ranking popularności, ja nie potrzebuję rankingu by wiedzieć kto jest dobry kto jest wspaniały kto jest słaby.
Tak, zgadzam się. Średni był w "Obłednym rycerzu", średni był w "Casanovie", średni był w 90 procentach swoich filmów, ale w tej jednej jedynej roli był zajebisty. W roli Jokera. I to był dopiero początek jego świetnej gry aktorskiej. Gdyby nie zmarł byłby królem Hollywood. Reżyserzy zabijali by się żeby zagrał w ich filmach. Więc przestań pier.dolić, że każdy kto tak uważa jest jakimś nawiedzonym fanem, bo czy Ci się to podoba czy nie Heath Ledger był zajebiście utalentowanym aktorem. Pogódź się z tym.