Pierwsza część zdania w porządku, masz prawo tak uważać.
Ale druga część to chyba kpiny, w które mam nadzieję że sama nie wierzysz.
W ilu rolach go widziałaś, że spytam?

Oglądałam 6 filmów z jego udziałem + oczywiście serial i w każdym z nich wypadł według mnie całkiem dobrze więc mam prawo także stwierdzić że dobrze wciela się w graną postać.

Polemizowałabym.

każdy ma prawo mieć własne zdanie

Ale są pewne "prawdy bardziej obiektywne";)

I tak jak mi nikt nie wmówi że filmy Uwe Bolla są dobre, tak mnie nikt nie przekona że Ian Somerhalder jest dobrym aktorem.
Ian po prostu świetnie trafił na rolę. Ludzie patrzą na niego przez pryzmat roli Damona i dlatego skoro bardzo lubią postać to im się wydaje że aktor umie grać, nic więcej. Oczywiście ten problem dotyczy większości aktorów uznawanych za dobrych, nie tylko Somerhaldera;)

i tu się zgadzam bo pewnie gdyby nie rola Damona w Pamiętnikach Wampirów nie byłby aż tak popularny.

Dokładnie tak jak mówisz.

Oceniłaś też Pattisona 10/10.
Nie mam więcej pytań :/

Szkoda, że Twoje oceny nie są widoczne czyżby były jeszcze mniej trafne od moich ?

Szczerze mówiąc, kiedyś lubiłam Iana, jak zaczęłam oglądać TVD i byłam wobec niego bezkrytyczna muszę się przyznać. A potem zaczęłam z ciekawości oglądać inne filmy w których grał i musiałam przyznać że słaby to mało powiedziane. Jeszcze w Lost jakoś dawał radę (na początku, bo potem w ostatnim chyba sezonie jak wrócił to zachowywał się jak "Damon", przesiąknął tą rolą i teraz trudno jest mu się wyrwać) , ale w innych filmach jest naprawdę cienki. A kiedy woda sodowa uderzyła mu do głowy to już w ogóle się nie stara i myśli że wystarczy że pojawi się na ekranie i fanki będą piszczeć z radości. Myślałam że nic bardziej mylnego, ale jednak zdarzają się niestety wyjątki jak widać.
Obejrzałaś z nim 6 filmów, jak mówisz, więc myślę że powinnaś zauważyć że wysoką klasą aktorstwa to on się nie wykazuje. No ale skoro wystarcza ci żeby aktor dobrze wyglądał, a do tego jak gra nie przywiązujesz wagi, to trudno. Twoja sprawa.

Chyba to jednak ten jego urok sprawia że tak jak sama powiedziałaś też byłaś bezkrytyczna - tak jak ja w tym momencie. Filmy z jego udziałem nie należą do najlepszych , choć np. Turniej jest całkiem niezły.

Po prostu lubiłam Damona w 1 sezonie (w 2 trochę z przyzwyczajenia) teraz działa mi na nerwy. Widać ze Ian w ogóle się nie stara, myśli że pokaże się bez koszulki i już nie musi grać :/
Tyle że potem jak zobaczyłam inne z nim filmy to poza tym że filmy są kiepski to i on nie wykazuje się żadnym aktorstwem. Dziwne że po obejrzeniu tych filmów tego jeszcze nie zauważyłaś.

Ja go tylko lubię za rolę Damona. W innych rolach go oglądałam i jest cienki. Nawet 4 sezonu nie oglądam TVD, bo i tam mi się znudził.

Dobry aktor powinien bez trudu zamienić szmirę w arcydzieło. Ianowi nie udało się to nigdy, a to chyba o czymś świadczy (patrząc na jego pozostałe role).
W Turnieju dał radę (naprawdę mnie tam zaskoczył, choć jeszcze było daleko u niego do pochwał). Ale to zdecydowanie za mało, by uznać go za dobrego. Nadal czekam na jakąś rolę, która będzie dla mnie mocnym strzałem w policzek i udowodni mi, że nie mam racji co do tego aktora. Ian! Ja wciąż czekam! :D

Szczerze mówiąc jeżeli chodzi o film to jak jest cienka fabuła monotonne i beznadziejne dialogi + koszmarne efekty specjalne to nawet najwybitniejszy aktor nie zmieni tego w arcydzieło. I jeżeli ktoś powie mi że film np. " W płomieniach " szło jakkolwiek uratować to wyśmieje go.

A jak bym miała powiedzieć to filmy : Turniej, Oczekiwanie i Puls podobały mi się :P
Ale ja tylko wyrażam swoje zdanie :)

do 1. pkt się zgadzam :D
co do 2. to szczerze powiem że jeśli chodzi o pamiętniki to świetnie gra.. ale o resztę nie mogę się wypowiedzieć ponieważ obejrzałam jeszcze tylko 1 jego inny film i jakoś większych zastrzeżeń nie mam więc cóż :)

10/10 ze wszystkim sie zgadzam. dodałabym że on jest bardzo sympatyczny. jak tak pogolądac jakieś filmiki zrobione przez paparazzi z jego udzialem albo wywiady , Naprawde równy gośc :)

Dobry aktor? TYRAM.
Gościu wybił się przez serial o wampajerkach, inne jego filmy to gnioty.
Z wyglądu mi tez się nie podoba ale to jest drugorzędna sprawa bo każdy ma inny gust więc just sayin'
ale z tym "dobrym aktorem" to jazda po bandzie i taka ocena za jeden serial. SERIO?
atak zakiślonych nastolatek za 3...2...1...

dobrze prawisz, polać Ci :D

Widziałam Iana w 10 rolach i poza Damonem, podobał mi się jeszcze jako Paul w "Żyć szybko, umierać młodo". Chwalą jego kreację w "Changing hearts", ale tego filmu nie udało mi się jeszcze "dorwać".

a mnie irytuje do granic możliwości...ten jego tępy uśmieszek, który nie schodzi z twarzy...ciągle taka sama mina...taka maniera dzieki której laski sikaja po nogach...on nie ma w sobie nic, co by mnie przykuło do ogladania czegokowiek z nim zwiazanego...a jakby sie okazalo ze zagra w trylogii o Greyu to bym chyba własna pięścią sie znokautowala...sztuczny, nienaturalny, z miną jak sękata deska...tyle ode mnie na temat jego urody i talentu

Trudno się tutaj nie zgodzić. Dokładnie jest tak, jak piszesz - co scena w TVD, to on robi ciągle te same miny (że już nie wspomnę o tym przesadnym wytrzeszczu oczu). Co kolejna rola, albo chociaż jakikolwiek jego wywiad, to ja nie widzę tam Iana, tylko Damona. Czy to dobrze świadczy o aktorze? Raczej nie. Dobry aktor powinien mieć kilka twarzy, a nie ciągle jedną tą samą (Damonową).

i wybałuszający oczy jak udaje, że ma swój inteligentny moment w danej scenie. Wybranie go na Grey'a byłoby porażką na całej linii, tam trzeba wybrać kolesia, który ma w sobie coś skrycie perwersyjnego już w samym swoim jestestwie (jak Fassbender), a nie misia-przytulankę Somerhaldera, który pasuje nastolatkom.

zgadzam się...żeby być Greyem trzeba mieć charakter i coś w oczach...coś tajemniczego i niepohamowanego...a temu panu z wydepilowanymi brwiami tego brakuje :)

"i wybałuszający oczy jak udaje, że ma swój inteligentny moment w danej scenie. Wybranie go na Grey'a byłoby porażką na całej linii, tam trzeba wybrać kolesia,"

Mistrzostwo:)

Co do Grey'a ...Co prawda akurat nie wiem czemu na Fasbendera jest takie wzięcie, mnie osobiście on jakoś odstręcza ale chyba się nie znam;) wybrałabym Meyersa albo Petttyfera bo mają coś w sobie takiego właśnie perwersyjnego;P
Ale znając życie na końcu wybiorą jakiegoś Chucka Bassa, Skaarsgarda albo Patinsonka...LUB NIE DAJ BOŻE WŁAŚNIE IANA, zejdę na zawał i to bynajmniej nie z zachwytu...

Fassbender ma wzięcie, bo samym spojrzeniem budzi w Tobie pierwotne instynkty, o których nie miałaś pojęcia, że je posiadasz:-)

Widocznie na mnie to spojrzenie nie działa;P

Strzał w dziesiątkę, lepiej tego nie można było ując :D

Fatalny aktor i lalusiowaty koleś, który ni cholerę mi się nie podoba. Wszystko kwestia gustu:-)

Taaaa... Jest tak cholernie dobrym aktorem, że aż swoją postać w ostatnim sezonie " Lost" zagrał identycznie jak Damona w TVD. Że już nie wspomnę o innych, jeszcze gorszych rolach. Ale co tam - nie ma to jak opinia zakochanej w nim fanki.

Raz na ruski rok potrafi się wykazać. Dobrze zagrał w "The sensation of sight", ale to było jeszcze przed "erą'' Damona.

Czy ja wiem....W tym filmie był taki sobie. Raczej Daniel Gillies bez problemu zabrał mu sceny (nie po raz pierwszy zresztą - TVD). Już prędzej do udanych można zaliczyć epizod w "Turnieju".

A mnie Gilles w tym filmie wkurzał. Gadał i gadał, aż chciało mu się przyłożyć, by w końcu się przymknął.

Laski, przez Was muszę ten film obejrzeć;)