Tak to jest z tym całym Johnnym , grywa w filmach postacie dosyć dziwne , czasami z wyglądu (Edward Nożycoręki , Jeździec znikąd ) a czasami ze sposób bycia (Na żywo ; Arizona Dream ; Co gryzie Gilberta Grapea).
Czytam komenatrze na jego temat i jak wszyscy piszą że to jeden z najlepszych , ba ! najlepszy aktor wszechczasów to pora by człowiek sie zastanowił , koleś nie skończył żądnej szkoły aktorskiej , udało mu się zaistnieć w Hollywood i swoim wyglądem przyciaga każdą nastolatkę która o filmach wie tyle ile w kinach grają i faktycznie Johnny spośród tych wszystkich współczesnych pseudaktorów jak Brad Pitt czy Tom Cruise wydaje się być najlepszy i nie mieć sobie równych ale jakby go zestawić z aktorami starego pokolenia to by nie miał najmniejszych szans , teraz jest na niego tzw."parcie" tak jak kiedyś na Jacka Nicholsona , facet się zestarzeje , posiwieje no i nastolatki o nim zapomną , no ale jego filmowe kreacje pozostaną w pamięci na długo , natomiast jako zwyczajny człowiek nie wydaje się być specjalnie jakiś ineteresujacy (miałem okazję poczytać biografię )
niemniej poczekamy jak skończy grać w Piratach z Karaibów o ile skończy bo ten serial mogą ciągnąć do późnej starości tego aktora ... ;)
Sposób jego gry aktorskiej oceniam na : 6/10 , gra nieźle ale mnie nie zachwyca , no owszem rola Edwarada i agenta w Desperado wydają się być jedyne w swoim rodzaju ale zobaczymy czy da sobie radę po skończeniu "Piratów z Karaibów"
Nie no te tematy w forum o Johnie D. są zabójcze :
"Sny o Johnnym" / "Co byś zrobiła gdy"
Uciekam stąd bo widzę że tu są fanki jego wyglądu a nie gry aktorskiej.
idiotyczne tematy na forum sa pod kazdym aktorem. niektore sa smieszne inne po prostu glupie ale nie wydaje mi sie zeby byl to powod do jakiejs tam dyskryminacji aktora.
nie wydaje mi sie zeby gene watson (bo tak sie chyba nazywal) z filmu na zywo prowadzil jakis dziwny tryb zycia. po prostu znalazl sie w nietypowej sytuacji nie z wlasnej winy.
na filmwebie przeczytalam ze skonczyl szkole aktorska w LA. wiec albo sie mylisz albo na filmwebie sa bledy.
piraci z karaibow bardzo mi sie podobali ale mam nadzijeje ze kolejne czesci nie powstana a jezeli nawet to bez udzialu johnnego deppa.
co do pitta i crusea to uwazam ze robia wokol siebie za duzo szumu. z taka roznica ze crusowi sie to przydaje bo nie jest zbyt dobrym aktorem a pittowi szkodzi bo ludzie intersuja sie bardziej jego zyciem prywatnym niz filmami a przynajmniej czesc z nich naprwde zasluguje na uwage.
nie wydaje mi sie zeby jack nicholson byl aktorem zapomnianym. w kazdym razie ja o nim doskonale pamietam i chyba nie jestem jedyna.
w dalszym cigu jednak sa osoby ktore oceniaja aktorow po grze aktorskiej a nie po urodzie. johnny depp ma takie szczescie ze jest i przystojny i swietnie gra ale jak widac niektorym przeszkadza jego wyglad wiec nie mozna powiedziec ze tylko z tego wzgledu jest popularny.
na koniec stwierdzam ze moze i depp nie jest najlepszym aktorem wszech czasow ale za to na pewno (przynajmniej w mojej opini) jest najlepszym aktorem swojego pokolenia.
Po pierwsze, dlaczego uważasz, że Ichabod Crane to postać dziwna z wyglądu <wyjątkowo mnie to zaintrygowało>? A i mała poprawka: tytuł filmu to Jeździec bez głowy.
Ponadto wcale nie uważam, iż Johnny Depp jest najlepszym aktorem wszechczasów <i też nie spotkałam się jeszcze z taką opinią na tym forum od osoby zrównoważonej psychicznie i nieklasyfikowanej przeze mnie jako warzywo>. Z pewnością wyróżnia się on wśród współczesnych aktorów całego Hollywoodu. Jest bardzo oryginalny, starannie dopiera postacie, które ma grać, każdej nadaje swój własny charakter, większość jego filmów to produkcje dosyć wymagające, a nie zwykłe, amerykańskie szmiry do robienia kasy. Dla mnie jest wręcz perełką ówczesnego kina.
Jednakże całkowicie nie zgodzę się z Tobą co do Brada Pitta! Nie wiem skąd takie zdanie, może wynika ono ze zbyt małej ilości obejrzanych, z nim właśnie, filmów, jednak jest to kolejny aktor który zasługuję na uwagę i uznanie, ze względu na swój kunszt, charyzmę i umiejętności.
Ja osobiście nie czekam ze zniecierpliwieniem na kolejne części Piratów- jestem ich wielką przeciwniczką, niech ten pseudopopis aktorskich umiejętności Kirki i Orlanda wreszczie się skończy! Natomiast oczekuje nowego filmu Burtona "Sweeney Todd", wciąż też intryguje mnie "Diamond Dead" <szczególnie obsada> i "The Rum Diary"- mam wysokie oczekiwania i mam nadzieję <uwielbiam ją>, że się nie zawiodę.
Co do filmów: Edward jak najbardziej, ale gdzie się podział Rozpustnik, Don Juan DeMarco, Benny & Joon, Ed Wood, czy nawet Charlie <długo możnaby wymieniać!>?
Wpełni zgadzam się z wypowiedzią powyżej. Jeśli chodzi o mnie to uważam, że Johnny jest wspaniałym aktorem i świetnie wciela się w bohaterów granych przez siebie, uważam też, że Depp nie zaistniał w Hollywood przez swój wygląd, owszem jest przystojny ale jeśli naprawde ma się być dobrym aktorem trzeba to umieć, a on jest tego bardzo dobrym przykładem. Wybił się spośród tysięcy innych swoim talentem, być może również stylem życia. A jak mówimy już o najlepszych to nie tylko Depp może nosić takie miano. Jest wielu aktorów, którzy grają tak dobrze jak Johnny, chociażby wymieniony przez Ciebie Jack Nicholson. I nie myśl, że zapominamy o tak wielkich aktorach.
Heh...Ja lubię jego grę, ale z wyglądu też jest niczego sobie.Nie rozumiem dlaczego zstanawiasz się czy da sobie radę po "Piratach.." skoro to nie jedyna jego rola i gra w super filmach.Dostaje dużo ról.Napewno sobie poradzi;)
Poradzi sobie bo nie jest w tym inetersie od wczoraj -gorzej Orlandem Szalonym-ten to jakiś średni aktorek o urodzie słodkiego pudelka. Depp jest bardzo zdolnym aktorem, a najlepszymi aktorami sa właśnie tacy ciut amatorzy, nie zmanierowani, intuicyjni-( chyba uczył się w szkole aktorskiej, ale moze jej nie skończył.... )-poza tym w Hollywood tak się własnie robi karierę-bardzo często z przypadku. Dla mnie to ironia losu, że facet przez całe życie wybierał role życiowych odmieńców,zwichrowanych outsiderów i taka właśnie rola niezrównoważonego pirata przyniosła mu wielką popularność. Tak bardzo chciał uniknąć blichtru i splendoru Hollywood aż w końcu samo Hollywood nabiło go na swój świecznik. Sam Depp ma gdzieś Miasto Aniołów i piszczące fanki niewiele starsze od jego córeczki-mieszka na francuskiej prowincji i ma gdzieś owo parcie-to raczej Sparrow je przeżywa. Nie wiem czy kiedykolwiek jego fizyczność straci ową świeżość-obawiam sie ,że nie-facet jest po 40-tce a nigdy wcześniej nie wygladał korzystniej a co będzie potem... Może i nie jest aktorem wszechczasów ale cenię go za tą nietuzinkowość ról jakie wybiera i jak je ożywia.
P.S.-piszesz, że zdobył popularnośc ładną twarzą...pierwszy sukces odniósł grając nożycorękiego młodzieńca-nie przypominał w nim przylizanego dupka, w którego oczach możnaby utonąc.
P.S.2-Cruise i Pitt to także świetni aktorzy-pewnie jest im bardzo przykro,że są do tego tacy przystojni...
Jest wybitnym aktorem, ale wśród tych popularnych, których filmy docierają do szerokiej widowni. I jako takiego należy go traktować, bo z pewnością jest wielu lepszych od niego grających np. w teatrach czy filmach offowych. Jest cennym nabytkiem wśród komercji, która nas zalewa.
Co do Pitta i Cruise'a- zgadzam się z założycielem tematu, to przede wszystkim gwiazdy, które aktorstwem (raczej przeciętnym) zdają się zajmować tylko w wolnym czasie.
No i nie mogę się powstrzymać od przypomnienia, że "wszech czasów" pisze się oddzielnie. Przepraszam.
Jak to Cruise'a mogę się jeszcze zgodzić, ale Pitt zdecydowanie NIE! I tego będe się trzymać. Mam wrażenie, że patrzycie przez pryzmat różnego rodzaju brukowców, gdzie nie zwraca się uwagii na talent aktorski lecz na życie prywatne gwiazd pokroju Pitt <dlatego może się wydawać on aktorem komercyjnym- czyli tutaj złym>.
Pytanie kieruje do Sergio.
Uważasz żeby zostać aktorem trzeba skończyć specjalną szkolę aktorską ponieważ inaczej za żadne skarby nie można grać w filmach.
Niestety jest tak, że Johnny Depp gra dobrze bez szkoły aktorskiej w czasach współczesnych obok niektórych aktorów, którzy skończyli szkoły aktorskie itp.
A to, że się zestarzeje jest oczywiste. Oczywiście jego fanki czy tam napalone nastolatki też się zestarzeją i inaczej będą patrzeć na Johnnego chociaż i tak uważam, że te nastolatki za np. 10 lta napewno chętnie obejrzą z nim nowy film.
Pozdro.
Jesteście smutni-to do wszystkich, którym sie wydaje, że Deppa wydobyto z mroków przez Verbinskiego. Nieszczęśni "Piraci..."to chyba pierwsza w pełni komercyjna produkcja na dużą skalę. Grał u Gilliama, Polańskiego, Burtona, Hallstroma, Kusturicy... to chyba nie są reżyserzy tworzący dla ludzi-kukurudzy. Czy "Piraci" to wasz jedyny argument na to ,że Depp jest aktorem komercyjnym?
Czy wydaje Ci się, że w filmach offowych grają najzdolniejsi aktorzy? z mojego doświadczenia filmowego wynika,że grają w nich głównie amatorzy albo aktorzy o mniejszej renomie lub tzw.niszowcy, których nie interesuje wielka kariera-bardziej znany czy też popularny aktor nie jest cenny dla twórców offowych. Jasne,że istnieje mnóstwo aktorów o nieprzciętnych zdolnościach, którzy nigdy nie zostaną odkryci albo tacy którzy są znani tylko w kraju macierzystym jak aktorzy norwescy, duńscy czy koreaańscy...co z tego.Takie sa własnie uroki porównywań-nie da sie ocenić jednych nie pomijając drugich.
Co do Pitta i Cruise'a łek...szkoda pisać skoro nie ma do kogo.
Moim skromnym zdaniem Depp powinien w wolnym czasie rozejrzeć się za rolą w teatrze , tam są Ci prawdziwi aktorzy nie w Hollywod , nawet taki James Dean zaczynał od teatru , później dopiero był film , pozatym Depp ma jeszcze kilka dosyć ciekawych ról o których tu nie wspomniałem a wspomnieć należy , np.Mort Rainer z dosyć słabego "Sekretnego okna" lub James Barie.
Przez bardzo długi czas Johnny uciekał od komercyjnych filmów ale te w końcu go dopadły i od roku 2002 gra w filmach gdzie liczą się statystyki i duża kasa , przyjęcie roli w "Piratach" uzasadnia tym że chce by jego dzieciaki mogły obejrzeć jakiś film z jego udziałem ...
Co do Brada Pitta , widziałem z nim kilka filmów , np."Podziemny krąg" czy też "Siedem lat w Tybecie" ; "Kalifornia" no i "Troja" gra dosyć dobrze tyle że ostatnie czasy przynoszą mu same gnioty w których się topi i co z tego że zagra genialnie jak film będzie do bani ? Jak zresztą traktować go poważnie jak grywa w jakichś tam "Mr. and Miss Smith" , gra Toma Cruise do złudzenia przypomina grę Stevena Seagala wydaje się być drętwy jak kołek i dlatego nie lubię jego osoby ...
Szkoda, że nie otrzymałam odpowiedzi na swe pytanie.
Ja zauważyłam te statystkyki tylko w Piratach, nie wiem, które od 2002 roku role można zaliczyć do, tzw megaprodukcji Hollywoodu? Ponadto wymieniasz tutaj "Sekretne Okno" <jako jedna z lepszych ról>, które premierę swoją miało w 2004 roku, tak więc to wszystko wydaje mi się dość paradoksalne.
Dziękuje, wreszcie jakieś sensowne argumenty dotyczące Pitta, które jednak znacznie chyba kłócą się z pierwszym zdaniem na temat tego aktora :> Zgadzam się, iż teraz, niestety, wybiera on produkcje słabe, jednak nie zmienia to faktu, że aktorem jest bardzo dobrym <starsze filmy zasługują na wielką uwagę>.
Czy w zwiazku z tym powinnismy przekreślić Roberta De Niro czy Meryl Streep bo zagrali w kilku głupich komedyjkach-nie każdy wykarmi się sztuką a aktorstwo to przecież ich zawód. Mają przestać zarabiać ciężkie pieniądze bo to w czym grają nie jest ambitne? Aktora ocenia się po tym jak gra a nie po tym czy film, który zagrał był wybitny-skoro napisałeś,że Pitt zagrał genialnie-to dlaczego uważasz go za pseudoaktora-bądź troche bardziej konsekwentny.
"Jesteście smutni-to do wszystkich, którym sie wydaje, że Deppa wydobyto z mroków przez Verbinskiego. "
Do kogo to? Bo nie wiem czy mam się kwalifikować jako smutna wg Ciebie i polemizować?
"Co do Pitta i Cruise'a łek...szkoda pisać skoro nie ma do kogo. "
Aha, więc należy pewnie wybrać się na forum Pitta i Cruise'a ale mogę się mylić :/
Kwalifikuj sie gdzie chcesz.
Nie ma o czym pisać-z resztą nie zamierzam nikogo przekonywać do niczego bo przecież każdy ma swój gust.Wkurzają mnie tylko ludzie( to już nie do Ciebie), którzy piszą takie głupoty,że aż oczy bolą.Jeśli kogoś nie lubicie-wasza sprawa, ale co to ma wspólnego z garstką talentu jaką ktoś posiada. Nie przepadam za tym nieszczęsnym Cruisem, ale to jest naprawde dobry aktor-i nie przeszkodzi tej ocenie to czy jest napalonym sekciarzem czy bije swoją żone...
Wg mnie Johnny z całą pewnością nie zasłuzył sobie tylko piekną bużką(którą mimo wszystko ma;p) a wielkim talentem. I on właśnie dowodzi, że nie trzeba kończyć profesjonalnej szkoły aktorskiej(chociaz zaleca sie;p) aby byc światenym aktorem. Nie uważam że johnny jest aktorem naj najlepszym na świecie i wogóle, ale jednak trzeba mu przyznąc,że grał juz w różnorodnych filmach, grał skrajnie różne postacie ale mimo wszystko potrafił wczuc sie w graną postać i pokazać to co nalezy w swoj\im kunszcie. Nie uważam także że John jest lepszy od jacka Nicholsona czy np. sir anthonego Hopkinsa ale zauważ że mają oni o wiele większy staz od niego więc może Johnny też bedzie porównywalnie ceniony w ich wieku. warto także wspomnieć że Johnny nie grał tylko w jezdzcu, Edwardzie i Piratach nie można zapomniać o edddim mortonie czy innych także świetch jego kreacjach. także uważam że Johnny mimo wszystko że nie skonczyl prestiżowej szkoły aktorkiej na pewno ma to Coś:)
skoro przed "piratami..." dał sobie radę to dlaczego po ma jej sobie nie dać? Sra ta ta... Tak, tak... nie ma talentu, niczego... :/
Apropo Johnny Depp wybierając ten film, że zagra w nim nie widział nawet scenariusza ani nic wiedział tylko tytuł filmu. Przecież film mókł się okazać tandetą jak "Wyspa Piratów", a jednak przyciągnął widzów przed ekrany. To powinno cieszyć zarówno samego aktora jak i widza.
Depp sam mówił, że zagrał w Piratach dla dzieci.
Eh...to, że Johnny nie skończył żadnej szkoły aktorskiej, czy nawet zwykłego liceum nie oznacza, że zaczął grać w filmach, ot tak bez przygotowania żadnego. O ile się nie mylę, to uczył się grać swego czasu metodą Stanisławskiego. Ukończył kursy aktorskie (nie wiem niestety jak to było w jego przypadku dokładnie, ale obiło mi się co nie co o uszy). Talent ma, jak i również niesamowitą charyzmę, czy warunki. Uroda to rzecz względna. Gra jak ktoś wyżej wspomniał u dobrych reżyserów no i oczywiście jego role wśród których nie znajdziemy komedii romantycznych, wojennych, sensacyjnych czy produkcji obyczajowych, co również działa na jego korzyść (przynajmniej w moich oczach) jego bohaterowie to zazwyczaj jednostki trudne, niezrozumiane przez świat (absolutnie wszystkie role). Cenię go sobie jako aktora, no ale wybaczcie- najlepszym aktorem swojego pokolenia to on zdecydowanie nie jest.... Co do starszych roczników- to już wogóle nie ma porównania....
Co wyscie się tak tego Pitta uczepili? Przecież to kurde swietny aktor jest! Ostatnio ma zawieruchy w życiu prywatnym, co chwilę "Życie na goraco" podaje inne wieści, passę miał też ostatnio nie za dobrą...no ale wybaczcie- to co pokazał w "Dwanaście Małp", "Joe Black" Czy "Wichry namiętności" to było cudowne...
A Tomek Cruise- to jest gwiazda. A od bycia aktorem do bycia gwiazdą są całe mile świetlne...
Pozdrawiam serdecznie- Melody_Jodie
Tak. Brad Pitt pomimo tego, że teraz jest znowu na topie, przez ten cały związek, nie robi z siebie gwiazdy, podobnie jak wcześniej. A widać to dlatego, że stara sie zawsze tworzyć inne postacie do filmu. Natomiast Cruise to wiadomo...
Do Pitta i Cruise'a nic nie mam- odniosłam się do nich, bo zostali wspomniani przez autora tematu. Trudno mi patrzeć na nich przez pryzmat brukowców, gdyż ich nie czytam. Dochodzą do mnie wieści tylko wyjątkowo często powtarzane. Ale znacznie częściej słyszę o nich samych niż o filmach z nimi. O Tomie C. nie będę się wypowiadać. Pitt jest dla mnie aktorem przeciętnym- miał kilka gorszych i kilka lepszych ról. Ale żadna szczególnie się nie wyróżniała. Na pewno nie jest aktorem złym, ale intuicji w doborze ról to raczej nie ma, szczególnie ostatnio. Oczywiście cały tekst to opinia prywatna, tyle że upubliczniona.
Rozumiem, że widziałaś WSZYSTKIE filmy z Pittem, że wysuwasz takie odważne wnioski: "Pitt jest dla mnie aktorem przeciętnym- miał kilka gorszych i kilka lepszych ról."? <pytam dla pewności>.
lol :D A czy ty widziałeś WSZTSTKIE filmy z osobami które oceniłaś czy też po łepkach to robiłaś?? Bo z twojego tekstu wynika, że aby ocenić kogoś trzeba najpierw wszystkie produkcje z jego udziałem. Ale wiesz pytam z ciekawości.
Pozdro
Po pierwsze jestem kobietą <informuje, ponieważ w swojej wypowiedzi nie przyjąłeś jednoznacznego stanowiska w tej kwestii>.
Po drugie- nie, nie widziałam WSZYSTKICH filmów innych aktorów których oceniam, dlatego też nie formułuje w ten sposób swoich wypowiedzi <trzeba czytać ze zrozumieniem>.
1 ? Wybacz?
2 - Ty weź nie bądź taka przemądrzała? Zastanów się co ty piszesz? Wstawić komuś ?1? to tak jakby napisać, że to jest dno aktorskie albo odwrotnie. Wiec co to za różnica?? Żadna. Przeczysz sama sobie z tym tekstem o "obejrzeniu wszystkich filmów z udziałem aktora".
Szajba- nie rozumiem tego bełkotu. Jedyną osobą, która nie wie o czym pisze na tym forum, jesteś chyba Ty. Nie mówie o wystawianiu komuś jakiś ocen- popracuj nad czytaniem ze zrozumieniem bo słabo Ci idzie.
Karaiby- dzięki za wytłumaczenie <chylę się nisko, aż do ziemi>, a i nie bądź taka skromna- ja czytuje sobie Twoje posty :]
Z całym szacunkiem, ale czy ty jaja sobie robisz czy aż tak głupia jesteś?? Kto tu ma popracować nad czytaniem co?? Przeczytaj jeszcze raz mój tekst(a nawet 10 razy) może go zrozumiesz, wszka nic trudnego do kumania w nim nie ma. Nie pierwszy raz Ci sie zdarzyło, że "bełkotu" nie zrozumiałaś(http://www.filmweb.pl/topic/656852/Pytanie.html). Więc jak nie zrozumiałaś tekstu to pomyś troche i postaraj sie zrozumieć co autor miał na myśłi. Od myślenia głowa nie boli. W każdym twoim poście jest iskra bezczelności. Jeżeli po 10 razach nie zrozumiesz tego co napisałem to przeczytaj go kolejne 10 razy. A jak to nie pomoże to, słuchaj jeszcze raz. Wiem doskonale co mówie. Wiem też natomiast, że nie mówisz o wstawianiu ocen. Ale ja napisałem wyżej, że nie ma różnicy żadnej pomiędzy wstawieniem komuś "1" a napisaniem, że osoba ta to "dno aktorskie" Albo jaką kolwiek inną. Np. ?5? z mianem ?przeciętniaka? Nadążasz??(Jak nie to wróć o dwie linijki i przeczytaj je jeszcze raz 10 razy). Więc skoro nie ma różnicy to znaczy to iż ty też powinnaś widzieć wszystkie filmy, żeby móc ocenić aktora. Czy widziałaś wszystkie filmy?? Nie, bo sama powiedziałaś. Także przeczysz sama sobie z tekstem ?a widziałeś wszystkie filmy, że nazywasz go ??. Mam nadzieje, że to zrozumiałaś bo inaczej Ci tego nie wytłumacze.
Pozdrawiam.
O proszę kolejny tekst którego nie zrozumiałaś, ciekawe ile jeszcze znajde...
http://www.filmweb.pl/topic/651417/On+nie+jest+taki+wpsania%C5%82y.........html
Nawet podwójnie, bo tu jeszcze jednej osobie zarzuciłaś brak umiejętności czytania(choć sama wcześniej napisałaś, ze nie zrozumiałaś tekstu... cóż za intelekt). Twója typowa linia obrony to, że tekstu nie rozumiesz(tym samym, ma to oznaczać, że autor pisać nie umie) i to, że osoby które z toba dyskutują czytać nie potrafią... a prawda jest taka, że ty czytać nie potrafisz.
Pozdrawiam
Przebrnęłam przez tę stertę powtórzeń i błedów stylistycznych i śmiało, z całą pewnością siebie przyznaje, iż MASZ JAKIŚ PROBLEM.
Nie chce mi się nawet z Tobą dyskutować, bo przyznaje, że nie ma z kim. Przykłady, które podałeś, są tak śmieszne, że mało się nie zaplułam JABŁKIEM, które właśnie jem. Wybacz- ale ośmieszyłeś się nie naa żarty, jeśli naprawdę, nie widzisz bardzo wielkiej-ciutki ironii w obu moich wypowiedziach <to największa choroba tego forum- wyżera wam mózgi życie tu>.
A i jeszcze jedno, karaiby nigdzie na napisała jaką ocenę wystawiła Pittowi, użyła skrótu myślowego, który nic nie miał wspólnego z tym co Ty tutaj bełkoczesz. Ja już ją zrozumiałam <i tego oczekiwałam, zadając pytanie>.
Na przyszłość nie jedz nic podczas czytania bo to wymaga skupienia, a że jeszcze śmiejesz się z przykładów które podałęm(które są twojego autrostwa) i wywołuje to u Ciebie śmiech z samej siebie, może się zakończyć nieszczęściem. Nie chcesz dyskutować?? Bo nie ma z kim... a znasz mnie, że wytykasz takie odważne wnioski(jestem nikim), czy tylko wnioskujesz to po tych kilku negatywnie nastawionych na twoją osobe postach??(Pytam z ciekawości). Kto tu sie ośmiesza. Zarzucasz mi brak umiejętności czytania ze zrozumieniem a sama jej nie posiadasz. To po pierwsze. Ironia?? Oczywiście, że widze ten ciutek... bo dosłownie WSZYSTKIE FILMY z konkretnym aktorem, to trudno obejrzeć, nawet fanowi. Ale zdecydowaną większość. Jeszcze ironia z tym drugim linkiem jest widoczna... Ja Cie tylko zapytałem(używając przy tym twojego stylu wypowiedzi) czy ty widziałaś też wszystkie filmy z osobami, które oceniłaś(bo po raz kolejny mówiie, że nie ma różnicy pomiędzy oceną kogoś a stwierdzeniem, że ktoś jest słaby czy dobry. A nawet ocena wpływa na jakieś czynniki np. średnią na forum albo ranking, natomias zwykłe słowa nie. Czyli jest jeszcze mocniejszym wnioskiem niż sam tekst), mówisz mi, że nie. To po co sie pytasz irodnicznie osoby o coś czego sama nie przestrzegasz??
"A i jeszcze jedno, karaiby nigdzie na napisała jaką ocenę wystawiła Pittowi, użyła skrótu myślowego, który nic nie miał wspólnego z tym co Ty tutaj bełkoczesz." Skrót myślowy hę? A czym sie różni skrót myślowy(zawierający opinie na temat aktorstwa konkretnego aktora bądz aktorki) od wstawionej mu oceny?? Niczym(poza tym, że ocena wpływa na czynniki jakieś ? ale o tym już wspomniałem wyżej). Wszak nie do pojęcia jest to dla Ciebie i dalej otrzymam tylko teksty w stylu "błędy stylistyczne, nie umiesz czytać ze zrozumieniem, bełkoczesz".
Gratulacje i pozdrawiam.
Woho! Nie dajesz rady, niestety.
Nie śmieje się z moich własnych postów, lecz z tego iż podałeś je za przykłady mojego domniemanego nie zrozumienia dla tematu. To było faktycznie zabawne, ponieważ zabrzmiało to tak, iż nie zrozumiałeś tego co napisałam w tych postach <teraz się tłumaczysz, iż wiesz, że były ironiczne. I po co, nagła zmiana zdania?>.
Znam Twoje posty- widzę je, czytam, analizuje, aby zebrać odpowiednio sformułowane zdania w jedną całość zwaną odpowiedzią. Na tej podstawie, wysuwam takie bardzo poważne wnioski. <bzdurą jest mówienie- "nie znaj mnie więc nie oceniaj", widzę jak ludzie piszą i w pewnej części mogę juz ich śmiało oceniać na tej podstawie i stwierdzać pewne opinie, które potrzebne mi są do rozmowy z danym użytkownikiem- bo po nic innego nie służy forum>.
Otóż nie. Karaiby nie napisała jaką ocenę wystawiła, lecz stwierdziła iż niektóre role były takie inne siakie. Dlatego też byłam ciekawa, czy widziała wszystkie filmy, bo powiedziała to z jednoznaczną pewnością siebie. Nie miało być to w żaden sposób obraźliwe, ani złośliwe. Mogłam równie dobrze zadać to pytanie, aby w dalszej rozmowie polecić danej użytkowniczce jakiś dobry film z Pittem w roli głównej, nie chcąc robić tego od razu, aby uniknąć ośmieszenia, poprzedziłam to pytaniem. Ale Ty wkroczyłeś ze swoim hałaśliwym postem, który wywołuje migreny u ogółu ludu. Naskoczyłeś na mnie, nie mam pojęcia za co, wykrzykujesz tu wciąż jakieś pretensje. Dlatego też nie wiem, co do tematu mojego posta miało zapytanie mojej osoby, o to komu wystawiam jeden <w sensie obejrzanych filmów, żeby nie było, że znowu nie rozumiem czegoś>. Kompletnie bez sensu, czyż nie?
Nie gratuluję i nie pozdrawiam.
Ja też czytam twoje posty i są one bezczelne, złośliwe i ironiczne aż do bólu. Stałem się dla Ciebie taki jaka ty dla innych. Mój pierwszy post w tym temacie ?lol :D A czy ty widziałeś WSZTSTKIE filmy z osobami które oceniłaś czy też po łepkach to robiłaś?? Bo z twojego tekstu wynika, że aby ocenić kogoś trzeba najpierw wszystkie produkcje z jego udziałem. Ale wiesz pytam z ciekawości. Pozdro? Nie był ani troche ?hałaśliwy? a zawierał proste pytanie, odrobiną humorystyki(lol:D), ponieważ wydał mi się zabawny twój tekst. To ty zamiast odpowiedzieć prosto, dodałaś debilny, niepotrzebny i małoryginalny(bo robisz to akurat prawie zawsze w przypadku osob, z którymi się nie zgadzasz) tekst w stylu ?czytaj ze zrozumieniem?, chcąc mnie ośmieszyć, albo zasugerować, że jestem głupi i nie umiem tego robić. Ty po prostu trafiłaś teraz na kogoś to nie da sobie w kasze dmuchać. Każdego jechałaś to w końcu ktoś się trafił kto Ci się przeciwstawi. Gdzie ty masz zmiane zdania?? Trzeba by było być debilem, żeby nie dostrzdz ironi w tym ?wszystkie filmy?. Jasne, że to ironia ale po co pisać ironie do samego siebie?? Ośmieszyłaś się wtedy sama. Bo się łapiesz na to? W drugim linku twoja pierwsza odpowiedz jest ironiczna, ale odpowiedz do ?rezonera? nie.
I co ty mi tutaj bezprzerwy gadasz, że karaiby o ocenie nie mówiłą. Wiem o tym. Naskoczyłem na Ciebie bo gnoisz(ironiczne,bezczelne i złośliwe odpowiedzi do nich) każdego kto ma inne zdanie niż ty a w tym przypadku Karaiby, ma dość odmienne zdanie na temat Pitta niż ty. I już z ironią do niej i ze złośliwością. Ja zrobiłem to samo w stosunku do Ciebie. Wstawiłaś sporo ?1?(a że to żadna różnica, w przypadku gdyby się kogoś określiło ?miernotą aktorską?) a są w nich osoby, które lubie i które uwawżam, że nie powinni dostać takiej noty. Wrzak, żadnej wybitności nie poniżyłaś jak większość tutaj pseudofanek, które poniżają DeNiro, Hopkinsa, Brando(przyjaciela Deppa), żeby ich idol był wyżej w rankingu, ale np. Bloom czy Alba nie powinni dostać takiej noty(chociażby za występny w dobrych produkcjach. Bloom WP, Alba ? Sin City) I czy widziałaś wszystkie filmy z ich udziałem, że doszłaś do wniosku, takowego iż są tak beznadziejni by dostać taką niską note?
A ja Cie mimo to pozdrawiam(i nie ma w tym ironii, zawsze pisze pozdrowienia).
Skoro uważasz, że są takie bezczelne i złośliwe, to po co na nie odpisujesz? Chcesz robić za jakiegoś obrońcę, biednych i pokrzywdzonych przez Cyanide, użytkoników na forum Deppa? Nie wiem po co się wtrącasz, skoro żaden mój post, wcześniejszy, nie był do Ciebie (wiesz, że nieładnie jest wtykać nos w nieswoje sprawunki? <buehehe>). Nie napisałam nic ironicznego do Karaib, znowu nie przeczytałeś uważnie mojego wcześniejszego posta, który klarownie i z przejrzystością szyby wyjaśnia moją wcześniejszą odpowiedź, o której mowa tu nie skończy się na wieki. Twoja odpowiedź nie była dla mnie, ani trochę "humorystyczna" <jedyną zabawną rzeczą może być używanie znacznika 'lol', ale nie samo jego znaczenie>, ale bardzo naskakująca. Tak, Twoje posty są hałaśliwe, pretensjonalne i tego zdania nie zmienię, bo tak jest! Jeśli nie przyjmujesz tego do wiadomości, to przykro mi. I nie pisz mi tu bzdur w stylu "a teraz trafiłaś na kogoś kto sobie nie da owijać w bawełnę" bo to śmieszne <jest dopiero>. Przyro mi, ale wciąż utrzymuje moją opinię, iż nie jesteś godnym przeciwnikiem do dyskusji. I to, że wielu w sprawach masz faktycznie problem w czytaniu ze zrozumieniem, przez co powstaje konflikt, ponieważ trzymasz się kurczowo swego zdania, hiperbolizując wiele kwestii na swoje potrzeby <zdobycia dobrej argumentacji>, podtrzymuje mnie w tym zdaniu jednoznacznie.
Zmiana zdania była w linkach <nagle z niezrozumiałych, stały się "faktycznie ironiczne">. Odpowiedz do rezonera, była taka, na jaką sobie użytkowniczka zasłużyła, pisząc jedną wielką bzdurą <nie używając już słowa bełkot>, naprawdę myślisz, że nie zrozumiałam o co jej chodziło <śmieszne>??? Gdzie Ty masz ironię do samej siebie <strasznie filozoficzne wnioski wysuwasz i można się pogubić>?
Nie gnoje każdego kto ma inne zdanie niż ja! Halo pobudka! Lubię dyskutować z ludźmi, ale godnego formatu. Jeśli ktoś ma inne zdanie, bo tak, owszem, piszę coś złośliwego, bo tak już jest na tym świecie, że Cyanide złośliwa i czepialska jest. Nie twierdzę tu również, ich Karaiby, napisała coś nie tak, ponieważ nie odpisałam jej w sposób złośliwy i ironiczny <czysta ciekawość>.
Uważam, że Bloom i Alba to miernoty aktorskie. I nie ma żadnego znaczenia w jakich filmach zagrali. Jak zauważyłeś, ani WP ani Sin City nie oceniłam na jeden <co znaczy, że uważam je za dobre filmy>, jednakże moje ocena filmu nie ma żadnego wpływu na ocenę aktorstwa <bo gdyby tak było, jak to większość "prawdziwych fanek POTC" na tym forum, miałabym ocenionych na 10 Jacka Sparrowa, Elizabeth i Willa, czyż nie?>. Uważam, że zarówno Alba prezentuje się bardzo miernie, jak i Orlando, z którym widziałam większość filmów i w każdym wypadł fatalnie. Nie widziałam wszystkich filmów z ich udziałem, dlatego też nie piszę "w jednych byli lepsi w innych gorsi".
Twoje pozdrowienia są sztuczne niczym kwiatki w stołówce szkolnej podstawówki, zastanów się nad wyeliminowaniem ich.
Powtórzę. Pierwszy post w tym temacie nie był ani troche ?hałaśliwy? a zawierał proste pytanie. I mówiąc o tej humorystyce miałem własnie na myśli ?lol?. Gdybyś odpowiedziała normalnie to bym dał sobie spokój. Niestety posunęłaś się dalej, zarzucając mi brak umiejetności czytania(nie jestem pierwszą osobą, którą o to posądzasz), a że dotychczas ichodziły Ci te gadki na sucho to tym razem trafiłaś na kogoś kto sobie nie pozwoli na to. I dla tego Ci odpisuje. Do karaib napisałaś ten tekst, o tych ?wszystkich filmach? ? dosłownie tego brać nie można. O to mi chodziło. Gdzie tutaj masz wtykanie nosa w nie swoje sprawy?? To jest fourm, można sobie podyskutować. Liczyłem na jakąś sensowną dyskusje, ale zostałem oskarzony o brak umiejetności czytania i zaszczyciła mnie twoja złośliwość i czepairstwo.
?Nie gnoje każdego kto ma inne zdanie niż ja! Halo pobudka! Lubię dyskutować z ludźmi, ale godnego formatu. Jeśli ktoś ma inne zdanie, bo tak, owszem, piszę coś złośliwego, bo tak już jest na tym świecie, że Cyanide złośliwa i czepialska jest. Nie twierdzę tu również, ich Karaiby, napisała coś nie tak, ponieważ nie odpisałam jej w sposób złośliwy i ironiczny <czysta ciekawość>. ?
No brawo. Winszuje. Tylko mówisz, że jesteś złośliwa, czepiarska itp. a zarazem chcesz rozmawiać z kimś godnego formatu? Cóż. Zmień podejście do ludzi, bo więcej takich jak ja może się znaleźć.
Co do Alby i Blooma(do tego mniej) nie będę Cie przekonywać, bo nie chce mi się tego robić.
Pozdrawiam.
Powtarzasz się i mam wrażenie, że w ogóle nie czytasz tego co piszę. Ja Ci po raz setny tłumaczę, iż mój post do Karaib był zwykłym pytaniem, które na celu miało możliwą dalszą dyskusję w temacie. Dla mnie Twój post był hałaśliwy, czepialski i ani trochę zabawny <nie wiem co mam w nim uznać za humorystyczne?>. Odpowiedziałam normalnie, tak jak wymagała tego Twoja odpowiedź, ponieważ, jeśli ja mówię, że post nie miał być złośliwy a był zwykłym pytaniem, a Ty wciąż utrzymujesz zdanie, że jestem ironiczna i niemiła <nie powtarzając słowa złośliwy> to znaczy, że go NIE ZROZUMIAŁEŚ <wydaje mi się to całkiem logiczne>. Jedyną Twoją linią obrony, jest to, że do większości osób piszę, iż czegoś nie zrozumieli, więc Ty, jako dobry samarytanin, postanowiłeś przeciwstawić się temu złu i walczyć ze mną. Niestety, prawda jest taka, że ludzie na forach, często czegoś nie zrozumieją, czegoś nie doczytają <ja również, nie jestem nieomylna> i aby wyjaśnić zaistniały problem, piszę iż ktoś nie przeczytał mojego postu dokładnie i źle go zinterpretował. Dlatego też, Twoja "praca" tutaj jest zupełnie na marne. Ponadto śmieszne jest to co piszesz z przeciwstawianiem się mi <kojarzy mi się to z jakimiś produkcjami o superbohaterach pokroju superman, spiderman- wreszcie zło trafiło na godnego siebie przeciwnika, który nie da się tak łatwo zgnoić!- śmieszne prawda?>.
Napisałam w jakich przypadkach jestem złośliwa i czepialska, więc nie wiem, po co to dodanie. Jeśli ktoś przedstawia konkretne argumenty, sensowne i pisze na temat, nawet jeśli ma odmienne zdanie ode mnie, uważam, iż jest to osoba z którą można dyskutować (czyt. tu godnego formatu). Jednakże większość użytkowników wyraża swoje zdanie, bez jakichkolwiek podstaw, wtedy właśnie mogę być niemiła, bo zwyczajnie, drażni mnie idiotyzm niektórych ludzi. <Wyjaśniam to po raz drugi, ciekawe ile jeszcze będzie? szkoda, że nie mogło zostać tylko na jednym razie>. Jakoś się nie boje "więcej takich jak Ty", cóż za megaloman z Ciebie.
Dobrze, i tak byś mnie nie przekonał do tych miernot, nie dziwie Ci się, że nawet nie próbujesz, bo trudno jest znaleźć dobre argumenty <wyższa szkoła jazdy>.
Nie pozdrawiam i nie chce pozdrowień.
Zauważyłam, że w Waszej rozmowie często pojawia się mój login. Oznajmiam, że nie uznałam pytania Cyanide za złośliwego, więc Szajba posługuje się kiepskim przykładem, a raczej nieistniejącym przykładem. Naprawdę aż tyle razy czytaliście swoje posty? Podziwiam.
Eh kobieto? Najpierw z ironią do piszesz mnie ?czy ty w ogóle nie widzisz iskry ironii w moich tekstach? potem piszesz, że to była normalna wypowiedź. No zastanów się. Skoro moja pierwsza odpowiedz na tym forum, była jak to ujmujesz ?hałaśliwa? to twoja w takim razie jest identyczna, a to dlatego, że jej treść i ton jest niemalże identyczny z twoją. Że niby moją linią obrony jest to, że mówię iż ?ty wytykasz to i owo innym??? Pomijając fakt, że to twoja linia obrony to ja nie mam się z czego bronić. To nie ja po hamsku zacząłem tą dyskusje. Nie postanowiłem się przeciwstawić twemu ?złu? Gadaj sobie co chcesz, świadczy to o tobie samej, dowalasz tutaj każdego(no prawię) kto ma zdanie sprzeczne z twoim(a tłumaczysz mi to, są ludzie nierozgarnięci ? czy jak to tam inaczej ujęłaś ? Wynika z tego, ze ty jako rozgarnięta masz zdanie prawdziwe i każdy kto ma inne jest nierozgarnięty
Zajebisty mam przykład: http://www.filmweb.pl/topic/661239/A+gdzie+osobowo%C5%9B%C4%87+.html dziewczyna bzdur nie napisała, lecz ty się przyczepiłaś). Głównym problemem jest to, że twoja standardowa gadka trafiła na kogoś kto nie da sobie tak gadać, dlatego też zapoznasz(już chyba to zrobiłaś) się z moją opinią na temat twojej osoby. Wszak ja jestem nikim, ale i tak Ci powiedziałem co o tobie myślę. Bez Ciebie natomiast świat byłby gorszy, bo ty jesteś kimś.
Argumenty posiadam. Albę bardzo cenie i mam dużo do powiedzenia na jej temat i wierz mi, że uzasadnić swoje zdanie umiem. A ?1? dla niej(dla Blooma też) jest poniżające. Ale nie pisze ich dlatego bo nie że ich nie mam, tylko dlatego, że twoje podejście(co prawda wiedziałem o tym od początku( wygląda właśnie tak ?Dobrze, i tak byś mnie nie przekonał do tych miernot?. Z takim podejściem to na pewno nie.
Karaiby tutaj nie chodzi o Ciebie. Ja nie wspomniałem o tobie ani razu.
Pozdrawiam.
Takiego steku bzdur już dawno nie czytałam. Aż mi się nie chce odpisywać. Wybacz człowieku, ale albo TY NIC NIE ROZUMIESZ, albo sobie żarty ze mnie stroisz?
Tekst: ?czy ty w ogóle nie widzisz iskry ironii w moich tekstach? nie jest ironią <wiesz co to w ogóle jest?>- jest pytaniem. Ironii, jaka tu bardzo Ci nie pasuje, użyłam w podanych przez Ciebie, idiotycznych przykładach wcześniej i tego się tyczyła. Normalnie odpisałam Karaibom (rezonerze, natomiast- NIE- i nidzie tego nie napisałam). To co Ty sobie tu wymyślasz jest nie do wytrzymania. Nie wiem, czy potrafisz odróżniać pewne kwestie, czy dla Ciebie wszystko jest OGÓLEM <bo tak mi się właśnie zdaje>. Wykorzystujesz jakieś kawałki moich wypowiedzi, wyrwane z kontekstu i interpretujesz je we własny, błędny sposób, aby mi tu dogryźć. Nie wiadomo czy mam się śmiać czy płakać. Dla przykładu:
"Nie postanowiłem się przeciwstawić twemu ?złu? Gadaj sobie co chcesz, świadczy to o tobie samej, dowalasz tutaj każdego(no prawię) kto ma zdanie sprzeczne z twoim(a tłumaczysz mi to, są ludzie nierozgarnięci ? czy jak to tam inaczej ujęłaś ? Wynika z tego, ze ty jako rozgarnięta masz zdanie prawdziwe i każdy kto ma inne jest nierozgarnięty
Zajebisty mam przykład: http://www.filmweb.pl/topic/661239/A+gdzie+osobowo%C5%9B%C4%... dziewczyna bzdur nie napisała, lecz ty się przyczepiłaś)."
O złu mówię z WIELKĄ ironią, bo tak właśnie mnie tu traktujesz swoimi wypowiedziami <najpierw jedno, potem co innego znowu> dla przykładu podam kolejny cytat: "Głównym problemem jest to, że twoja standardowa gadka trafiła na kogoś kto nie da sobie tak gadać", który jest dla mnie jednoznaczny <piszesz jedno po drugim i nawet nie zdajesz sobie sprawy ze znaczenia tego co tu produkujesz>. Powracając jeszcze do cytatu pierwszego, WIEDZIAŁAM NA 1000000000%, że przyczepisz się do tego błędu, dałam Ci niezłe pole do popisu i nowe argumenty <których wcześniej nie było>. Tylko, że ja się z błędu wytłumaczyłam, przeprosiłam i jest okey, a Ty będziesz w to brnąć coraz dalej, aż wpadniesz po tramwaj i się skończy. Bo widzę, że jak się uczepisz jednego przykładu, który właściwie nie ma żadnego znaczenia w dyskusji, ale choć trochę może ośmieszył przeciwnika to nie dasz za wygraną, choćby się kalał, ponieważ jest to Twój jedyny argument. Prymitywne to jest, ponieważ świadczy o Twoim kompletnym braku zrozumienia dla pewnych faktów <po raz kolejny>.
Świetnie, że jesteś nikim, gratuluje własnego zdania o sobie, nie kwestionuje. Tylko skoro tak uważasz, to przestań mi tu wiecznie urządzać jakieś próby dowalenia, bo Ci to nie wychodzi (z racji Twojej nicości). Nie musisz używać tu ironii, czy fakt, że nie uważam się za nikogo, lecz za kogoś, aż tak Cię boli, że musisz mi to tu wytykać?
Poniżające jest to, że nie potrafisz uargumentować swojego stanowiska wobec Alby i Blooma (gadasz, gadasz a i tak nic nie robisz), ja natomiast mam argumenty, dlaczego wystawiłam im jeden i nie widzę w tym nic złego (może jeszcze mi zasugerujesz, że nie umiem wystawiać ocen na filmwebie??). Nie masz pojęcia o tym jak wygląda moje podejście, ponieważ NIGDY nie poprowadziłeś ze mną sensownej dyskusji. Jedyne co potrafisz to oskarżać, z tego co widzę.
Aha, dyskusja rozpoczęła się od posta do karaibów, więc siłą rzeczy musi być na ten temat.
Karaiby- dzięki, ale jednak niektórzy ludzie nie rozumieją pewnych faktów, jak widać, lub nie umieją przyznać się do błędu?
Do widzenia.
Dziewczyno nie borń się deibilnymi tekstami. Temat Karaibów jest zakończony. Ja nawet nie wiem co ona tutaj ma do powiedzenia. To ty o niej wspominasz ciągle, a ja nawet nie wiem jaki to ma sens. Napisałaś tylko do niej tekst. Ja napisałem go do Ciebie w podobnym stylu(co jest najważniejsze), a ty to odebrałaś jako ?hałaśliwy, i coś tam jeszcze?, a to tylko i wyłąćznie znaczy, że i twój tekst jest taki a nie inny. I tak jest. I na tym się kończy rola Karaibów w tej dyskusji. A to, ze mi odpisałaś po hamsku spowodowało tą dyskusje. Ja Ci chce dogryźć?? Trzeba było się kultoralnie odzywać. Teraz się plujesz. Ty piszesz, do mnie z jakimiś ?czytaj ze zrozumieniem?, potem się dziwisz , że ktoś się wkurzył na taki tekst i teraz z tobą się kłuci. No zaiste, bo dotychczas się nie spotkałąś z kimś takim, komu się to nie spodobało.
?O tym złu, mówię z wielką Ironią? Oj nie wiedziałem? tylko czemu ja to zło, ująłem w cudzysłowiu?? Nie pamiętam.
Ja Ci mogę podać pełno przykowych postów w których jesteś hamska, ironiczna i bezczelna. Ten przykład wyżej doskonale pokazuje jak to z tobą jest. Najpierw pojedziesz, powiesz swoją racje, będziesz ją uzasadniać na swój sposób, a potem przyznasz się do błędu, albo i nie. Przeczytaj jeszcze raz tą dyskusje to może znajdziesz ten błąd. Ja też umiem się do tego przyznać, ale nie popełniam ich często, bo wiem do czego dąże. Moja rola tutaj się właściwie dawno skończyła. Polegałą bowiem na wytłumaczeniu Ci tekstu, którego ty nie zrozumiałaś a potem opisanie twojego ciebie, gdyż ty zrobiłaś to pierwsza o mnie. Tylko ty oczywiste z oczywistych przykładów starasz się wybrnąć oskarżając mnie znowu o brak zrozumienia itp., i dlatego ta dyskusja się ciągnie.
?Świetnie, że jesteś nikim, gratuluje własnego zdania o sobie, nie kwestionuje. Tylko skoro tak uważasz, to przestań mi tu wiecznie urządzać jakieś próby dowalenia, bo Ci to nie wychodzi (z racji Twojej nicości). Nie musisz używać tu ironii, czy fakt, że nie uważam się za nikogo, lecz za kogoś, aż tak Cię boli, że musisz mi to tu wytykać??
Skąd wiesz jakie ja mam o sobie zdanie?? Chyba nie zrozumiałaś co miałem na myśli pisząc ten tekst. Wyjaśniam ?Nie chce mi się nawet z Tobą dyskutować, bo przyznaje, że nie ma z kim? Coś Ci to mówi? Musisz mi wytykać to, że jestem nikim?? Wprawdzie mnie nie znasz, ale musisz?? A swoją drogą skromność to dobra cecha.
?Poniżające jest to, że nie potrafisz uargumentować swojego stanowiska wobec Alby i Blooma?
Nie no ile razy mam Ci mówić, że je posiadam?? Posiadam, na Albę posiadam dużą ilość. Ale że przewidywalne było to, że ty i tak zdania nie zmienisz, nie chce nawet zaczynać. Wprawdzie podałem jednen, który już totalnie olałaś mówiąc, że nie ma to dla ciebie znaczenia. A na ten przykład dla mnie jakieś znaczenie tam ma.
Pozdrawiam
Pasuje.
Przeczytałam post do połowy i dalej mi się już nie chciało.
Rzeczy, które wypisujesz są po prostu śmieszne. Nie chce mi się przytaczać więcej argumentów, obrony ponieważ jest to zwykła syzyfowa praca. Mam wrażenie, że gadam ze ścianą zmieszaną z osłem. Można mówić- i tak nie słucha, a trzyma się swojego wcześniejszego, nieprawdziwego wobec moich wyjaśnień stanowiska tak uparcie, że ręce opadają.
Idź, pochwal się swoim pozornym zwycięstwtem. Przegadałeś mnie.
Nie chce mi się tego kontynuować, tym postem tylko potwierdziłeś mój, odważnie wysunięty, wniosek, iż nie ma z kim dyskutować.
Tak więc, żegnam, bądź szczęśliwy w swoim szczęściu, mi nie zależy na Twoim zdaniu o mnie.
P.S. Skromność jest dobrą cechą, jednakże skromność udawana jest najgorszą z możliwych, a Ty właśnie takową posiadasz.
P.S.2 Wychodzę z założenia, że lepiej robić, niż o tym gadać <i ludzi trzymający się tego założenia bardzo cenię>, dlatego Twoje gadanie na temat argumentów za Alba <śmieszne> jest dla mnie bezwartościowe.
Nie ma w tym nic śmiesznego. Cała prawda o tobie. Może to Cie boli ale to prawda... Jak czytać Ci sie nie chce to już nic nie poradze.
"Idź, pochwal się swoim pozornym zwycięstwtem. Przegadałeś mnie."
Kurde, masz kontakt z telewizją??
"P.S. Skromność jest dobrą cechą, jednakże skromność udawana jest najgorszą z możliwych, a Ty właśnie takową posiadasz."
Nie masz pojęcia o tym... Kolejny bezpodstawny debilny wniosek. Jakbyś mnie znała. Daruj sobie takie gadanie.
A jak tak płaczesz nad tą Albą to Ci wyjaśnie czemu jest ona wyróżniająca sie spośród innych aktorek typu Lohan, Hilton, Olsen i innych młodzianek:
- Ambicja.
- Stara się być jak najlepsza. A mów sie, że jeżeli się starasz to, to jest najważniejsze,
- Przygotowywuje swoje role. Bada je, tworzy postacie. W przeciwieństwie do Gwiazdorów np. Nicolas Cage, nie gra siebie, a stara sie wczówać w role.
- Nie robi kariery, rozbierając sie przed kamerą,
- Nie wywołuje szumu wokół siebie,
- Grywa w dobrych filmach,
- Jej gra z każdym filmem robi sie coraz lepsza,
- Jedna z niewielu aktorek(i wśród aktorów też to sie ma), która wyszła z cienia swojej bohaterki z popularnego serialu(Dark Angel). Bo jak wiemy, to są aktorzy zaszufladkowani swoimi rolami w serialach i nie mogą sie wybić z cienia, przykład to Duchovny jako Mulder(X-files).
Tu masz kilka. Oczywiście dla Ciebie to jest śmieszne, bo jakże inaczej ty sie bronić umiesz. Ja jej daje szanse i wierze w nią. Wprawdzie jest młoda piękna, jej kariera kwitnie, a wiele z was(głównie dziewczyny) jej nie daje jej szansy i szufladkuje ją jako beznadziejna ślicznotka, która robi kariere ciałem.
Pozdrawiam
Ani trochę mnie nie boli, to co piszesz. Co Ty możesz wiedzieć na mój temat i pisać bzdury typu: "Cała prawda o tobie."? Wybacz, ale w tym momencie, muszę rzucić się do stwierdzenia - nie znamy się, więc nie masz zielonego pojęcia o mnie. Przeczytałeś kilka moich zgryźliwych postów i udajesz wielkiego pana psychologa, podając idiotyczne argumenty, które ja już z 5 razy obaliłam- to jest śmieszne.
"Kurde, masz kontakt z telewizją?? "
Mam
"Nie masz pojęcia o tym... Kolejny bezpodstawny debilny wniosek. Jakbyś mnie znała. Daruj sobie takie gadanie."
Mam olbrzymie pojęcie o tym. Ty mnie nie znasz, a masz prawo do wysuwania debilnych wniosków, więc ja też sobie na to pozwalam. Prawda jest taka, że udajesz skromniache, a kryją się w Twoich wypowiedziach teksty typu "Teraz trafiłaś na kogoś kto nie da sobie w kasze dmuchać" czyt. "Ja jestem mądrzejszy, lepszy i mi nie dorównasz"- to nie jest skromność. Twoje teksty nie trzymają się kupy, są paradoksalne.
No to ja teraz odniosę się do tych Twoich świetnych argumentów (mimo, iż twierdzisz, że nie potrafię- wierz mi, bronić umiem się stricte milion razy lepiej od Ciebie):
Ad. - Ambicja.- skąd wiesz, że inne aktorki jej nie posiadają? To, że ktoś ma ambicje musi iść w parze z talentem i ciężką pracą.
Ad. - Stara się być jak najlepsza. A mów sie, że jeżeli się starasz to, to jest najważniejsze - akurat w branży aktorskiej nie wystarczy "się starać", tu trzeba mieć możliwości, trzeba coś pokazać, trzeba mieć talent i umiejętności (jak zresztą w większości tego typu zawodów).
Ad. - Przygotowywuje swoje role. Bada je, tworzy postacie. W przeciwieństwie do Gwiazdorów np. Nicolas Cage, nie gra siebie, a stara sie wczówać w role. - dla mnie Alba zawsze gra siebie, a Nicolas Cage- no to zajechałeś, mimo, że nie należy do czołówki moich ulubionych aktorów, bardzo go cenię, szczególnie za rolę w Dzikości Serca (polecam, zamiast super produkcji z Albą w roli głównej).
Ad. - Nie robi kariery, rozbierając sie przed kamerą - prawie! Ale to faktycznie wielki sukces. Nie rozebrała się do naga przed kamerą, ale i tak gra puste panienki bez wyrazu.
Ad. - Nie wywołuje szumu wokół siebie- wywołuje
Ad. - Grywa w dobrych filmach - jakiś tytuł, prócz jedynego Sin City, do którego rolę dostała wielkim fartem, zrządzeniem losu, bądź innymi, zależnymi od niej środkami?
Ad. - Jej gra z każdym filmem robi sie coraz lepsza- nie zauważyłam.
Ad. - Jedna z niewielu aktorek(i wśród aktorów też to sie ma), która wyszła z cienia swojej bohaterki z popularnego serialu(Dark Angel). Bo jak wiemy, to są aktorzy zaszufladkowani swoimi rolami w serialach i nie mogą sie wybić z cienia, przykład to Duchovny jako Mulder(X-files). - dla mnie wciąż jest w cieniu. Serialowa dziewczynka i to najwięcej co może sobą zaprezentować (swoją drogą ten serial, to była istna tragikomedia).
Jestem kobietą, nie szufladkuje jej, po prostu dla mnie nie pokazuje nic ciekawego, jest nudna. Ponadto wcale nie uważam, że jest piękna (!), widziałam stertę piękniejszych aktorek od niej.
Do widzenia.
Cała prawda o tobie... czyli jaka jesteś bezczelna na tym forum, a jeżeli taka jestes prywatnie to nie chciałbym, sie z taką osobą jak ty trzymać.
No cóż skoro Cage gra inaczej, a Alba nie to mamy czysty przypadek uprzedzenia.
Zamiast mi powiedzieć, wywołuje mogłaś mi powiedzieć jaki... Bo różnica pmiędzy tym, że fani robią wokół niej szum, nie znaczy, ze ona robi.
Pozdrawiam i do widzenia.
Wow. Przeczytałam tę rozmowę, zainteresowana tak szczegółową, wnikliwą analizą poszczególnych wypowiedzi, zaciekawiona tak profesjonalnym odkryciem podłoża psychicznego, które niemalże obnażyło rozmówców do świecącej nagości!
Szajba - powiem Ci od razu, co o Tobie, panie, myślę. Jesteś prawdziwym mężczyzną. Nie ukrywam - nie potrafię ukrywać, że chciałabym takiego na własność. Jaką nieobliczalną wiedzę o ludziach posiadasz! Twoje trafne teksty przeszywają na wskroś każdego, kogo uznasz za potencjalnego wroga i komu postanowisz zadać rany. NIGDY się nie powtarzasz (a ja nie lubię, jak mężczyzna się powtarza! Po co wałkować niesłychaną ilość razy, jaka to głupia jestem? Jak widać, każdy Twój post równa się milionowi nowych, niemożliwych do obalenia argumentów! Cóż za pociągająca władczość!). No i, co najawżniejsze, i co od razu uderzyło w moją subtelną, delikatną, kobiecą duszę - postanowiłeś wziąć się za forumowiczkę, która to niby wszystkich obraża i się tym bawi - tak, oto prawdziwy, mitologiczny heros, który nie boi się niczego, ten, który zakończy niezgody, usunie na wieki wszelkie niesnaski swoją twardą, wypracowaną, męską dłonią (z domieszką krwi boskiej, czego też nie omieszkam zauważyć)!
Myślę, że jesteś człowiekiem bez kompleksów - typem, który może zabawić się cudzym kosztem, kiedy chce. Owszem, tak. Pewnie nawet nie chciało Ci się specjalnie tutaj kłócić, no ale ECH - nie wszyscy posiadają tę Twoją siłę - biedne, zastraszone wypowiedziami Cyanide użytkowniczki, bądź mięczaki filmwebowe nie są w stanie skutecznie się obronić! Jak to dobrze, że ten portal został zaszczycony obecnością kogoś tak heroicznego, jak S Z A J B A!
Do Cyanide: Zgadzam się z Tobą co do większośći rzeczy, które napisałaś. Przykładowo: Alba - Twoje argumenty, Szajba, są dość zabawne. Cyanide - pewien heros toczy tutaj wewnętrzną walkę ze swoją męską, nieskalaną dumą, nie może więc przegrać bitwy z kobietą! Czasem, dla urozmaicenia, swoje non-stop powtarzajace się argumenty ubiera w różne słowa, ale poza tym - myślę, ze niczego nowego na temat swojej paskudnej osoby się od niego nie dowiesz. Jest NUDNY. Tak nudny (co zauważyłam nie tylko w tej rozmowie, ale i na wielu innych forach), że normalnie AŻ mnie mdli.
Ale pozdrawiam go, bo go pragnę ;*
Obezwładniona testosterońskim wybuchem, nieszczęsna niewiasta... :(
Jedyną bezczelną osobą w tej rozmowie jest wielki Pan i Władca- SZAJBA!
Ehejka!
Jakie to wzruszające, nie chcesz mnie znać?? Dziwnie się składa, ponieważ ja mam w zwyczaju omijać dużym łukiem, bądź też przelatywać nad, lub też dokonywać bezpośredniego starcia, które kończy się jednoznacznym zwycięstwem wiadomym, z osobami takimi jak Ty! Przykre, naprawde, nie wiem jak ja w tym przypadku mam się z tym pogodzić.
Cage gra inaczej? Cage gra inaczej?? Cage w soich rolach jest inowacyjny??? Alba również? Mam przez to rozumieć, że Jessica również jest inowacyjna?? Ja twierdze źle???
Ciekawa zależność. Nie będe jej kwestionować, nie ośmielę się, ponieważ moja racja nie ma racji, czyli jest bez racji.
Czy fakt, iż fani robią szum wokół swojej idolki, nie wynika z tego, iż to ona zapoczątkowywuje ten szum? <szumi jak morze, nikt inny jak tylko Alba!>.
Sperma- bambusie, na drzewie bananowym, marmolade masz ode mnie w.... ucho! <cieszysz się niezmiernie oczywiście>!
Pozdro666
No faktycznie, to ja jestem jedynym bezczelnym na tym formu. Powiem więcej, nawet na portalu. Wprawdzie to nie ja gnoje każdego kto ma inne zdanie, ale to jestem ja tym najgorszym :D Cóż za zaszczyt.
Sperma, brawo faktycznie to było bardzo ciekawe, choc mija sie z prawdą w wielu aspektach.
A argumenty, które przedstawiłem są wystarczające, żeby wstawić jej ocene większą niż "1".
Pozdrawiam Panie.
Napisałam "W TEJ ROZMOWIE", nie wiem, może mi się zdaje, ale według mnie całość forum nie ogranicza się do OWEGO dialogu.
Drogi PANIE KOLEGO WSZYSTKOWIEDZĄCY- po raz kolejny powtarzam Ci, że nie gnoje wszystkich którzy mają odmienne zdanie od mojego, jeśli tak trudno Ci to zaakceptować, to już Twój wielki problem, który będziesz musiał dźwigać na swych plecach do końca dni, przez swoją nieokiełznaną i olbrzymią dumę!
"Sperma, brawo faktycznie to było bardzo ciekawe, choc mija sie z prawdą w wielu aspektach. "
Przybijam wielką piątkę w płetwę pewnej zagubionej w swej życiowej drodze samicy rekina młota!
"A argumenty, które przedstawiłem są wystarczające, żeby wstawić jej ocene większą niż "1". "
No tak na 2.
Droga Pani koleżanko. Teraz możesz zauważyć iż umiem sie przyznać do winy. Faktycznie tak napisałaś i przepraszam za to i wierz lub nie, nie zrobiłęm tego z zamierzonym celem. Jestem może i faktycznie nie uprzejmy w tym temacie. Rzadko kiedy jednak tak jest. Doszedłem jednak do wniosku, że nie zaszkodzi podyskutować na twoim poziomie i dlatego też byłem nie miły. Sperma Cie oczywiście poprze bo jakże tutaj nie wspomódz wirtualnej koleżanki.
Co do argumentów dla Alby to nie wiem jakie by Cie satysfakcjonowały. Opinie krytyków są nic nie warte, a to dlatego, że każdy krytyk to jedna osoba, która ma swoja wyrobioną opinie. Bardzo często ich opinie róznią sie od siebie, takwięc ich opinie nie są warte więcej niż opinie pojedyńczych widzów(tych bardzej rozgarniętych, nie takich co mówią, że Bloom to geniusz). Nagrody to samo... nic nie warte są. Tyle razy sie akademia pomyliła, że to przestało mieć sens. Nie przychodzi mi nic innego do głowy jak rozłożyć jej gre w każej produkcji na czynniki pierwsze i sekunda po sekundzie opisać jej grę. Do tego stopnia sie nie posune bo to by była strata czasu.
Pozdrawiam