Proszę nie myśleć że bronię tego aktora, bo nigdy nawet za nim nie przepadałem , wydawał mi się jakiś taki mdły i sztuczny. Zastanawiam się tylko czy to nie obłuda wycinać sceny z nim z filmów i skazywać go na wieczną banicję a jednocześnie kręcić reklamy z Leo Messim, który oszukiwał na podatkach, kradł w białych rękawiczkach. Sportowcy łapani na dopingu, którzy są autorytetami dla młodzieży. Może ktoś mi wytłumaczy jak to jest że Kevin molestator :-))) jest gorszy od złodzieja Messiego lub Franka Riberego, który zadawał się z nieletnią prostytutką. Kto decyduje, kto jest niemoralny i zły a kto jest niemoralny ale jednak w porządku? Czy złodziej jest lepszy od gwałciciela?
Dla mnie też taki mdławy zawsze był, ale słusznie piszesz, że nie on jeden jest "be" w tym całym showbiznesie
Też go nie bronie, ale uważam że w Hollywood jest jakaś niekonsekwencja. Niektórzy aktorzy/ reżyserzy są karani wyrzuceniem po latach z komisji Oscarowych, inni jak np. Casey Affleck mają się dobrze. Poza tym nie słyszałam żeby aktorzy jak np. Kate Winslet "wybrzydzający" wspołprace z Polańskim czy Woodym Allenem zrzekli się swojej gaży za rolę w ich produkcjach.
Kevin był, jest i pozostanie wybitnym aktorem. Te oskarżenia o molestownie wyglądają mi na jakąś ukartowaną akcję mającą na celu zrzucenie go z cokołu sławy.