ja zdecydowanie wolę role dziwaków kręci mnie ten klimat nie wiem czemu xD sama grając w przedstawieniach uwielbiam grać kogoś z wymalowaną gębą , zwykłe role są nudne a że jestem pokręcona to cóż .Pozdrawiam
Oczywiście, że normalne. Przez dziwaków trochę stracił jako aktor. W sensie wielu przyczepia mu już pewną etykietę. Tak samo jego fanom. Depp ma w sobie trochę tego dziwactwa, dlatego łatwo przychodzą mu te role. Lecz na Las Vegas Parano mógł skończyć. Ew. jednej części Piratów może. Najgorsze jest to, że w zwykłych filmach też to czuć. Np. Turysta. Mam nadzieję, że Johnny zarobił już wystarczająco pieniędzy na tych kreacjach i zacznie tworzyć filmy o klasę lepsze. ; ) Liczę też na Oscara - czyli rolę gdzie pokaże 'kolejną twarz'.
Sparrow to nie do końca dziwak,mozna by polemizować.
Powinien odpocząć od Burtona,trochę się przejadło.Oczywiście fani Tego reżysera są innnego zdania,ale to juz kwestia gustu.Mi brakuje klimatów Arizona,czy Gilberta.
Polemizuj.
Nie lubię filmów Burtona. Myślę, iż blisko mi do hejtera w tym temacie. Podobają się mi wyłącznie dwie produkcje z półki Burton-Depp. Ed Wood i Sleepy Hollow. Ucieszyłbym się, gdyby drogi obu panów rozeszły się na wiele lat.
Tak, w tych filmach był taki... prawdziwy. Lecz i same filmy bardzo specyficzne, szczególnie Arizona. Powrót do takich ról byłby krokiem w przód. : )
Dla mnie Nożycoręki to mistrzostwo.Lubię też Todda.Reszta jest mi obojętna,ale raczej nie palę się do ogladania.
Muszę wrócić do Edwarda, bo na chwile obecną, uważam go za taką butronowską wersje "Człowieka słonia" Davida Lyncha. A podróbek nie lubię.
obaj są odmieńcami,ale żeby podróbka?
Dzięki za przypomnianie,trzeba by odswieżyć słonia.Ogladałam go jako gówniara.
Miałem takie dziwne uczucie. Są dobrzy ludzie, którzy pomagają odmieńcowi, ale większość społeczeństwa go nie akceptuje, inni szykanują etc.
Ja z kolei nie pamiętam dobrze Edwarda, więc.. wiesz heh ; D
Jeszcze za wcześnie,może ktos się dopisze.Za parę dni się okaże,kto za Bortonem,kto nie.Dzięki za wpis.