Przyznam, że ta wiadomość mnie, bardzo pozytywnie ale jednak, zaskoczyła! Byłem bowiem święcie przekonany, że etap kompletowania obsady tej produkcji (Nie muszę chyba dodawać, że jest to chyba najbardziej oczekiwana przeze mnie premiera przyszłego roku) jest już dawno skończony i teraz trwają zdjęcia. Mało tego! Dałbym sobie uciąć rękę, że są już na ukończeniu. No cóż! Najwyraźniej gdybym tak zrobił, to dziś nie miałbym już ręki. A wracając do meritum Jared Leto to fantastyczny aktor (zdecydowanie lepszy niż piosenkarz imo ;) ) i jestem pewien, że sobie poradzi. Teraz tylko pozostaje mieć nadzieję, że twórcy czyli Denis Villeneuve a przede wszystkim odpowiedzialni za scenariusz Hampton Fancher i Michael Green będą potrafili w pełni wykorzystać jego potencjał. Że dadzą mu coś ciekawego do zagrania a przede wszystkim, że go nie zmarnują tak, jak twórcy Suicide Squad. No cóż! Jak mawiają francuzi: "Pożyjom uwidzim"