"Crazy beautiful" i "Wimbledon" i obydwa bardzo mi się podobały. Nie są przesłodzone jak niektóre filmy w dzisiejszych czasach. A Kirsten nie jest wcale słabą aktorką. Sądzę, że idealnie pasuje do takich lekkich i przyjemnych komedii romantycznych.
Wg. mnie świetnie spisała się również jako Maria Antonina. Jej gra jest chyba jedyną najrzadziej kwestionowaną zaletą filmu S. Coppoli o królowej Francji :P Warto zobaczyć chociaż by dla samej kreacji Kirsten Dunst :)