Normalnie byłam pewna, że James Dean jest równie znany jak Marilyn Monroe, a tu totalne zaskoczenie. Oglądam jakiś super-inteligentny teleturniej-facet pierwszy raz w życiu słyszy to nazwisko. Opowiadam o tym znajomym, a oni też nie wiedzą o kim mowa. Takie mamy teraz legendy i ikony nonkonformizmu-tylko się załamać....
To był polski teleturniej czy zagraniczny? Z tego co wiem to w USA jest znany (a przynajmniej był) co widać choćby na filmach (np. jego plakaty wiszą na ścianie w filmie pt. Good morning Vietnam), Polacy rzeczywiście mogą go nie pamiętać bo 1. Ostatni raz zagrał pół wieku temu, 2. Z powodów politycznych kultura zachodu słabo sie u nas rozwijala, ale widziałem kiedyś wywiad z dosyć znaną osobistością która wymieniła Deana jak aktora którego gra wywierała wpływ na jego pokolenie czyli lata powiedzmy 50/60...
Moje koleżanki tez nie wiedzą kto to jest Dean. Niektóe mylą Depardieu z van Damme. Już tego nie zwalczam bo po co?
hehe rozbawił mnie ten tekst z van Damme i Depardieu; ludzie go u nas nie znają noi co z tego, my mieliśmy swojego Deana w postaci Zbigniewa Cybulskiego; taka równowaga w przyrodzie - buntownicy nie rodzą się tylko w USA
No, ale ilu ludzi młodych kojarzy Cybulskiego. Myślę, że jeszcze mniej niż Jamesa Deana.
Pozdrawiam!
po głębszym (i) zastanowieniu przyznaję Ci rację, w pewnym stopniu. Młodzi ludzie - fani szybkiej, łatweji i przyjemnej papki ze stanów - nie kojarzą, młodzi ludzie którzy od filmu oczekują czegoś więcej niż żeby był kolorowy i żeby się dużo działo, mogą coś niecoś o kinie (nawet polskim) wiedzieć. Ja stary nie jestem, a coś tam wiem....
A tak poza tym przydałoby się jakaś nowa ikona dla tego pokolenia, bo Dean, czy Cybulski, już trochę wiekowi są, może się jakiś pojawi....
Jakoś nie wierzę, żeby miała się teraz pojawić jakaś ikona... ci wszyscy aktorzy teraz to efekt promocji i marketingu. Na mit Jamesa czy Zbyszka składało się ich całe życie, postawy jakie kreowali - zarówno w życiu jak i na ekranie... Dziś to już nie to samo... może jeszcze europejskie kino da nam kogoś takiego... ale z US to raczej nie wypłynie. Dziś ikony kina starzeją się i nie widać nikogo kto mógłby je godnie zastąpić :-(
Jestem bardzo zaskoczona tym co tutaj przeczytałam - o tej nieznajomości Deana. Ja mam 20 lat, jestem jego fanką, a wśród moich znajomych nie ma nikogo, kto by nie wiedział kto to.
Ja mam 15 lat i serio, ale rzadko spotykam ludzi w moim wieku, którzy wiedzą kim był J. Dean czy Cybulski.. Większość z nich interesuje czy Paris Hilton ma nowego chłopaka. Smutne lecz prawdziwe!
co to za debile, sooorx, nie wiedzieć, kto to cybulski czy dean?
Cybulski nie dość że był aktorem to jeszcze gwiazdą, natomiast ówcześni aktorzy to nie gwiazdki, może jakiś pył...ogon komety....
cóż żyjem,y w czasach britnej spirs i aktorstwa 2 kategorii ...
;-)
Film przedwojenny i do roku 70 rulez!
Zgadzam się, że przydałaby się jakaś nowa ikona, ale wtedy trzeba by było taką osobowość uśmiercić za młodu. Zastanawiam się, dlaczego taką ikoną nie został River Phoenix, on bardzo pasował do schematu "buntownika z wyboru".
Pozdrawiam!
masz racje. U nas nawet nie uswiadczysz zadnej ksiazki o nim, a przeciez to jest symbol, wydawaloby sie dla kazdego mlodego pokolenia... Ciezko uwierzyc ze ktos moze nie wiedziec kim On byl. Chocby nawet nie ogladajac jego filmow, powinno sie go znac, przeciaz Partia spiewa "chcialbym umrzec jak James Dean"...
No właśnie....niestety tak jest...Ludzie nie znają Deana. W ogóle dziesiejsza młodzież nie przypomina tej buntowniczej z czasów Jamesa. Teraz przeciętny polski nastolatek:
-chodzi w rozciągniętej okropnej bluzie
-słucha hip-hopu i techno(blee)
-wcale nie ma w sobie takiej naturalnej niezgody, jaką miał James Dean...
-w ogóle większość nie ma żadnych zainteresowań, a co już mówić o idolu w stylu Jamesa...
A teraz dla porównania polskie nastolatki:
-różowe, odblaskowe, tandetne ciuchy
-idolki w stylu: Mandaryna
-farbowane blond włosy, tipsy i solarium...
-muzyka:techno oczywiście
-zainteresowania: brak
No i?? Brzmi przerażająco..... Dlaczego nastolatki nie mają swojego Deana????
nie znają DEAN'A ale za to napewno znają Zakościelnego i tym podobnych ,,wielkich aktorów polskiego kina''.To jest naprawde smutne.