Niestety, dla mnie najważniejsza jest tylko JEDNA - czyli absolutny mistrz świata - Pan Agent Smith!
Jako aktor jest świetny i trzeba przyznać, że w filmie Matrix nikt mu nie dorównuje. I jak zawsze rozmawiam ze znajomymi o nim to zawsze pierwszy film jaki pada to zawsze pada Matrix (przede wszystkim dla skojarzenia aktora).
Ale we Władcy Pierścienie tez klasę pokazał. W Wilkołaku też wstydu nie narobił - dla mnie to aktor mogący zagrać niemal wszystko.
nic mi nie mówcie o smithe.... znajoma nażarła sie kwasu i myślała że jestem smith ;p a do tematu to aktor dobry
Z tych znakomitych obok Elronda, Smitha i V... to jeszcze ''Priscilla'. W scenie śpiewania Donny Summer na pustyni zrzucił mi perukę z głowy :))