I wszystkie jak narazie oceniłem wysoko... W pierwszej połowie lat 90-tych miała szczęście do genialnych produkcji ("Przylądek strachu", "Kalifornia", "Co gryzie Gilberta Grape'a", "Od zmierzchu do świtu"), z filmu na film coraz lepiej. Aktorka fenomenalna stworzyła niezapomniane kreacje w "Urodzonych mordercach" i "Dziwych dniach", rokowała na wielką gwiazde a tu nagle jeb, jej kariera legła w gruzach i po 1996 nie widziałem już filmu w którym zagrała by tak wyrazistą rolę jak wcześniej.