"Truman Show", "Człowiek z księżyca", "Zakochany bez pamięci" to role godne chociażby
nominacji (dwie pierwsze nagrodzone zresztą Złotym Globem)... a tu NIC ;/ Troche to
smutne tym bardziej że aktorzy tacy jak Jake Gyllenhaal czy Jesse Eisenberg zostają
wyróżnieni już za pierwsze dobre role (w przypadku Gyllenhaala rola w "BM" była niemalże
wypadkiem przy pracy bo zwykle aktor gra raczej przeciętnie). Will Smith a nawet Eddie
Murphy byli już nominowani do Oscara. Christoph Waltz otrzymał statuetkę za debiut w USA.
A Carrey który już nie raz udowodnił że jest świetnym aktorem nadal czeka aż Akademia
doceni jego umiejętności.
Do tego za "Truman Show" nominowany był Ed Harris, a za "Zakochanego bez pamięci" nominację otrzymała Kate Winslet, których kreacje były dobre, lecz nie tak dobre jak Jima. Gdyby iść dalej, role komediowe w "Głupim i głupszym" "Masce" "Ace Ventura" "Ja, Irena i ja" były o wiele lepsze od wielu kreacji dramatycznych.