James DeanI

James Byron Dean

8,9
2 641 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby James Dean

Dobra. Przyznam się że go uwielbiałam. Miałam za aktora genialnego wręcz.
Ale w sumie, tak biorąc pod uwagę historię jego życia, to co o nim pisali i mówili...
Zastanawia mnie czy ten jego geniusz nie wynikał z prozaicznego faktu iż prywatnie sam był bardzo podobny charakterologicznie do postaci które grał. I po prostu nie musiał się starać. Był w tym tak strasznie naturalny, ponieważ grał siebie. O.
Zagrał 3 role i wszystkie w podobnym stylu.

WhiteDemon

Bardzo słuszne uwagi, wreszcie ktoś na spokojnie przemyślał całą sprawę

WhiteDemon

Powiem tak:
Bardzo lubię James Dean'a, ale według mnie robić z niego legendę to lekka przesada.
Uwielbiam film Buntownik bez powodu który jest po prostu świetny i do Jamesa pasowała jak ulał czy też dla niego była pisana.
Kolejnym filmem w którym mnie urzekł była rola Cala - podobna do Jamesa Starks'a.
A w Olbrzymie jakoś mnie nie przekonał... Nie mówię, żeby był zły on czy film, ale tak jakoś nie ma w tym zachwytu.
I z tych 3 filmów to podobne są role Cala i Jamesa a trochę inna to Jett Rink.
Skończyłem :-)

Podsumowując to nie widzę w nim Legendy a raczej gościa którego miło się ogląda na ekranie i tyle ;-)

hakerix

O właśnie! Cała prawda

WhiteDemon

James był na pewno aktorem o wiele lepszym niż myślisz, wystarczy oglądnąć sobie jego rólki z początków kariery, te mniej znane, a zobaczysz tam aktora mocno się zapowiadającego, ale niestety nie był wstanie nam więcej pokazać, bo zginął w młodym wieku.

Patologia546

Jaja sobie ze mnie robisz? Wiem że zginął w młodym wieku. Właśnie dlatego uważam że jest przeceniany, gdyby nie ta śmierć...Zresztą, z Ledgerem jest identycznie.

WhiteDemon

Dlaczego miałbym sobie z ciebie jaja robić ? Po co się tak spinasz ? Napisałem, że był lepszym aktorem niż ci się zdaje, bo te filmy, które znasz, to nie wszystkie, w których zagrał, miał mniejsze mniej znane role, te z początków, kiedy zaczynał.

Patologia546

Zaraz spinasz, grzecznie pytam. To proszę żebyś mi podał w miarę możliwości tytuły produkcji gdzie w Twoim mniemaniu zagrał jakoś inaczej.

WhiteDemon

Są na Youtubie, wpisz sobie tam James Dean, to ci wyskoczą jego rólki, te mniej znane, tylko, że po angielsku, po polsku raczej nie znajdziesz.

WhiteDemon

James Dean Rare TV Show The Big Story Rex Newman, znajdziesz na Yotube, tam są też inne jego rólki.

WhiteDemon

Tylko ledger miał większe pole do manewru

WhiteDemon

James Dean nie jest przeceniany, ponieważ on był ku*ewsko naturalnym aktorem. Każda emocja była prawdziwa. Wiedział skąd je wziąć i jak nimi operować. Uwielbiam to u niego. Co do Ledgera to nie jest przeceniany. Przecież on tak naprawdę dopiero w Mrocznym Rycerzu pokazał co potrafi. To był dopiero jego aktorski początek. Ale na przykład do Dean'a nie można go porównywać, bo James był dużo młodszy, a potrafił o wiele więcej jeżeli chodzi o umiejętności aktorskie.

użytkownik usunięty
WhiteDemon

Zgadzam się z tobą ;)
Irytuje mnie trochę ten kult Deana. Nie był jakimś szczególnym aktorem. W każdej roli taki sam, a ja cenię sobie różnorodność. Gdyby nie zginął przedwcześnie pewnie nie byłby tak hołubiony.

użytkownik usunięty

Żeby nie było....Lubię Deana,naprawdę,ale to stawianie go na piedestale,to drobna przesada.

WhiteDemon

czepiacie się. John Wayne też w większości ról grał siebie. Elizabeth Taylor także - wystarczy obejrzeć jej herbowe dzieło "Kto się boi Virginii Woolf". I cała masa innych świetnych aktorów. A gdy trzeba zagrać coś innego to grają z równie dobrym efektem. Dean niestety nie zdążył stworzyć innego charakteru ale wystarczy popatrzeć w jakich filmach grał i jak. Takiej charyzmy nie ma większość bardziej utytułowanych zdobywców oskara. Choć faktem jest że to właśnie nagła śmierć zrobiła z niego legendę tak jak z Bruce'a Lee.

Darq85

Dokładnie w ciągu 2 lat stworzył 2 genialne role i 1 bardzo dobrą

WhiteDemon

Najtrudniej grać samego siebie. Jest legendą i będzie nią, złamał schemat jak każdy buntownik (nie tylko ekranowy i symboliczny).

WhiteDemon

Dokładnie. Ja też go uwielbiam, ale w każdym filmie zagrał niestety tak samo. Uważam, że ludzie nie potrafią obiektywnie ocenić jego gry aktorskiej przez to, że jest 'legendą'.

WhiteDemon

"Zastanawia mnie czy ten jego geniusz nie wynikał z prozaicznego faktu iż prywatnie sam był bardzo podobny charakterologicznie do postaci które grał. I po prostu nie musiał się starać. Był w tym tak strasznie naturalny, ponieważ grał siebie. O."
Albo z tego, że zmarł w bardzo młodym wieku.
W szeroko pojętej sztuce nie istnieje lepsza recenzja niż śmierć.

WhiteDemon

Mnie się wydaje, że jego legenda wzięła się bardziej z faktu, że złamał schemat i dodatkowo z nadziei, jakie w nim pokładano. Ludzie lubią tajemnice, a za taką można uznać ten zmarnowany potencjał - co by było, gdyby żył i grał dalej? Jakie role by wybrał, jak by je zagrał? Zagrał tylko w kilku filmach, miał 24 lata i ciężko ocenić czy całe życie grałby tak samo i to samo.

A co to znaczy, że grał siebie, w podobnym stylu? Czy chodzi o role, czy o styl gry?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones