sztucznie trzymana przy życiu sława tego aktora mnie dobija....
Pamiętam te czasy gdy był to niezależny aktor, miał wszyskto gdzieś, a i tak miał prawdizwych fanów i mniej Barbiate fanki.
Teraz ta sława jest podtrzymywana sztucznie przez robienie takich fajnych rzeczy jak film Disney by chociaż ten dzieci mogły sobie obejrzeć.... A przepraszam, czy dzieci nie mogą oglądać np. "Edwarda Nożycorękiego"? A, nie mogą, tam jest WINOna Ryder, mamusię by szlak trafił. W sumie to wystarczy na faceta spojrzeć - fircyk a'la American Star koszula w jeansach, ładny zegarek, bransoletki, pasek, okulary, ręka podniesiona w górze na znak powitania, uśmiech i heja. Na niektórych obecnych -paparazzi- zdjeciach wygląda jednak tak buntowniczo jak na tych dawnych.... Czyli wizerunek medialny? Bo tak powinien wyglądać gwiazdor? Tak spodoba się tłumom fanek? Cóż...
Widać, że nasz krewki buntownik sobie trzy razy kalkuluje kiedy opłaca się buntować, a kiedy nie....