Travis siedział w Fordzie i palił już dziewiątego papierosa . Obserwował pub „Red Sun” już od dłuższego czasu. Facet w jasnych jeansach i czerwonej koszuli w białą kratę wszedł do niego przeszło półtorej godziny temu.
Obserwator miał porachunki z Rickiem, to przez niego po pięciu latach dopiero wczoraj nabrał w płuca powietrza wolności. Był bez grosza, bez pracy, a zdradziecki kumpel bawił się w najlepsze za ich wspólnie „zarobione” pieniądze.Tego 31 letni mężczyzna znieść nie potrafił... no i zdrada - odsiedział za gnoja 5 pieprzonych wiosen.
Tego ranka, gdy podjechał pod dom, a raczej kamienicę, w której mieszkał o 2 lata od niego starszy Rick, dowiedział się od siwej staruszki, że młody facet 5 lat temu ot tak sobie po prostu się wyprowadził.
Ale jego własna słabość go zgubiła. Wystarczyło poczekać kilka godzin przy jedynym kasynie w mieście, aby namierzyć oszusta. Zjawił się w nim kilka minut przed 21:00.
Travis mógł od razu sklepać chama, ale czekał na odpowiedni moment. Poza tym to było najpopularniejsze miejsce w tej dziurze, przewijała się tam masa ludzi. On był na warunku, nie chciał wpaść przez głupie obicie ryja zdrajcy.
Już tego samego wieczoru, a raczej nocy Travis poznał nowy adres zamieszkania frajera. 31-latek nie zdziwił się, że Rick zamiast brać kasę i wiać, przeprowadził się tylko na drugi koniec miasta. Nigdy do bystrzaków nie należał, ale znał się na alarmach, więc... Travis przygruchał typka.
Mijały kolejne minuty, a facet nie wychodzi. Travis dziwił się nieco, gośc nie zwykł przesadzać z alkoholem. Sprawdził czas - 16:20.
„ K***a, co tam robisz, frajerze, walisz barmankę 3 razy pod rząd” - mężczyzna zaczął się irytować, do tego w paczce z napisem Golden American, pozostał papieros w ilości sztuk - jeden.
Napiszcie dalej...
Ja się teraz zachwycam tą książką - Portret Doriana Graya i bym bardzo chciał, zeby cofnąć czas i dać Deppowi tę rolę, jak był młody. Kurcze, nawet go widzę, jak zabija tego malarza w pokoju z obrazem, no...
Ja teraz "Blaze" Kinga. Bohater deko infantylny i porywa dziecko, nad którym się potem zachwyca. Ależ świetna książka, nie to, co ten badziew "sekretne"
Twoja twórczość kojarzy mi się z tym panem, a DG to takie połączenie golibrody i nie pamiętam czego. ale sobie jeszcze przypomne.
Bo ja też piszę prosto, bez zbytniego łamania jęzora. Nie każdemu odpowiada czytanie takiego stylu, dla mnie jak najbardziej.
"twórczość"- haha
oj nie tylko. fajny i zyciowy przekaz, masz forse, po prostu duzo masz, jestes zajebisty to wszyscy ci "przyjaciele" przyklaskuja itp a jak przestaniesz "latac" to kur.. nikogo nie ma nic. zajebista krótkometrażówka pozornie smieszna
Nie musisz mi pisać, o co tu chodzi, po prostu chciałam podkreślić, że jednak to przekleństwo przykuwa uwagę, u niektórych być może bardziej, niż zamysł filmu.
z twojego podkreslenia jednoznacznie mozna wywnioskowac, ze jest to glupia animacja dla gimbazy, gdzie calosc to tylko jedno wielkie przeklenstwo
zgadza sie. podobnie jest z filmami Koterskiego, ktore podejmuja bardzo wazne problemy, a przysloniete sa masa przeklenstw, a z czego pamietam d-maniaczka jest wielka fanka jego filmow, wiec troche dziwi taka opinia na tę animacje.
nie za ostro teda potraktowalas? :)
Z Koterskiego znam tylko Dzień świra - rewelacja 9 lub 10. Muchę podziwiam już od lat. Był czas, że ogladałam ją codziennie - wywołuje taką mieszaną reakcję - śmiech ze smutkiem. Każde słowo w monologu muchy jest dokładnie przemyślane. Wogóle wszystko jest tam na swoim miejscu, nic bym nie zmieniła.
Co do Teda - po prostu, nie umiem oceniać komedii ;)
Nic smiesznego w takim razie polecam, genialna rola Pazury jak i swietny film, zreczne polaczenie komedii z dramatem. teraz by trzeba by bylo ogarnac baby sa jakies inne albo porno. no monolog rewelacyjny, muzyka tez swietnie wspolgra z obrazem calosc bardzo fajna.
moze nie smieszyl
polska komedia. Wiesz, jak podchodzę do takich tematów ;). Nie potrafię się przebić przez serwowaną tam dawkę wulgaryzmów.
"Baby sa jakieś inne" "Porno" - no sam widzisz, jak juz nawet tytuły odstraszają.
Ted był nawet zabawny i sympatyczny, góra 6.
w dniu swira tez niejeden wulgaryzm sie pojawil, a ci sie podobal, wiec tu tez masakry nie bedzie hehe, a w ogole wulgaryzmy to rzeczywistosc czesto dodajace duzo realistycznosci, chyba ze dla efekciarstwa to juz inna sprawa
marcin poszedl na calosc