Napotkałem kiedyś na książkę wielkiego "myśliciela" Jana Pietrzaka pt " Jak obaliłem komunę" w której to Jan Pietrzak twierdzi że samymi tekstami satyrycznymi obalił ustrój socjalistyczny w Polsce i tym samym otworzył drogę do nowej Polski. Książki nie zakupiłem ale pokazała mi ją inna osoba która się śmiała z teorii Jana Pietrzaka.
W Polsce mieliśmy już samorodne talenty które twierdziły że obaliły cały system samodzielnie własnymi rekami ale tamte chociaż stały na czele większego ruchu, realnie ryzykowały i były zamykane w miejscach odosobnienia a państwowa telewizja choć nie tylko ona przynajmniej propagandowo je atakowały a ponadto podkładały podsłuchy oraz rozpracowywały a mowa o Lechu Wałęsie.
To ktoś mógłby pewnie zapytać, to gdzie te teksty satyryczne były publikowane skoro to taki opozycjonista a państwo nie lubiało takich.
Czy może własnymi nakładami finansowymi?
Czy może finansował kościół?
Czy może jakaś organizacja opozycyjna, może jakaś międzynarodowa?
Może jacyś tajemniczy sponsorzy którzy ukrywali to przez lata?
Nie, otóż te wszystkie teksty były publikowane po państwowych gazetkach i innych wydawnictwach.
Janek Pietrzak nie opublikował ich po raz pierwszy w swoim życiu, dopiero gdzieś w okolicach 2010 roku a wcześniej pisał do szuflady albo chował pod tapczan tylko zwyczajnie państwo prolwskie mu to klepnęło.
Jeśli wierzyć historii samego Pietrzaka byłby to pierwszy w historii przypadek kiedy państwo totalitarne czy po prostu niedemokratyczne samo pomagało się obalić.... tekstami satyrycznymi , wierszykami i dykteryjkami.
To idźmy dalej, patrząc na filmografie, z wszystkich 13 ról jakie odegrał Janek Pietrzak aż 11 przypada na okres tzw " znienawidzonego PRLu" a ledwie kilka na późniejszy okres.
Wychodzi na to że w okresie PRLu z którym podobno walczył Janek Pietrzak był dość chętnie zatrudniany i ani śladu dyskryminowania, uciszania, nie pozwalania się rozwijać i realizować.
Za to za tej tzw " wolnej Polski" Janek Pietrzak praktycznie nie grywa a jak się gdzieś pojawi to głównie w partyjnym gniocie nagrywanym dla PISu czyli " Smoleńsku" pod zgraną historyjkę o zamachu, bombach i całym systemie wręcz nowym reżimie, już w innych czasach. Choć nawet tak nie dadzą się wyszaleć pysznemu Janowi który w swoim mniemaniu jest nadal niedocenionym fenomenem. Nawet kiedy to jest produkcja bliskiego partii reżyserowi oraz producentowi.
Wracając do tytułu.
Gdyby wspomniany Jan Pietrzak popełnił tytuł " Jak obaliłem flaszkę" z dopiskiem, jak rozpijałem towarzyszy, partyjniaków, TW i pozostałych miało by to więcej sensu niż to co wyszło spod jego pióra.
Bo otóż tym głównie przez większość PRLu tak na prawdę zajmował się Janek i nader często lubił pić nie z nikim innym a z aktywem tamtego państwa, nawet w czasach stanu wojennego, czy też innych wydarzeń które przeszły do historii w które jakoś wkomponował się Jan Pietrzak.
Trzeba dodać że nikt nie zmuszał Pietrzaka do picia, nie wlewał mu wódki czy piwa na siłę bo może Janowi Pietrzakowi wyjdzie i dopisze inny ciąg wydarzeń. Może dopomni się renty alkoholowej czy innego odszkodowania bo " chciano go zamordować kielichem i kiszonym na zagrychę".
Z Janem Pietrzakiem jest pewien problem nie od dziś.
Przyrównując do obecnych czasów i szukając analogii.
To tak jakby Zenek Martyniuk nagle wydał książkę " Jak obaliłem PIS" i zaczął cytować teksty swoich piosenek którymi zaszkodził władzy w okresie 2015-2023. Próbując przekonywać że te liczne i systematyczne koncerty z jego udziałem najczęściej organizowane i transmitowane przez TVP się nie odbyły. Ewentualnie to na scenie nie był Zenek Martyniuk ale osoba do złudzenia do niego podobna.
Jednak Zenek Martyniuk co by o nim nie myśleć nie jest aż tak fantasmagoryczny, mitomański i ma jednak o wiele więcej wyczucia niż przereklamowany Jan Pietrzak. Człowiek który w kółko pisze swój życiorys na nowo i to przekręca fakty, to je pomija, to swoje winy czy cechy charakteru próbuje przerzucać na innych.
Nawet sam Jan Pietrzak, jednak tym razem w innej swojej książce musiał przyznać że lata jego największego dorobku oraz przy tym stanu konta przypadały na ten straszny PRL a od 1990 roku już posucha.
Bo to jest właśnie świat Jana Pietrzaka, w czasach rzekomo nie do zniesienia które sam musiał zakończyć magicznie piórem i zaciskając zęby wiodło mu się najlepiej a kiedy opozycjoniści doszli do władzy to wtedy akurat jednym pasmem od 35 lat wiedzie mu się gorzej, nawet to jego gorzej przypada na okres władzy PISu a jak zsumować wszystkie lata rządów PIS to wychodzi łącznie 10 lat.
Oczywiście Jan Pietrzak ten okres po 1989 wytłumaczył sobie po swojemu czyli.... no że wtedy rządziła też komuna ( !!).
Współczesna wersja historii Jana Pietrzaka próbuje wmówić że od 1944 do nawet właściwie teraz jednym ciągiem rządzi ta osławiona komuna tylko pod innymi nazwami, przekształca się przeobraża, ukrywa.
Czyli co w takim razie obalił Jan Pietrzak skoro oni nadal rządzą? No właśnie nie wiadomo bo Jan Pietrzak zaprzecza sam sobie, licząc mocno na nieuwagę swoich słuchaczy bądź na naiwność, może że nikt się nie odważy " podnieść ręki" na taką samozwańczą " legendę, satyryka, myśliciela, jednoosobową armię".
Janek Pietrzak całe życie najprędzej w swoim umyśle i na łamach książek czy innych form wypowiedzi toczy nieustanną walkę z władzą, systemem, ciągle ktoś na niego czyha, ciągle mu blokują karierę, podkładają nogi i nawet jego osobiste porażki i tak są związane silnie z polityką.
Jak widać można tak przeżyć nawet i 88 lat i zawsze znajdzie się ktoś komu jeszcze chce się tego słuchać , jakaś partia jest gotowa wykorzystać tendencje psychiczno-emocjonalne Pietrzaka czy jego jakąś niepohamowaną chęć do oddawania się fantazjom na swój temat.
Prędzej należało by powiedzieć że Janek Pietrzak toczy wielką, historyczną batalię od 88 lat ale z .... Janem Pietrzakiem.
Gdybym nie dostał ten książki na moment za darmo to bym jej oczywiście nie kupił bo już wiem co się spodziewać po tym pieśniarzu, wiecznie umęczonym który szuka sobie non stop wrogów.