To oczywiste ze gdyby nie jego nagła śmierć bardzo prawdopodobnie nigdy by nie był tak pamiętany i ''słynny''. ludzie potrzebują takich ''legend'' więc tak patrzą z zachwytem na niego i np. Marilyn Monroe. Zachwyt nim jest trochę zbyt przesadzony. był to właściwie zwykły chłopaczek który jadł, pił ,robił kupę, i do tego uprawiał sex z facetami.. wyobraźcie to sobie i patrzcie na niego jak na człowieka a nie jak niewiadomo jaki cód. Ja tez go lubie ale bez przesady. pozdrawiam
jasne, przedwczesna śmierć Jamesa uczyniła go, paradoksalnie, nieśmiertelnym. ale na Boga, ten nieszczęśliwy wypadek nie sprawił, że był jednym z najgenialniejszych aktorów wszech czasów, obdarzonym niesamowitą charyzmą, talentem i ekspresją, której brak 90% współcześnie żyjącym aktorom.
pozdrawiam;)