...Jokera, który byłby jednak już postacią drugoplanową, a nawet trzecioplanową pojawiającą się tylko w kilku scenach. Głównym przeciwnikiem Mrocznego Rycerza ma być Bane (tak bym sobie najbardziej życzył) a zagadkową postacią (nie wiadomo, po czyjej stronie będącą) Catwoman.
Postać Jokera zbudowana by była na nieco podobnych zasadach, co Hannibal Lecter w "Milczeniu Owiec", czy "Czerwonym Smoku" - zamknięty w celi (Arkham Asylum ofkorz) wprowadzał by swoimi misternymi sposobami w życie różne niejasne co do motywacji plany. Podczas odwiedzin nawet pomagał by Batmanowi, czy Catwoman, ale nigdy nie za nic. Na końcu mógłby uciec i to byłby świetny otwarty epilog filmu. Nie, żeby zaraz musiałby być kolejne sequele - nie ma co ciągnąć tematu na siłę, ale czy wszystkie filmowe cykle muszą się kończyć całkowitym happy endem? Takie otwarte i złowieszcze zakończenie było by symbolem prawdy, że chaosu nie da się zapuszkować - w końcu powróci.
Dobry pomysł ale ,mimo tego że osobiście uwielbiam Joseph'a ,to Heath w tej roli jest nie do zastąpienia
W ogole Levitt wygląda jak brat Ledgera - moim zdaniem są bardzo podobni, tylko Levitt ma bardziej smukłą twarz.
Uważam że Levitt jako Joker do świetny pomysł mógłby odgrywać większą rolę z Harley Quinn i Bane'em u boku, a mówienie że Ledger i koniec jest bez sensu - trzeba żyć dalej nie można pozbawiać się rozrywki przez to ze umarł. I przypomnę że jak ogłoszono że Ledger ma grać jokera w TDK to wszyscy się pluli i mysleli że Nolana posrało - nauka z tego taka że nic nie da się przewidzieć, a Levitt mógłby w moim mniemaniu spokojnie kontynuowac kreację Heatha - to takze dobry aktor wiec dajmy się mu wykazać , czemu miałby pozostać niedoceniony ?