Być może to dziwne, ale czytając książkę "Ojciec Chrzestny" Maria Puzo, jako Michaela Corleone wyobrażałem sobie właśnie Gordona-Levitta, oczywiście tylko pod względem wizualnym.
A teraz, gdy widzę jego zdjęcie tutaj w biografii na FilmWebie, to tym bardziej mi pasuje do tej postaci :)