Według mnie Jim wieloma swoimi rolami zasłużył na Oskara, ale niestety gra/ł w
komediach i myślę, że nigdy go już nie dostanie. No chyba, że zagra w jakimś dennym
dramacie :( Jest to jeden, z tych aktorów, którego twarz przypomina mi dzieciństwo ("Maska",
"Ace Ventura") Uważam, że jego talent komiczny jest równie wielki co talent dramatyczny np.
Ala Pacino.
Oscar należał mu się już za "Truman Show", o rolach w "Człowieku z księżyca" i "Zakochanym bez pamięci" nie wspominając.
Niestety jest to bardzo mało prawdopodobne, szacowna akademia przyznaje nagrody głónie za dramaty wojenne, obyczajawe lub filmy, które obie po prostu upatrzy taie jak "Titanic".
Za dramaty najczęściej ;] Kto mi poda np. Oscara za Rolę pierwszoplanową kobiecą która nie grała w dramacie (czyli w filmie za który była nominowana)?
Edit: Nie liczy się Jodie Foster w Milczeniu Owiec :) A Annie Hall to też po trochu dramat obyczajowy ;)
Helen Hunt of course!
I myślę raczej, że to kwestia scenariuszy, nie faktu, że aktorki dramatyczne dostają częściej Oscara...
Co jak co, ale dramatów produkuje się znacznie więcej aniżeli komedii, więc jest bardziej w czym "wybierać"...
Tak to prawda. Jeśli Jim nie dostał Oscara do teraz, to nie sądzę by go dostał w niedalekiej przyszłości. Zbyt wiele osób ocenia go po filmach, w których zagrał osobę przekomiczną, a zapomina lub nie wie, że grał też dramatach i filmach obyczajowych m.in. Majestic, Człowiek z księżyca, Truman Show czy Szokujące wyznanie. Jeśli ktoś by mnie spytał, który aktor jest moim ulubionym, to zdecydowanie wskazałbym na Jima.
Jim miał wiele wspaniałych ról a oscara nie dostał bo mam wrażenie że w kręgu Akademii Filmowej jest traktowany jak taki lokalny głupek, który robi z siebie idiote walnie kila min i wszyscy się cieszą. Coś na wzór Pazury albo Atkinsona