Jest super i zajebisty, a grywa wydaje mi się z roku na rok coraz mniej. Czyżby odcinał się od aktorstwa? W 2012 ma zaplanowany występ w "Skyfall" jako czarny charakter i w jakiejś tam roli u Mallicka, a co dalej? Czemu nie bierze jakiś bardziej znaczących ról? Nie proponują mu takich? Od kilkunastu miesięcy krąży wokół niego ta "Mroczna wieża" Kinga, ale z tego nic nie wyniknie już niemal na pewno.
Szkoda mi tego aktora, bo rozumiem, że dobry aktor musi się oszczędzać, ale wydaje mi się, że on trochę za bardzo się oszczędza. Zwłaszcza jak ma się w pamięci jego tak przełomowe role, jak te w filmach Almodovara (W stronę morza, Drżące ciało), w "To nie jest kraj dla starych ludzi" (chyba najbardziej charakterystyczna i popularna) czy "Biutiful" (ostatnia z wielkich sprzed 2 lat).
Słyszałam coś kiedyś, że robią sobie z Penelope trochę przerwy, może chcą się zająć rodziną :) Bo kasy na pewno im nie brakuje.
Może sobie teraz na to pozwolić. Na początku aktorzy często grają sporo, czekają na jakąś ciekawą rolę latami. Bardem to klasa sama w sobie, teraz, gdy już zapewnił sobie miejsce w historii kina, może spokojnie wypoczywać i grać tylko to, co mu się podoba. Cieszę się, że gra rzadko. Takie legendy jak Hoffman, Brando czy Nicholson też grali stosunkowo nieczęsto. Myślę, że to również poniekąd oznaka ich wielkości. Każda rola w ich wykonaniu jest dopieszczona, przez co zarazem wybitna. Mając tyle czasu, mogą naprawdę poczuć swoją postać.
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
