zupełnie nie wiem dlaczego. Ma w sobie coś strasznie sexy...
uff ja też się już obawiałam. niby taki niepozorny, ale jak zobaczyłam go w Zakochana Jane i potem obsesja na inne filmy z nim. Czaruje... i ten uśmiech <3
No właśnie, "Zakochana Jane" a później "Pokuta"- widziałaś? To dość smutny i poruszający film, ale jak McAvoy tam intrygujaco wygląda... Nie wiem co ten facet ma w sobie, albo ja jestem nienormalna. Właściwie nie jest przecież przystojniakiem i dosyć niewysoki. Może to te oczy...uśmiech...i ten słodki akcent
No nie jestem sama ;D On jest niesamowity :) Bo właśnie z jednej strony niski, chudy i wgl a z drugiej całokształt jest nieziemski (jego oczy,głos,akcent i to jak gra. Mogłabym go słuchać całą noc!!
Niby nie ma wygladu amanta ale ma to coś. Jest pociągający i slodki.W Pokucie wyglądał świetnie.Polecam też książkę:)
Facet zyskuje przy bliższym poznaniu :P
Widziałam go w "Zakochanej Jane" ale zanim do tego doszło przeczytałam, że gra w tym filmie i byłam wkurzona, że takiego wymoczka wzięli. Po jego kilku minutach na ekranie niemal się zakochałam. Właśnie skończyłam oglądać "Penelope" i zaczynam zazdrościć jego żonie :P taki niepozorny koleś, a wywołuje tyle emocji :P
I dlatego kobiety nie znają się na filamach, dla Was liczy się aparycja a nie talent. Proste z Was istory,ale na kinie się nie znacie.
Aleś wymyślił. Akurat McAvoy ani nie jest przystojniak ani amant, a już na pewno nie można zarzucić kobietom, że oceniają go pod względem wyglądu. W jego przypadku jest to kompletnie chybione. I mówisz, że brak mu talentu, tak?
p.s Jak już chcesz zabłysnąć jakimś szowinistycznym postem, to lepiej zwróć uwagę najpierw na swoją pisownię
Dwie literówki i już problem?
Takie fakty i tyle, gdzie jest cos o jego talencie? Napisałem gdzies, że nie ma talentu? Gdzie? Szowinistyczny? Spójrz na swój pierwszy post, żenujący, zero o aktorstwie tylko miauczenie kotki łaszącej się do stóp pana.
Sam McAvoy jest niezłym aktorem., wszystko najlepsze przed nim.
"I dlatego kobiety nie znają się na filamach, dla Was liczy się aparycja a nie talent" - dla mnie to sugeruje właśnie. Tak rzeczywiście, rozmowa była w temacie jego aparycji, bo to że ma ogromny potencjał i talent to już wiemy, i to trochę spojrzenie z innej strony.
Jak to nie szowinistyczny? Mam ci cały post zacytować czy co? "I dlatego kobiety nie znają się na filamach" - nie szowinizm? "Proste z Was istory,ale na kinie się nie znacie" - nie szowinizm? A no racja, żaden szowinizm , stwierdzasz tylko fakty. To teraz ja stwierdzę prosty fakt- jesteś szowinistą a faceci to idioci (wybacz osąd na twoim poziomie)
Heh, niech Ci jest, oceniaj dalej po wyglądzie, mów,że jestem szowinistą. Ciekawe co będzie jak obejrzysz świetny film z "brzydkimi" aktorami, nawet nie zauwazysz, że to dobre kino.
A skąd ty wiesz, jak ja oceniam? Bo jednym wpisie możesz to wywnioskować tak? Uwielbiam np Edwarda Nortona- nie jest pzystojny, albo Johna Turturro- cokolwiek nie powiedzieć o nim, to żaden Adonis. Więc nie rozumiem, co się przyczepiłeś akurat i imputujesz mi powierzchowność. Sam wydając szybkie osądy. Denerwuje cię to, bo dotąd to tylko facetom uchodziło przedmiotowo traktować kobiety, tak?
"Brzydki" czy "piękny" pozostaje kwestią gustu na koniec;)
Nie, po prostu w filmach patrzę na aktorstwo a nie aktora;) Żyjemy w takich czasach,że wszystko zostało sprowadzone do roli przedmiotu, więc o przedmiotowości kobiet nie ma co wspominac, stare czasy.
Niepotrzebnie tą dyskusję zaczynałem;) Pozdrawiam.
Facet może patrzy tylko na aktorstwo u aktorów, ale kobiety patrzą również na wygląd. Przeca jak widzisz brzydką aktorkę na plakacie to nie myślisz sobie "O matko, ale ten film może być zajebisty", tylko "O rany ale brzydka baba, jak mogli wziąć ją do filmu".
Serio nie rozumiesz? Kobiety patrzą zarówno na wygląd jak i na talent aktorski. Po prostu ten temat został założony żeby kontemplować jego wygląd. To że jest utalentowany, wszystkie laski tutaj wiedzą. Poza tym, wygląd jest elementem aktorstwa, tego jak przekonująco można wcielić się w rolę. Myślisz że jakby McAvoy był mega antytalentem to podobałby się komukolwiek? Zarzucasz kobietą że nie znają się na filmach, a czy Ty się znasz? Aparycja w pracy aktora jest bardzo ważna. Oczywiście że nie najważniejsza, ale muszą wyglądać tak, żebyś chciał oglądać z nimi film. Kiedy widzę brzydkiego aktora, nie myślę sobie "O rany jak on okropnie gra" tylko obserwuję jego grę, dopiero potem ocieniam. Ale przecież kiedy oglądam romans to zwyczajnie brzydcy aktorzy nie pasują. To też McAvoy, mimo że nie jest najprzystojniejszy, gra często w romansach. Bo ma coś w sobie. I właśnie to HollyBrook próbowała Ci wyjaśnić.
Czyli to przypadek? To teraz wejdz np. na wątek o Rennerze, ten sam poziom podelka jaki Wy tu uprawiacie. Orto też lezy... Ech.
hah, okej, czyli nie jestem jedyna. >.< pierwszy raz widziałam go w Opowieściach z Narnii i moim odczuciem było "Mwhahaha ten frajer jest okropny". Potem zobaczyłam go w jakimś innym filmie i oczom nie wierzyłam. Ten "frajer" okazał się być niezwykłym ciachem o anielskich oczętach <3 jakie to pierwsze wrażenie bywa mylące.. >.<
A myslalam, ze jest ze mna zle xD
Kuuurde, co ten aktor w sobie ma, bo greckim Bogiem to on nie jest, ja nie wiem, ale jak go widze na ekranie, to nie moge sie skupic na filmie...
To jest właśnie niesamowite. Facet niby nie jest przystojny, nie wysoki, a jednak ma coś takiego w sobie, co sprawia, że nawet wygląd nieco zapuszczonego artysty, z brodą i zbyt długimi włosami jak w "Penelope", dodaje mu cholernego uroku i seksapilu, gdy w przypadku wielu innych mężczyzn byłoby to odebrane jako zwykłe niechlujstwo. Facet ma niesamowite oczy, czarujący uśmiech oraz akcent. I jakby tego było mało, jest świetnym aktorem, przez co bardzo trudno jest oderwać od niego wzrok gdy tylko pojawia się na ekranie.