Pewnie bym tego nie napisał gdybym ostatnio nie wpadł oczywiście przypadkowo na wywiad z bieżącego roku z osławionym Janem Pietrzakiem. Wywiad pt " Zawsze byłem zakazany". Tam Janek Pietrzak oddaje się swojemu strumieniowi świadomości i jak to on popuszcza wodze fantazji. Kto nie zna historii, jest za młody albo ma problemy z pamięcią ten pewnie uwierzy. No to sprawdźmy, w 1984 roku po powrocie zza granicy Jankowi Pietrzakowi państwowy ZAIKS, wydaje jego kasetę i zajmuje się jej dystrybucją. Janowi Pierzakowi udaje się podpisać dobry kontrakt na wysokie honorarium, co sam w końcu musiał przyznać. Jeszcze długo po 1984 roku odcina od tego tantiemy i żyje za ten kontrakt. Podajmy jeszcze inny przykład w 1979 roku w Opolu na festiwalu organizowanym przez organ państwa Janek Pietrzak za swój song dostaje nagrodę i to nie publiczności ale samej komisji z nadania państwa. Do dzisiaj się chwali tą piosenką. To są właśnie te czasy tzw " reżimu" o których mówi Janek Pietrzak. Jeszcze inny przykład, w czasie tego tzw reżimu, Janek sobie jakby nigdy nic jeździ na zagraniczne tourne na które to jego występy przychodzą również ambasadorzy PRLu, inni pracownicy polskich ambasad oraz pozostałych placówek zagranicznych tamtego państwa, np. państwowych firm turystycznych, pracownicy LOTu itd.. Nikt sobie tego nie zmyślił bo raz że Janek Pietrzak sam się z nimi chętnie fotografował a dwa był widziany przez zbyt dużą liczbę ludzi, w tym z polonii. Zresztą co by się nie działo to Janek Pietrzak jest w stanie próbować to obrócić w jakąś swoista " formę sekowania przez komunistyczne państwo" choćby nie tylko że nie spadł mu ani włos z głowy, nie miał nieprzyjemności, nikt nie atakował mu jego rodziny a Janek w swoich opowieściach " męczennik" żył jak " pączek w maśle". Sam doskonale sobie zdaje sprawę na kiedy dokładnie przypadał okres jego największej popularności, hołdów oraz majętności a kiedy to się skończyło. Janek Pietrzak co łatwo sprawdzić bo sam o tym mówi często i gęsto, zaczął marudzić na swój los od początku lat 90-tych , kiedy to pieniążki już mu się przestały zgadzać a przynajmniej nie miał tyle ile wcześniej, musiał powoli zaciskać pasa. Żadnej niepisanej cenzury zwłaszcza w III RP nie tylko na państwowe występy ale prywatne oczywiście nie było mimo że Janek Pietrzak do dzisiaj próbuje jeszcze w tej materii kantować. Raz że pan Janek Pietrzak zaczął coraz mocniej zaglądać do kieliszka i pod wpływem alkoholu wychodzić na estradę i do ludzi, dwa że liczba chętnych która chciała by przychodzić na jego występy systematycznie malała mimo że Janek Pietrzak w latach 90-tych był promowany. Ponadto pokłócił się z swoimi przyjaciółmi z kabaretu Egida, gdzie uważał się za największą gwiazdę i że jemu się należą największe stawki, ponadto nie szanował, obrażał kolegów. Trzeba wreszcie przerwać to biadolenie i zasłonę milczenia, Janek Pietrzak miał widoczny problem z alkoholem w tamtym czasie i plątał się już w tych wszystkich swoich wersjach na temat swojego życia, kariery. Coraz większa liczba ludzi się od niego odcinała i nie chciała mieć z nim nic do czynienia. Stał się postacią nadmiernie kłótliwą, ponadto nigdy nie traktował dobrze tych wszystkich swoich 3 żon, wszystkie oszukując i dlatego ma tak fatalne kontakty ze wszystkimi swoimi dziećmi. Facet ma od dawien dawna, co najmniej od 40 lat jak nie więcej problem z własnym ego i chciałby uchodzić za żywym chodzący pomnik, postać którą trzeba zaciekle bronić i w jej imieniu kłamać. Skończ już Janku te swoje opowieści, brzydko się zestarzałeś a starzeć zacząłeś się zaraz po 1989 roku i upadku PRLu. Janek Nigdy w rozmowie z drugim człowiekiem realnie nie potrafił się odnieść do swojej ich wersji, legend napisanych przez samego siebie inaczej niż szybką zmianą tematu lub stekiem plwocin które wyrywają mu się z gardła i przypominają jakiś pijacki, rynsztokowy bełkot.