A ja tam siusiam na to, czy moje oceny się komuś podobają, czy nie i dam jej 9.
I żeby nie było - to nie jest przytyk wyłącznie w kierunku ciebie personalnie, ale wszystkich, którzy wszędzie marudzą (ale w tym serwisie, jak zauważyłem, jest to niemal nagminne).

Ja tak samo, oceniam jak chcę i kogo chcę.

Polacy znani są z narzekania ;)

Kate i James są naszymi znajomymi. Tak jak oni, mieszkamy na Barnes Bridge (Londyn). Obecnie rzadziej ich widujemy, gdyż remontując chatę czasowo musieli się przeprowadzić w inne miejsce. Bywamy na ich koncertach. Ostatni koncert Kate wraz z chórem Gori promujący jej nową płytę "In Winter" był czymś wyjątkowym. Inny, mniej znany wymiar muzyki w jej wykonaniu. Jej mąż James były moto-sportowiec, obecnie przebija się ze swoją grupą Toseland. Nieźle radzi sobie tam na gitarze jej brat Zurab. Mieszkając tutaj, można powiedzieć to nic szczególnego, ot taka statystyczna okazja spotkania i poznania kogoś z wielotysięcznej rzeszy znanych i sławnych ludzi mieszkających tutaj. Swoim komentarzem dzielę się tylko dlatego, że jest w filmweb-ie miejsce dla tej części z artystów, którzy bezpośrednio nie biorą się za aktorstwo, ale swoim wkładem, również muzycznym, ubogacają filmy. Kate, jak dla mnie jest wyjątkową osobą. Nie chowa się jak celebryci. Mieszka i żyje w szeregowym domu na normalnej, typowej londyńskiej ulicy. Jak nie jest na tour-ne to niemalże każdy może ją spotkać w pobliskich sklepach i knajpkach. Podobnie James. Jest szczerze otwarta na każdego kto ją rozpoznaje i swoją osobą inspiruje. To tak na marginesie tej opinii. Życzę miłego dnia.